piątek, 25 listopada 2016

Kochajcie ludzi... Dżedżochron i inne zwisy...

                                                                         Kochajcie ludzi takich jakimi są... Innych nie ma...

trójkąt męski
Wiek swój mam i doświadczenie życiowe niejakie :-D.
Zasób słów również niczego sobie. Cały czas jednak konstatuję, że słówek nowych lub mi nieznanych jest bez liku a nawet coraz więcej. Jest to fajne i o żywotności języka świadczy a także o pewnej języka tego "ekumeniczności"😜 i próbie odnalezienia się w zalewie słów obcojęzycznych.

Za czasów dawnych - czyli w ubiegłym wieku - słowa obcobrzmiące próbowano(z różnym skutkiem) zastąpić rodzimymi:

zwis męski elegancki
Tenisówki (czyżby niedobre skojarzenie z imperialistyczną dziedziną sportu?) miały być cichobiegami. Niestety nie przyjęło się to – chociaż w domu często używaliśmy tego słowa dla śmichu. 
wsuwki męskie luzem
Podobnie jak zwrotów "zwis męski elegancki" (Wisi? Wisi!; Elegancki? Jak czasem!)
czy "wsuwki męskie luzem" (dlaczego luzem??? Bo nie związane), czy "trójkąt męski" (no nie kwadrat przecież!)... Cha,cha, cha - teraz dopiero zauważyłam, że wszystkie te dziwolągi odnosiły się do... męskości! Ciekawe?!?

zwis sufitowy

Drążmy dalej.... "zwis sufitowy" czyli swojski żyrandol,
o dziwo, funkcjonuje nadal i panoszy się jak u siebie….
Cha, cha – taki komunistyczny nowomowny zwrot przemknął się niezauważenie do nowej Polski.

Czyli nie ustrój, jakby niektórzy chcieli tworzy nowomowę, oj nie!





 W dzisiejszej wolnorynkodemokratycznowłaściejojczyźnie (za długie słowo???) rosną jak chwaściory na języku takie oto perze i kąkole:
 
stołokulotoczny wskaźnik ekranowy


 STOŁOKULOTOCZNY WSKAŹNIK EKRANOWY
W końcu kulka była? Była!
Kulała się po stole? Kulała!Kursor wskazywał to i owo na ekranie? Wskazywał!

No i wszystko jasne!
A z myszą to co ma toto wspólnego? Że, niby, ogon ma???


 
dżedżochron




DŻEDŻOCHRON,
że niby od dżdżu chroni??? Czy od deżdżu??? (jak osobnik nie daje sobie rady z wymową to, dla ułatwienia, wetknie samogłoskę tu i ówdzie)
W sumie w naszych warunkach klimatycznych to bardziej od tego niż od słońca jakby na to wskazywała przyjęta nazwa "parasol"

Oj... z tym dżedżochronem to na cienki lód wlazłam... Bo to teraz nie "chron" tylko "atakon" taki bardziej ;-)

Czyli - broń zaczepno-obronna... ZACZEPNICA DAMSKA???
A może PRO-CZAR damski???

Zaczyna mi się to podobać (jak wielu innym przede mną :-)

A może Wy macie jakieś propozycje... Ku wzbogaceniu języka...
Wszak chwaściory, perze i kąkole z pól naszych ojczyźnianych i pożyteczne są wielce na melancholię i kaszel...


Do dzieła!!!
                                           Margita





ŹRÓDEŁKA:
EmpikWikipediada-nutka
www.tkaczykowa.plWizaz.pl
Zszywka.plKrytyka Polityczna

wtorek, 15 listopada 2016

Uroda życia... Czas umierać :-D

Się dowiedziałam, że mój blog jest... NAJCIEKAWSZY :-)
wśród blogów osób STARSZYCH w sieci ;-)


No to się doigrałam - spojrzałam
w lustro, policzyłam zmarchy i fałdki
i jakoś bardziej STARSZA się nie czuję niż przed przeglądem!

Przeczuwałam już wcześniej, że jestem seniorką funeralną (KLIKNIJ) ale żeby tak prosto z mostu i bez metafor!!!


Czas umierać!
Nooo - ale kto by wtedy był NAJLEPSZY???
Nie dam sobie odebrać przywiędłej i okurzonej palemki STARSZEŃSTWA ;-)
http://poradnikowy.net/blog-seniora-najciekawsze-blogi-osob-starszych-w-sieci/


Ciekawostka czym się różnią blogi seniorów od blogów w ogóle? 
Czy tym samym czym blogi rudych od blogów wegetarianek? 
Albo blogi kujawianek od blogów motocyklistów? 
I po co, takie właśnie, kategoryzowanie. Po co w ogóle te rankingi? 
Ludziska blogi piszą z miliona różnych powodów. Fajnie, że je ktoś czyta.
Jednak fakt, że dany blog ma najwięcej wejść lub polubień czy innych takich,
nie znaczy wcale, że ma najlepszą treść (bo niby jak to zbadać i najlepszą dla kogo?).


Ech... chociaż może lepiej, że o mnie mówią - nie wszystka umrę...

Tylko co mnie to obchodzi jak już umrę!?!

A do umarcia niedaleko - bom seniorka starsza wszak podobno... Ale już mnie kurna męczy ta grupa dyspanseryjna 50+ = senior ergo senior=emeryt...
Jednakowoż natychmiast wzrósł mi by współczynnik satysfakcji, gdyby z powyższymi "inwektywami" łączyła się korzyść finansowa czyli... emerytura.
Ale nic z tego! Piętno tak - kasa nie! Jeszcze nie... jeszcze długo, długo nie!


No cóż - zabieram się do gromadzenia kolejnych wrażeń, przeżyć i złośliwości...Nie ma to jak gimnastyka mózgu - dla każdego ;-D

A przy okazji jakaś kolejna palemka????

Margita
źródełka:
national-geographic.pl

 

czwartek, 10 listopada 2016

Wrocław, Wrocek, Wroclove, odkrycie... Dworcowe życie...

Tyle się dzieje, ze nie nadążam :-)
Chciałbym o czymś napisać a tu już tłoczy się kolejne wydarzenie i kolejne przemyślenia... Chyba trza robotę rzucić i zabrać się za "pisarstwo". Tylko czy da się z tego wyżyć????
Ech.... było zostać nauczycielką... Już pławiła bym się w emerytalnych przywilejach a tak...
Jednak nie mam w związku z tym wyrzutów sumienia bo przez chwilę nauczycielką byłam i wiem, że do tego fachu absolutnie się nie nadaję.
Choć było to lat temu 30, to już wtedy miałam ochotę seriami z kałasza lecieć po ławkach... Więc po co męczyć siebie i uczniaków! Lepiej było zając się inną działalnością. 

Szkoda, że niektórzy nauczyciele nie dochodzą do takich wniosków i nie rezygnują z nauczania dręcząc zarówno siebie jak i ludziki po drugiej stronie ławki. No ale to kwestia świadomości i odpowiedzialności ;-)

Ale ja tu miałam o życiu na dworcu... A konkretnie życiu kulturalnym na dworcu we Wro.. Dworcu Głównym nota bene.

Parę dni temu mieliśmy odebrać Państwo E.J. z pociągu. Przyszliśmy nieco wcześniej bo to zaparkować gdzieś trzeba i takie tam. W pozostały czasie z wolna zwiedzaliśmy hol dworcowy i cóż nam się ukazało?... Galeria.... nie handlowa (bo tej nie ma) tylko...SZTUKI! "Art Main Station by mia"

A w niej wystawa:

"Przypływ. Młoda polska sztuka współczesna"


"Wszystko, co w młodej polskiej sztuce współczesnej najciekawsze i najbardziej inspirujące. Ponad 20 artystów, których prace wybrano z blisko 200 nadesłanych portfolio (...). Pokazane na wystawie prace charakteryzują się zróżnicowanymi technikami i tematami, budując eklektyczny obraz młodej polskiej sztuki."

Eklektyczny - to słowo idealnie oddaje wykorzystanie i pomieszanie,w eksponatach, różnych, zaczerpniętych stąd i zowąd treści.





Ponieważ można było głosować na swojego faworyta wybrałam te "Trofea" zainspirowane chyba filmami SF...










 





 









 fajny też był "Sejm dla każdego" z ciekawym filmikiem reklamowym....

Państwo E.J. wybrała Oko ale nie uwieczniłam tego :-(



Podobała nam się też instalacja "Krwawe wykopki"

tak jakość aktualnie nam się skojarzyła "walka ze szkodnikami"




Szkoda, że dziś ostatni dzień :-(
 
Margita





ŹRÓDEŁKA:
http://www.wroclaw2016.pl/przyplyw 
Radio Wrocław
Europejska Stolica Kultury 2016

wtorek, 8 listopada 2016

Pret a porter 50+... Odblaśnij!


Ło matko! Jeżdżenie autkiem o tej porze roku to masakra. Wyjeżdżasz z chaty - ciemno, wracasz - ciemno. Deszcz na szybach, światło latarni przesiane przez gałęzie drzew odbija się milionem iskierek. Oczy wypatrujesz żeby kogo nie przejechać bo... żadna piesza franciszka nie założy żółtego albo czerwonego płaszczyka tylko wszystko szaro-czarne - od butów po czapeczkę
i
kompletnie nie odznacza się od podłoża. 

Żadna franciszka nie założy choćby jednego, malutkiego odblasku żeby dać szansę kierowcy na dostrzeżenie potencjalnej ofiary.
Małe dziecka to i owszem - mamusia przypilnuje żeby na tornisterku dyndało to i owo, żeby tornisterek paseczek odblaskowy miał. Od szkoły wymagać będzie ostro, żeby dziecko na szkolnym wypadzie po mieście kamizelkę odblaskową miało! Ale sama jest ponad to. Nie będzie przecież kamizelki takiej paskudnej ubierać ani obwieszać się jak jakaś debilka odblaskami. 
Przecież widzi te auta z dwoma reflektorkami z przodu więc o co chodzi????
Że kierowca jej nie widzi w tej żałobnej kurteczce? Nie - to niemożliwe żeby jej nie widział

A panowie??? To samo!
Jak biega jeden z drugim w firmowym(funkcyjnym) wdzianku to
i na łydeczkach i na adidaskach (czyli obuwiu do biegania) producent fabrycznie odblask naniósł i to jest OK. Ale na jesioneczce albo teczuszce od laptopika to już nie!  Co z tego że zaraz do auta wsiądzie i będzie pomstował na pieszych bez odblasków?! Gdy on sam rusza perpedes odblasku, za Chiny, nie założy. Przecież widzi kierowców! To i oni muszą widzieć jego!!!

Guzik prawda panie i panowie! A nawet gówno prawda!

Ja noszę odblaski uwieszone do każdej torebki: mam misia z Jaskini Niedźwiedziej, błękitną opaskę z Kalisza, żółtą z Dolnego Śląska, słoneczko od. Z i duszka - już nie pamiętam skąd. Dynda sobie taki odblask i odblaskuje. 
Moja norweska koleżanka ma śliczną śnieżynkę
A odblasków na rynku do wyboru do koloru!

 




 Dla miłośników szczęścia, piłki, autek, telefonów, zwierzątek itd...itp...





Ostatnio odkryłam odblaski
z dowolnym nadrukiem:

Można sobie walnąć ulubione dzieło sztuki, widoczek romantyczny z... Paryża czy Pcimia, roślinkę, fotkę kogo tam się chce... I coraz mniej argumentów dla leniwych przeciwników odblasków!!!




Fajne też są nakładki na mankiety (jeżeli ktoś nie lubi opasek)...





 




albo odblaskowe kutasiki do suwaków...



 
A może podpowiedź dla naszych chwilowo panujących, którzy wszystko chcą skodyfikować, penalizować
i uregulować żeby odgórnie, w ramach ochrony życia, nakazali tkaczom i producentom wszelkiej odzieży wierzchniej wplatanie do tkanin i wyrobów gotowych odblaskowych włókien. Brak takiego odblasku byłby karany - długoletnim więzieniem albo konfiskatą mienia????
Wtedy, chciał nie chciał, każdy by się wieczorkiem odznaczał a Wrocek wyglądałby jak Las Vegas....


Ale póki co same zadbajmy o nasze bezpieczeństwo i ustalmy, że modnie być rozsądną i przewidującą. Modnie jest błyszczeć i odblaskiwać. 
Bądźcie modne :-)


Margita



zródełka:
Odblaski.net.pl
http://www.geminigift.pl/
DHgate.com
http://imged.pl

Pod norweskim niebem 
metrocafe.pl 
www.cromo.pl657 × 214 
http://www.akademiajazdy.pl 

czwartek, 3 listopada 2016

Na pohybel wrogom kobiet! Nalewka Czarnej Wdowy...


Dziś o kolejnej czarnej nalewce...
Ponieważ Francuzki mają na swoim koncie wiele niemoralnych zachowań i najbardziej liberalne prawo dotyczące aborcji...Zrobimy francuski, czarny Crème de cassis - likier z czarnej porzeczki

Czarnoporzeczkową cassisę (tak, tak Cassisę -
w końcu mogę robić to co chcę :-) robię corocznie obiecując
sobie, że w następnym roku to już nie... Dlaczego?

To jedna
z klasyczek, która praktycznie zawsze mi wychodzi i zawsze smakuje. Cudownie aromatyczna, o tak intensywnym smaku, że może zagłuszyć smak wszystkich nieudanych nalewek, przepięknie opalizująca głębokim kolorem i... tak przewidywalna, żeby nie powiedzieć nudna... Ale "gościowo" pierwsza klasa!

Wszystkie kobitki ją lubią :-)

Wsypuję więc do słoja czarną porzeczkę - same kulki - dodaję trochę
młodziutkich listków (listki najlepiej sobie wcześniej zerwać - jak są młode
i zamrozić), zalewam wódką (lub mocniejszym alkoholem - jak kto woli)
i odstawiam pod stół ;-) na 3 tygodnie.
Zlewam nastaw i zasypuję porzeczki cukrem. Ostawiam na kolejne 3 tygodnie. Zlewam to co cukier wyciągnął z owoców i dolewam do pierwszej partii.
Mieszam i próbuję. Jeżeli mało słodkie zasypuję znowu owoce cukrem i... odstawiam na 3 tygodnie :-).

Znowu zlewam i mieszam z tą częścią, która czeka. Próbuję...
Zasypywać owoce cukrem można 3 x.
Rozlewam do butelek, etykietuję i... wstawiam do skrzyni - niech czeka na gości :-)

Cassisę ;-) można pić z malutkich kieliszków nalewkowych
a można również czynić z niej świetny francuski aperitif
o nazwie "kir" (nazwa pochodzi od nazwiska ale na potrzebę #Czarnego protestu możemy uznać, że chodzi o kir jako czarną tkaninę - świetną dla czarnych wdów (chłe, chłe)

Kir klasyczny - 2/3 białego, wytrawnego wina i 1/3 likieru lub 3/4 wina i 1/4 likieru 
kir comtesse - wino musujące + cassisa
kir royal, w którym białe wino jest zastąpione przez szampan 

Tak czy inaczej wznoszę kolejny toast:
N
a pohybel wrogom kobiet!
 

Margita
źródełka:
https://joliefollie.wordpress.com