wtorek, 9 marca 2021

Kochajcie ludzi... Wszechobecne dziadostwo...

Kochajcie ludzi takich jakimi są. Innych nie ma.

Dziadostwu w życiu należy się przeciwstawiać "siłom i godnościom osobistom" (za klasykiem).


Nawet jeżeli chodzi o rzeczy tak prozaiczne jak pamiątki z wycieczki.
Gdziekolwiek jadę szukam z zainteresowaniem i dużym samozaparciem ciekawych regionalnych przedmiocików. Niekoniecznie w celu zakupu i zabrania do domu - raczej w celach poznawczych :-).

Taka więc onegdaj naszła mię refleksja:

Zobacz obraz źródłowySzklarska Poręba - jako miejscowość -jest zadeptana do imentu przez miłośników: 

1. ciupaski z napisem "Pamiątka ze Szklarskiej". Mam nieodparte wrażenie, że górale ze Szklarskiej ciupasem ciupaski nie nosili - może laskę z głową Liczyrzepy, która była tradycyjną, przedwojenną pamiątką z Karkonoszy (nie znalazłam fotki) albo głową jakiegoś orła?




Pohulanka | Sery Łomnickie
pohulanka
2. oscypków - znów mam wrażenie, że oscypek zupełnie nie z tych gór.
Tu są, na ten przykład,  serki łomnickie (Łomnica koło Jeleniej Góry się znajduje) - ot choćby taka pohulanka. Inne też by się znalazły. Ale po co? Stonka kupi cokolwiek bądź - byle z grilla?




W ojczystym domu, Szklarska Poręba, 1936 
3. laleczek w ludowym stroju góralskim - prosto 
z Podhala a nie z Karkonoszy. 
Serio? Nie ma już miejscowych tradycyjnych strojów? Ależ są! Problem z tym, że "poniemieckie" więc niech je szlag trafi. Teraz mieszają tu potomkowie zabużan 
i wszelki mix kulturowy, który "poniemieckość" odrzucił a nic swojego nie wytworzył. 
I tak mamy żałosną "zakopiańskość karkonoską" - taka wszak lepsiejsza, swojska i też z gór.




kobieta w czepcu z brodą


Zobacz obraz źródłowyTakich dziwacznych i badziewnych przykładów można by namnożyć - wystarczy stanąć na miejscowym deptaku.  
Żadnych własnych pomysłów????

Najbardziej doskwiera jednak brak pamiątkarskiej szklarskości... czyli, po prostu, szkła. Dobrego. 
"Leśna huta" i "Julia" (czyli dawna Józefina) - podtrzymują lokalną tradycję, produkują, robią pokazy, mają przyzakładowe sklepy i... jakby otaczała je niewidzialna siatka. 

Jak nie trafisz do nich, to dobrej i ładnej szklanej pamiątki na straganie nie uświadczysz. A po drugiej stronie granicy Harrachov szkłem stoi! Od szklanych bomb do maluśkich jeżyków. 
Co się komu podoba - kwestia gustu i zasobności portfela. Więc w czym problem?





Lokalny Fundusz Stypendialny w Krainie Ducha Gór usiłuje coś promować.
Interesujący jest haft z Zachełmia, którym można by ozdabiać np. ubranka laleczek karkonoskich, bluzki itd... Ale - haft jest - lokalnego, komercyjnego zastosowania brak...











Woreczki zapachowe z karkonoskich łąk - nazwa niezła ale lawenda???
Na karkonoskich łąkach? Tomka wonna - no czasem w Karkonosze trafi, macierzanka halna - no niech będzie nawet tymianek - OK ale lawenda? 




Pozostaje ciupaska?

Margita



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)