Jak to sami mówią - aktor to, po trosze, małpa w ZOO - a widz podglądać lubi więc.. czemu mu na to nie pozwolić za jego własne pieniądze.
Na taki właśnie pomysł sprzedania twórczych mąk aktorskich wpadła



dobrze czy słabo. Niestety, występujący nie tłumaczą się ze swoich przemyśleń, wyborów, motywacji... szkoda, bo to właśnie byłoby najciekawsze. Ale.. do meritumu...


A na obrazkach - Modląca się stara kobieta (podobno matka Rembrandta), Agatha Bas - córka możnego rodu i żona bogatego kupca (nie wiedzieć czemu Agata Duda-Gracz stwierdziła, że nie jest w stanie wymówić tego skomplikowanego (?) nazwiska a kobieta jest żoną ramiarza Rembrandta?), Herman Doomer (mężczyzna w kapeluszu - on, i owszem, podobno był ramiarzem Rembrandta), Autoportret, Szlachcic polski (mężczyzna w stroju polskim, lub, wg Agaty D-G w stroju egzotycznym, w żadnych źródłach tego nie znalazłam no... ale OK), Starszy mężczyzna w stroju wojskowym (mężczyzna z piórem), , Młoda kobieta w łóżku, Rozpłatany wół,
No więc aktorzy bawią się na scenie na całego, odgrywając, nie wiedzieć czemu, sceny z Piotrusia Pana, Tratwy Meduzy, panie czasem grają lesbijki a czasem postacie z Alladyna, zdarzają się sceny z Krzyżaków, a my mamy odgadnąć jaki obraz grający mają na myśli... Dla ułatwienia ;-) - obraz Rembrandta!?!
Szczerze powiedziawszy czułam się jak obcy u cioci na imieninach, gdy wszyscy wiedzą o jakich krewnych i, mniej lub bardziej śmiesznych, wydarzeniach z przeszłości toczy się rozmowa. Ja, niezaangażowana emocjonalnie w ten krąg lekko się nudzę i nie wiem czy specjalnie chcę dociekać tych relacji.
Koniec końców okazało się, że grali Oślepienie Samsona...
Ha! Bez wypowiedzi aktorów o motywacjach... mogli grać cokolwiek
i na końcu mógł być pokazany jakikolwiek obrazek... i tez by było OK.
i na końcu mógł być pokazany jakikolwiek obrazek... i tez by było OK.
Na koniec (choć należało to zrobić na początku - być może umysł by mi się rozluźnił ;-) poszłyśmy na piwo pod tory - jak się okazało do knajpy nawiedzanej tłumnie przez, chwile wcześniej grających, aktorów.
I co! Nie wykorzystać okazji???
Przy piwie Andrzej Deskur i Robert Koszucki stwierdzili z prostotą, że:
Przy piwie Andrzej Deskur i Robert Koszucki stwierdzili z prostotą, że:
- obrazy, które mieli zagrać zobaczyli godzinę przed spektaklem i nie mieli czasu zastanowić się nad strategią gry więc poszło na żywioł...
- w pewnym momencie chcieli zaangażować publiczność ale tak się dobrze bawili w swoim gronie...
- w pewnym momencie chcieli zaangażować publiczność ale tak się dobrze bawili w swoim gronie...
Nawet biedny aktor ma prawo do zabawy...
Margita
źródełka:
pl.wikipedia.org
www.metmuseum.org
sztukawkawalkach.pl
www.aliexpress.com
www.nationalgalleries.org
commons.wikimedia.org
allegro.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)