Co robicie z ingrediencjami po zlaniu nalewki??? Ja najczęściej pożeram (wiśnie, porzeczka itd) albo... dodaję do kolejnych nalewek :-).
Tak właśnie powstała DUSZA CHO-CHO-SAN
1. Zostały mi figi i rodzynki z innej nalewki, zalałam je ponownie wódką,
2. Dodałam kilka goździków (nie mam tu na myśli kwiatów),
3. Trochę soku z pigwy,
4. Plasterek świeżego imbiru,
5. Sok z pomarańczy (oczywiście chwilę wcześniej wyciśnięty),
6. Skrawek skórki pomarańczowej (z nią trzeba bardzo ostrożnie, ma baaaaaardzo intensywny smak i zapach, acha i trzeba ją porządnie wyszorować - chociaż to tylko częściowo usunie chemię :-(... ale rzadko mamy dostęp do pomarańczy prosto z ekologicznego drzewa - hmmm - nie poradzisz :-),
7. Trochę miodu i...
8. Chochosan... tak, tak - wermucik, który z wielkim sentymentem wspominam z czasów licealnych, gdy jedną butelką zlała się w trupa cała nasza klasa na wycieczce w Krakowie...słowo daję - wszyscy byli pod wpływem... cud czy co?
Teraz Chochosan nie ma takiej wydajności energetycznej ale jest doskonałym dodatkiem łamiącym smak.
Odstawić na trochę dłużej... Hmmm... DOBRE :-)
Margita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)