czwartek, 23 lutego 2017

Podróże z ogrodem w tle... Aureolką po oczach... Anglia cd.

Katedra w Yorku - ogromna, monumentalna i pełna ukrytych ciekawosteczek nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta w Lincoln.  Nie ma w sobie tego czegoś... a sam ogrom nie wystarcza ale... to nie tak, że fajna nie jest :-).
Jest, jak najbardziej i będąc w Yorku ominąć jej nie można!

Dla mnie, jej największą zaletą są... niewielkie detale. Takie, których trzeba uważnie szukać w tym gigantycznym wnętrzu.

Najlepsze jest to, że nie wszystkie są stare jak sama katedra...
Jej konserwatorzy stwierdzili, że świątynia żyje, zmienia się i... nie jest do końca skansenem! Poza zwykła konserwacją erodujących kamiennych detali prowadzona jest tu konserwacja twórcza :-). Dodająca życia martwemu, skądinąd, wnętrzu.


 Jeżeli podniesiemy oczy zobaczymy... dwunastu bezgłowych apostołów sygnalizujących językiem semaforowym swoje przesłanie.   
Nie mają głów więc i aureolki nie mają się czego trzymać, więc zamiast tego są trzymane przez świętych
w łapkach.

 Ta pantomimą chłopaki chcą nam przekazać, że "Christ is here"

Co ciekawe, ta instalacja jest na wskroś współczesna bo została zaimplantowana w 2004 roku.
Autorem rzeźb jest Terry Hammil, który zainspirował się historycznymi wydarzeniami, kiedy to w XVI wieku protestanccy reformatorzy oskarżyli katolików o modlenie się do posągów
a nie do Boga. Protestanci skutecznie pozbawiali kamiennych świętych ich atrybutów - aureoli wraz z głowami- albo rozwalali je w drobiazgi. 

Hammil chciał pokazać, że święci bez głów i bez ust mogą przekazać ideę... pod warunkiem, że znasz kod.

żyganko


Gusty dekoracyjne przodków dzisiejszych Angoli mogą wzbudzać niejakie zażenowanie. 
Zwłaszcza, że wstydliwe jednak, czynności ktoś postanowił zakotwiczyć w kościele...


rozwolnionko





Seria rzeźbek o wdzięcznym tytule "dolegliwości" dość dosadnie obrazuje angielskie słowo "sic"...


 Część z nich to współczesne wyobrażenia ponieważ oryginały uległy takiej erozji, że nie można było ich odtworzyć...


zębobolenie czy wnosiedłubanie





 Inne "dolegliwości" tyż zostały dla potomnych ku... przestrodze???




kto kogo tu dyma???






Sporo jest też dość obsceniów ukrytych gdzieś wysoko u stóp pinakli






a tutaj???















A i alegorii, które dają się odczytać:


alegoria chciwości


Oj, oj - pieniędzmi się nie najesz...







alegoria zarazy



alegoria kary za grzech bałwochwalstwa















alegoria fałszywej cnoty







I różniste groteski, które dziś każdy może sobie odczytywać jak chce, chyba, z znajdzie dobrą historyczną interpretację:


facet robiący miny






kobieta o potrójnej twarzy













 
Jonasz???



















 
 No i oczywiście kwiaty...

Ciekawe czy gdzieś można znaleźć skatalogowane te wszystkie detale???                                                           Margita

źródełka:
https://www.york.ac.uk/50/impact/minster-stonework/
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:York_Minster_Grotesque_6,_Nth_Yorkshire,_UK_-_Diliff.jpg
https://pl.pinterest.com/realyorkshire/york-minster/
http://www.historiasztuki.com.pl/strony/002-00-10-STYLE-GOTYK.html
http://lrwaite.net/uk/york.htm
http://lrwaite.net/uk/york.htm
http://www.york360.co.uk/whats-on/december
https://www.flickr.com/photos/allan_harris/15363903049
http://www.stonecarve.com/mygallery/page1.html

Kochajcie ludzi... Szparagom go... szparagom...

Gołuchowski park lubię ogromnie. 
Na samym jego skraju funkcjonuje Dom Pracy Twórczej. 
Ma on nie tylko "NOCELGI"... no tak na stronie www stoi od lat!
Ale i restaurację, której menu zachęca potencjalnych gości wołając z potykacza "POLECAMY!!!"

I cóż my tu widzim?!?!
Filet Z GRILA Z SZPARAGOM
i ziemniaki ZASMA...RZ? Ż?..ANE 
i wszystko to, za jedyne 25 złociszy!

A cóż to za "źwierzę" ten "gril"?
W Gołuchowie żubry hodują i daniele i dziki ale "gril"???


I do tego "z szparagom" - znowu egzotyka!


I ta drżąca niepewnie dłoń piszącego czy "rz" czy "ż".

Ech szkoły się kłaniają.
Dawniejszymi czasy nie było dysortografików, dysgramatyków i innych dys... 

Jak robiłeś błędy to pani kazała 100 x "zasmażka" napisać i człek do końca pamiętał "w nocy o północy". Nie było zmiłuj...

A dziś... Ech przyłożyć by "szparagom" w łepetynę piszącemu a przy okazji niedbałemu zwierzchnikowi od "markietingu".
Może byłaby jeszcze szansa dla ich szarych komórek?


I wychodzi na to, że znowu się czepiam :-D
Margita

środa, 22 lutego 2017

Z mojej muzycznej półki... Wrocławskie wykopaliska...

Pacze wew ten Internet i oczom nie wierzę... W Starym Klasztorze zagra NURT - wrocławska legenda awangardowego rocka lat 70'.
Zdziwiony Z (w pierwszej młodości Nurtu miłośnik) rzuca do słuchawki: "To oni jeszcze żyją???"
Musi tak - skoro koncert grają...
Szybkie przeorganizowanie wieczoru
i gnamy do Klasztoru. 


Na widowni przekrój wiekowy pełen : od dziadków do wnuków. to podnosi na duchu ;-).

Na scenie, ze starego Nurtu tylko jeden się ostał - reszta to staro-młodzianki... Życie :-).

Zagrali parę starych utworów i trochę nowych. Młodzież pod estradą wygibywała się jak my za dawnych czasów... 
Dziś już ta muzyka nie czyni takiego wrażenia jak w zamierzchłych czasach kiedy była awangardowa ale... swoje dla rocka zrobiła.  

Tak to jest z wykopaliskami...

Margita

A dla tych co to nie wiedzą o co chodzi jeden z najsłynniejszych Nurtowych utworów (i najbardziej przez Z. lubiany)

poniedziałek, 13 lutego 2017

Podróże z ogrodem w tle... Zimni Brytowie i filary ziemi... Anglia cd.

Zachciało mi się w zimie do Brytów... Ech - żegnaj znajoma Bohemio, Czarny Koźle i inne przyjemności, witajcie potomkowie Wikingów i cienkie Ale...
Cza się cieszyć tym co jest :-) Cóż ;-).
Lądowanie  w ramionach Robin Hooda się powiodło więc nie ma co tracić czasu...
 Wsiadamy w pociąg i wio do Lincoln na spotkanie z Filarami Ziemi...
Jako pierwsi, dość długo przed nami ;-), pojawili się w tej okolicy Celtowie
i zmajstrowali osadę o malowniczej nazwie Lindon co, w wolnym tłumaczeniu
z celtyckiego,znaczy "Fort nad jeziorem". Jakiś czas później Asterixa wyparli Rzymianie i ok 47 roku naszej ery rozbudowali fortyfikacje nadając im dumniejszą nieco nazwę Lindum Colonia. Tak im się ta miejscówka udała,  że zrobili ją jedną z 4 swoich stolic w Anglii. Dopiero jednak gdy o miasto zadbał Wilhelm Zdobywca, budując Zamek i Katedrę rozpoczęło się klawe życie w Lin(dum) Col(o)n(ia) + Lincoln.

 Nam pogoda trafiła się pierwszoklaśna. Zimno co prawda (grudzień w końcu) ale słońce cudne, niebo niebieskie, widoczność jak marzenie.

Na dworcu full materiałów informacyjnych, mapek i itd. Zaopatrzeni ruszamy na podbój Lincoln.

Po przekroczeniu rzymsko-średniowiecznej bramy wspinamy się malowniczą uliczką, mijając domki 
z czerwonej cegły 
i krzywe latarnie :-)



Aż oczom naszym ukazuje się katedra... Prawdziwe Filary Ziemi!!!

Ma prawie 1000 lat
i dramatyczną historię.
100 lat po wybudowaniu zawaliła się wskutek trzęsienia ziemi. 

Została odbudowana i od 1311 roku przez 238 lat była najwyższą budowlą na świecie.




Jest fantastyczna!
cała powierzchnia  piaskowcowej elewacji pokryta jest kamiennymi zdobieniami. Żadnych barokowych bajerów. Prawdziwy kamienny ogród! Cudowne bogactwo formy :-)







Wchodzimy i... odejmuje nam mowę...
Niesamowite światło opływa  sklepienie unoszące się nad nami lekko, jak szkielet olbrzymiego smoka.







* * *

Filary grają jak organy
W olbrzymich oczach tej katedry
I przelewają się witraże
W kolorach róży, zboża, cedru...

I ponad dachy, ponad wieże
Wznosi się hymn Ave Maria
I zachwycone słowo ludzkie
Ponad znak ziemski w górę wzbija.

I potem spada jak kaskada,
Tęczowe w dole ściele łoża
I tworzy wiersze jak jeziora,
Koloru róży, cedru, zboża... 


Jarosław Iwaszkiewicz


























  ***

Żebra umarłego Boga
sklepione
nad słowami
wierzących
ślepo

Bóg
jeż niebieski
nabity na tysiąc iglic wież
katedr banków
ocieka krwią
ludzi
nie własną

z worem złota u szyi
ciągną go
na swoje dno
skazani


Tadeusz Różewicz






Oko biskupa

(...) Ogromne koło witrażu
jest ogrodem świata
po którym chodzą święci
o twarzach kamieniarzy
- z ich ramion co dźwigały kamień
jest katedra (...)


Tadeusz Śliwiak 


Poezją najlepiej oddać można to niesamowite piękno...

skamieniały chochlik i skamieniałe kwiaty


A tu niespodzianka -  jak każda katedra i ta ma swoją tajemnicę.
To niewielki diabełek, który urzęduje pomiędzy aniołami w ich chórze.
Trzeba dobrze wytężyć wzrok żeby go wypatrzyć...
Wg legendy - szatan wysłał złośliwe chochliki żeby siały zamęt na ziemi. Dwa z nich trafiły do katedry w Lincoln gdzie radośnie zaczęły demolować ruchome wyposażenie, rozrzucać meble i książki. Wkurzyło to pewnego anioła, który spokojnie spał sobie w zakurzonym inkunabule. Wylazł spośród kartek i, rozgniewany, kazał przestać gnomikom rozrabiać.
Nieznośne skrzaty zaczęły rzucać w cheruba kamieniami. Ten, zdenerwowan wielce zatrzymał kamień w powietrzu, dając szansę diablikom na ucieczkę. Niestety, te nadal bombardowały skrzydlatego okruchami piaskowca. Odwrócił więc anioł bieg skalnego odłamka, który trafiwszy czarcika obrócił go w... kamień. Przestraszony kolega nawiał ale do dziś, w szczególnie wietrzne dni szuka swojego skamieniałego przyjaciela.


(...) I skamieniał, szałem ogarnięty,
I nie wiedział, że nie dni samotne,
Jeno wieki mijają stokrotne.(...)
Bolesław Leśmian 

A to jeszcze nie koniec :-)
Margita

źródełka
http://kolumber.pl
https://www.flickr.com/photos/amthomson/8480062856
www.pinterest.com
http://www.goldenline.pl/grupy/Literatura_kino_sztuka/ludzie-wiersze-pisza/poezja-i-architektura,595608/

środa, 8 lutego 2017

Z mojej półki z wierszami... Diabeł mój....

Jeden z utworów Jacka Kaczmarskiego, który sobie szczególnie upodobałam...
I ta jego cholerna aktualność....


Diabeł Mój

Nie nauczono mnie paciorka,
Nigdy nie byłem u spowiedzi,
Więc od czupryny do rozporka
Niejeden diabeł we mnie siedzi.
 

Prócz tych, co dbają o natchnienie,
Samopoczucie i rozkosze,
Szczególnie tego sobie cenię,
Którego w kręgosłupie noszę.

Tak mi usztywnił karku kręgi,
że mimo groźby i namowy -
Ani kazanie, ani pręgierz
Nie zdoła mi pochylić głowy.


Nie, żebym nie chciał! Wręcz zazdroszczę
Tym, co potrafią ujść zatraty
I łączą swe talenty owcze
W stada wzajemnej aprobaty.


Przez to kalectwo - zdrowych ranię,
Na pogodzonych ściągam biedę,
Wszelkie zbiorowe pojednanie
Obracam w "jedność - minus Jeden".


Ani nie bronię się pogardą,
Ani nie brudzę się popiołem,
Lecz będę żył i umrę - hardo,
Chcąc nie chcąc - z podniesionym czołem.


Jeżeli hardzi Stwórcę brzydzą -
Niech mi odmówi odkupienia.
Choć chyba mnie zrozumie, widząc,
że też samotnie trwa w przestrzeniach.


Bo czym są moje grzechy małe,
Gdy On pokornych ma - miliony.
Rzadko Mu głowę zawracałem
I tylko - w imię odtrąconych.

Jacek Kaczmarski

poniedziałek, 6 lutego 2017

Podróże z ogrodem w tle... Grudniowe kwiaty Anglii... żółty :-) Anglia cd.

jasminum nudiflorum - zimowy jaśmin
We Wro śnieg pokrył wszystko, mróz kąsa
w nieosłonięte lub niezbyt szczelnie osłonięte części ciałka... a na Wyspach kwiatki śmieją się do ciebie z każdego ogródka...


Łany wesolutkiego, żółtego koloru to zimowy jaśmin (Jasminum nudiflorum)

 










Krzew sprowadzony z Chin w 1844 roku uprawiany przy ścianach albo ogrodzeniach. Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze dał mu Nagrodę Garden Merit (AGM) - wcale się nie dziwię bo bestia rozświetla zimowe ogrody koncertowo.Na dodatek rośnie toto na każdej, nawet ubogiej glebie i jest w pełni mrozoodporne. Hej! Ogrodnicy! Dlaczego nie sadzicie tych żółtych gwiazdek w polskich ogrodach??? Czy dlatego, ze chińskie ;-) czy dlatego, że nie pachną???


mahonia


Kolejne słoneczko to kwitnąca właśnie mahonia odmiana Winter Sun (Zimowe słońce) lub mahonia pospolita. Nie dość, że raduje serce to pachnie, ze klękajcie narody :-)
Na dodatek, można ją stosować jako kwit cięty. Będzie dawał przyjemność wzrokową i powonieniową zdobiąc zimowe stoły.
Prosta w uprawie, odporna na niedogodności glebowe i temperaturowe i... taka urokliwa :-)

Te żółteczka w zimowej aurze aż serce grzeją  :-)
Margita



środa, 1 lutego 2017

Z mojej teatralnej półki...Niech żyje nam towarzysz Stalin...

Rzutem na taśmę załapałyśmy się, z Bożenką, 
na dwa ostatnie bilety do Teatru Lalek. 
Bardzo ale to bardzo dziękujemy, zupełnie nam nieznanemu, niezwykle uprzejmemu Panu z równie uprzejmym Synem, że ustąpili nam, jak prawdziwi gentlemani, miejsca w kolejce do kasy teatralnej :-).

Nie dość, że spektakl na motywach "Dowodu miłości" ze zbioru Gottland Mariusza Szczygła to jeszcze ze Szczygłem spotkanie...

Ale "ab ovo" ...
Wpadłyśmy na spektakl z wyżebranymi w kasie ostatnimi dwoma biletami i... mamy miejsce w pierwszym rzędzie... Ledwo wyrównałyśmy oddech rozpoczęło się przedstawienie "Pomnik" - czyli rzecz o największym na świecie pomniku Stalina w Pradze, zaprojektowanym przez Otokara Šveca postać tragiczną i dość skutecznie zapomnianą. Ale nie tylko o tym... 
Przez pryzmat czeskich wydarzeń związanych z kultem Stalina przeziera ironicznie polska gęba...
Czy słowa: 
- Generalissimus zwycięstwa, 
- Prometeusz nowej ery,
- Głos historii ludzkości, 

- Gwiazda przewodnia i nadzieja ludów, 
- Wielki przyjaciel Polski, 
- Natchnienie milionów, 
- Nieśmiertelny
 są Wam znane?
To tylko mała garstka tytułów, jakimi, swego czasu, obdarzano Stalina w polskich środkach przekazu....
Więc jeżeli śmiejemy się na tym spektaklu to... z siebie się śmiejemy :-).
I róbmy to czujnie - bo może za chwilę okaże się, że śmiech ten nie najmilej jest widziany, że te dwa ziemniaki, które można było przechować w cokole pomnika, nagle wypuszczą łęciny i owiną się wokół nas... a może już to robią?

 Margita

 P.S.
To na 70 urodziny  Generalissimusa
wydano bałwochwalczy tom wierszy "Strofy o Stalinie"...

Czy motywy jego powstania nie były podobne do tych, które wzniosły pomnik w Pradze... Czy my, żyjący dzisiaj, patrzący na kiełkujący kult jednostki mamy prawo osądzać tamtych twórców? Czy te strofy dziwnie się nie aktualizują???

Mądrość Stalina rzeka szeroka,
w ciężkich turbinach przetacza wody,
płynąc wysiewa pszenicę w tundrach,
zalesia stepy, stawia ogrody.
[…]
Adam Wazyk