wtorek, 19 kwietnia 2022

Czechy w dzień i w nocy.... A gdyby tak do wód?

 

Młody Żonkoś wpadł na pomysł, że można by do wód się wybrać ad hoc. 
Pogoda piękna a i perspektywa leniwego życia kuracjusza nie do odrzucenia.
Trzask prask - parę bukingowych ruchów, paliwo do baku i wio. 

Jedziemy do Luhačovic - było nie było największego kurortu na Morawach.

Luchacovice urzekają od pierwszego wejrzenia urokliwym położeniem i niesamowitą mieszanką stylów architektonicznych . 

Co dom to kolejny architektoniczny tuz, który, gdy rozwinąć jego życiorys, to albo kładł podwaliny, albo był wzorem albo jego dorobek jest iście imponujący.


Dom Jurkoviča (1902)

Drzewiej był to Dom Jana zaprojektowany dla właściciela uzdrowiska Jana Nepomuka Serenyi przez architekta Franza Wasitschka. Nieco podstarzały, 80-letni klasycystyczny budynek został przebudowany przez Dušana Jurkoviča - słowackiego architekta, absolwenta wiedeńskiej architektury i Cesarsko-Królewskiej Szkoły Rzemiosła Artystycznego. Jurkovič Interesował się sztuką ludową, prowadził samodzielne badania etnograficzne i był pionierem muzealnictwa skansenowego. 


Te folklorystyczne zainteresowania odcisnęły wyraźne piętno na jego projektach. Trzy piętra domu różnią się od siebie a jednocześnie tworzą harmonijną całość. 
Najwyższa kondygnacja jawi się jako secesyjny mur pruski, pierwsze piętro skrywa trapezowe okna dające wrażenie głębi a półkoliste blaszane nadokienniki kontrastują swoim romantyzmem.  

Na parterze gigantyczne tynkowe słoneczniki przerastają okna wychylając swoje główki nad górną framugą. Symbole epoki - łabędzie - strzegą wejścia do lobby a całość to niezwykły mix folklorystyczno-modernistyczny

Co ciekawe - w domu zachowało się oryginalne wyposażenie zaprojektowane przez Jurkovica: szezlongi, lustra, wieszaki na ubrania, stoły z ceramicznym blatem, sofy, krzesła, kwietniki a nawet mosiężne wanny. 

Kolumnada - Kolonada (1946-1952)

Brneński architekt - Oskar Poříska wygrał architektoniczny konkurs i stworzył budynek w stylu modernizmu, który swoją elegancką krzywizną dopełnia przestrzeń i dodaje jej rytmicznego spokoju.

Jest to jeden z ostatnich budynków w duchu nowoczesnej architektury w pierwszej połowie XX wieku. 



Już w 1948 roku w Czechosłowacji doszło do zamachu stanu a później to już socrealizm.....





Widać to wyraźnie w dużej przeszklonej hali zamykającej kolumnadę. 
Dekoracyjne ceramiczne mozaiki pochodzą z 1957 roku oddają socrealistycznego ducha wsi (chłop w poszarpanych spodniach, baba z gołodupnym dzieckiem) i takiegoż ducha miastowego robotnika z awansu społecznego w kurorcie (pańcia w czółenkach, robotnik w marynarce).




 Ale mozaikowe podłogi mają tam piękne - wieloodcieniowa szara, drobniutka kostka prawdziwie zachwyca. 

Na środku, bez względu na ustrój, bije źródło słynnej Vincentki a z kraników leci Vincentka w wersji cold i warm. Jest dość paskudna w smaku (jak to bywa z wodami u wód) ale da się wypić...









Poza tym - zgodnie z etykietą na archaicznej butelce - ożywi i uzdrowi nawet całkowitego szkieletora...





A nawet zrobi z niego supermana na miarę czasów




Ale  miało być o architekturze :-)

Dom Bedřicha Smetany (1908-1909)

Zaprojektowany przez praskiego architekta Emila Králíkaktóry terminował w pracowni autorów Praskiego Miejskiego Domu Reprezentacyjnego (Obecní dům) będąc pod silnym wpływem secesji i wiedeńskiego modernizmu. 

Dom Smetany nazywany jest "wybitnym przykładem wagnerowskiej secesji geometrycznej" (cokolwiek to znaczy).

Budynek, przeznaczony na ekskluzywny hotel, miał stanowić centrum trzech planowanych budynków połączonych częściowo zrealizowanymi balkonami.

Dekoracja ogranicza się do ceramicznych elementów geometrycznych, płaskorzeźb figuralnych i stalowych balustrad. Dom został otwarty 25 lat po śmierci Bedřicha Smetany. Po kapitalnym remoncie przeprowadzonym w latach 1993-1995 budynek nadal pełni funkcję ekskluzywnego hotelu.


Dom wspólnoty - Společenský dům (1933-1935)

To główny budynek uzdrowiska (po niemiecku Kursalon - kuracyjny salon?). Został zaprojektowany przez znanego pardubicko-praskiego architekta Františka Roitha będącego pod silnym wpływem austriackiego urbanisty i architekta Otto Wagnera - jednego z twórców nowoczesnej architektury europejskiej. 

Monumentalny budynek zaprojektowany jest w stylu funkcjonalistycznym. Wszystko ascetycznie, równiutko pod sznurek i symetrycznie...
A jednak w holu,  sali z parkietem tanecznym, wielkiej sali do spotkań towarzyskich, bibliotece, klubie, restauracji znajdujemy detale zbliżone do estetyki Art Deco i nowoczesne udogodnienia. Część hotelowa zaprojektowana jest bardzo praktycznie-funkcjonalistycznie - właściwie (jak na tamte czasy) spartańsko. Zachowały się unikatowe oprawy oświetleniowe, meble z epoki i dekoracje wykonane z wysokiej jakości materiałów.

Inhalatorium (1922-1923)

To już zupełny odlot - klasycyzująca (kolumny) modernistyczna budowla z atrybutami czeskiej architektury kubistycznej. Chociaż wewnątrz styl nawiązuje bardziej do geometrycznego modernizmu. Josef Skřivánek (syn mistrza murarskiego) i Jan Vodňaruk poszli po bandzie.  Tylko wisienki brakuje :-).

A w środku część wyposażenia technicznego zachowanego z pionierskich czasów lecznictwa uzdrowiskowego np. komory dekompresyjne wykonane z ołowiu. W latach dwudziestych był to największy obiekt inhalacyjny w Europie. 

A dziś - po gruntownym remoncie budynek nadal działa jako... nowoczesne inhalatotrium.


Nic tylko oddać się w fachowe ręce i uzdrowić :-)

Margita


prameny:
Společenský dům 
wikipedia.org
whc.unesco.org 


środa, 15 grudnia 2021

Z mojej muzycznej półki... Niepokorny Pokáč

Niepokorny Pokáč czyli Jan Pokorný sarkastycznie komentuje swoimi piosenkami rzeczywistość.

Nie żaden bohemista czy slavista ale absolwent politechnicznego kierunku  Otevřená informatika na Wydziale Elektrotechniki w Pradze. 


Nie znacie 
Pokáča? 

No to poznajcie:

Margita



środa, 24 listopada 2021

Jak nie zaszczepić się trzecią dawką we Wrocku

Kochajcie ludzi takich jakimi są. Innych nie ma.


Przyszedł esemes od Min. Zdrowia (ministra czy ministerstwa????), że od poniedziałku mogę się zaszczepić 3-dawką.
Naiwnie wierząc w pogłoski i powszechną opinię, że teraz to proszą się żeby się zaszczepić i gdziekolwiek to bez problemu...
Łapię za telefon i dzwonię na Koszarową do epicentrum wrocławskiego covida. Punkt dopiero do 8.00 - oki - pani odbiera i ... może mnie zarejestrować najwcześniej za tydzień na jakąś przedpołudniową godzinę.  A na covid i grypę to między 9.00 a 11.00. 

Ale ja pracuję?!? To mam wziąć urlop (własny swój prywatny) żeby wypełnić obywatelski obowiązek (o czym codziennie Krzysztof Simon klepie w środkach masowego rażenia?!?!)

No dobra - poniedziałek mam wolny - może być w poniedziałek. W poniedziałki i piątki nie szczepimy.

No cudownie - to dla kogo u was te szczepienia? Dla bezrobotnych???

KURTYNA

Dzwonię na Gąsiorowskiego - Ojej - może być za 3 dni ale też w godzinach dopołudniowych bo później lekarza nie ma. A w piątek może? (mogę mieć wolne). No nie - w piątki nie szczepimy a na przyszły tydzień jeszcze nie ma grafiku.

KURTYNA

Syrokomli - nikt nie odbiera.

KURTYNA

Potockiego - może być tylko w środę bo do szczepienia na grypę jest potrzebny lekarz a on tylko w środę jest a i to do 14.00. No ale ja pracuję!  No my też pracujemy w tych godzinach.

KURTYNA

Apteka przy Koronie - nikt nie odbiera.

KURTYNA

Stadion - tam się szczepiłam 2 x i była ekstra organizacja - nikt nie odbiera.

KURTYNA

989 - Miła pani zmartwionym głosem: nie widzę, żadnego punktu, który szczepi po 17.00 - wszystkie pracują  max do 14.00. 

To może coś w poniedziałek (poniedziałek wszak mam wolny) - Kamieńskiego! 11.30 - Cóż - może być. Pani z infolinii  bardzo uprzejma, niestety nie wie (co rozumiem) czy tam szczepią też na grypę. Ale podaje mi numer telefonu.

UFF

Kamieńskiego - dzwonię: "mam termin 3 dawki na poniedziałek na 11.30 czy mogę się zaszczepić równocześnie na grypę?"

Oczywiście - przyjdzie pani o 9.00.... Ale ja mam termin na 11.30. OK - ale szczepimy od 9.00 więc przyjdzie pani o 9.00 to zaszczepimy 3 dawką wcześniej. Ale czy ja będę jedyna na 9.00??? No nie - zaczynamy szczepić o 9.00 - zależy ile osób przyjdzie. 

Zapisałam się ale już się boję tego burdelu organizacyjnego, masy ludków z maseczkami na brodzie dyszących w kolejce przy twoich plecach w odległości "na grubość lakieru", bezsensownego czekania... 

Niestety nasza państwowa służba zdrowia nie jest w stanie przeskoczyć tematu logistyki- jestem zarejestrowana na... godzinę.  Nie...Pani przyjdzie...

Przyjdę Ale z Simonem na temat obowiązku obywatelskiego chętnie bym porozmawiała...

C.D.N.

Margita