środa, 3 lipca 2013

Myślownia na dziś...

„Właśnie drobne defekty budzą tkliwość.
Nie kocha się doskonałości,
lecz proporcje i to czasem bardzo niedoskonałe."
Leopold Tyrmand

wtorek, 2 lipca 2013

Uroda życia... Wierzchem do pracy

Do pracy mam 11 kilosów. Dwoma autobusami + pieszkom około godziny. Przesiadłam się więc na rower i... okazuje się, że jadę tak samo długo a i przyjemności dodatkowych zaznaję:
1. kondycja fizyczna wzrasta
2. boczki spadają
3. kaska za bilet miesięczny zostaje w kieszeni
4. odkrywam nowe skróty przez parki.. ergo
5. ptaszki śpiewają,drzewa szumią, psy...nie sczekają
Na razie zalety...
Jak zacznie padać pomyślę niedogodnościach
buziaki
Margita

poniedziałek, 1 lipca 2013

Z mojej filmowej półki... Cena mleka


Już lipiec... Czyli... Nowe Horyzonty na horyzoncie...
Już się cieszę i zaczynam przeglądać repertuar. Uwielbiam atmosferę tego festiwalu i to, że można nieraz zupełnie przypadkowo trafić na prawdziwe perełki.
Dla mnie takim klejnocikiem jest nowozelandzka "Cena mleka"
Film o tylu warstwach i kolorach jak, nie przymierzając, patchworkowa kołdra - jedna z głównych "bohaterek". Aborygeńskie obyczaje, wielokulturowa symbolika i mnóstwo ciepła. Jeżeli gdzieś traficie POLECAM

Margita

http://www.filmweb.pl/film/Cena+mleka-2000-111033# 
Opinie z I.

"Cena mleka" to niesamowicie ciepły film o życiu, sile uczucia i o tym, co w życiu najważniejsze,
a wszystko to (co typowe dla nowozelandzkiego kina) podane w lekkiej formie, doprawionej sporą dawką humoru. Jeden z najciekawszych filmów tegorocznego festiwalu, a kilka scen rewelacyjnych - vide kąpiel w wannie połączona
z myciem naczyń. Szczerze polecam!
[EORATH]


"Film zdobył ogromnego plusa już za czołówkę - kolejne słowa układały się na pięknej, misternie zdobionej patchworkowej kołdrze. Pod nią śpi para głównych bohaterów - Lucinda i Rob, każde z nich zabiera kołdrę drugiemu, by nie marznąć nocą"