środa, 3 lutego 2016

Kochajcie ludzi... Pierworództwo...

Kochajcie ludzi takich jakimi są. Innych nie ma.
Ezaw sprzedaje pierworództwo za miskę...
Koniec przywilejów dla pierworodnych!
Nareszcie to nie najstarsza córka ani syn są oczkiem w głowie i potencjalnym beneficjentem!

Taki, na ten przykład, Ezaw, który przehandlował pierworództwo za miskę soczewicy dzisiaj pewnie umarł by z głodu. No bo niby dlaczego młodsze rodzeństwo miałoby chcieć być najstarsze (i jeszcze to starszeństwo nabywać drogą kupna) skoro pierworodnemu 5 stówek się nie należy?
Szykuje się koniec znanego świata. 
Najstarszy potomek - do tej pory dziedziczka czy dziedzic -  staje się lekko niewygodnym dodatkiem do reszy braciszków i siostrzyczek. Generuje wszak same koszta bez nadziei na zwrot. Się porobiło!
W związku z niedochodowością pierworodnych, należałoby w ogóle pozbawić ich możliwości dziedziczenia - przecież nie dołożyło się do wzrostu stopy życiowej rodziny a wręcz przeciwnie.
Innym rozwiązaniem jest urodzenie (wtedy pierwsze odhaczone) i podrzucenie do okna życia. Statystycznie się zgadza - no nie?
Można też związać się z osobą mającą już jakieś dziecko - najlepiej odchowane  i wtedy to wspólne dziecko będzie drugie... i 5 stówek wpada! Widzę tu możliwy wzrost popytu na starszych facetów po przejściach.
Kolejnym pomysłem jest urodzenie dziecka i oddanie go babci do adopcji! Babcia - jako nasza matka ma już, co najmniej, jedno dziecko - czyli nas i to nasze pierwsze dziecko będzie jej drugim czy trzecim... i 5 stówek wpada!

A tak nawiasem to ciekawe jak będą się liczyły dzieci w rodzinach patchworkowych? Taki przykład - pierworodnemu nieaktualnej już pary urodzi się rodzeństwo z nowych związków jego biologicznych rodziców. Pierworodny jest jednako kochany i zaopatrywany przez obie strony. Czy pierworodny będzie liczony jako pierwsze dziecko dla:
a/ mamusi i tatusia

b/ mamusi
c/ tatusia
d/ dla nikogo bo to zbyt duże wyzwanie intelektualne dla aktualnie panujących

A co w przypadku opisywanym przez Jacka Zwoźniaka w, jednej z moich ulubionych piosenek:

 "Życie rodzinne"
"Z lektury niektórych gazet i czasopism można by wnosić, że wieś żyje bez frasunku.
Jest jednak inaczej kiedy czyta się "Gromadę" zapełnioną troskami rolników.

Gospodarz z Podkowic powiat kraśnicki żali się:
Ożeniłem się z trzydziestoczteroletnią ładną i młodą wdówką,
która miała równie ładną szesnastoletnia córkę.
Mój ojciec ożenił się z moją pasierbicą. Od tej pory wszyscy potraciliśmy orientację w rodzinnych stosunkach.
Moja żona, czyli synowa mojego ojca jest również jego teściową.
Moja pasierbica została moją macochą, a mój ojciec moim zięciem. Nie koniec na tym... Niedawno urodził mi się syn, a pół roku później
jego stryj, czyli syn mojego ojca.

Moja macocha czyli córka mojej żony została
w ten sposób siostrą swojego wnuka,
będąc równocześnie babką swojego brata.
Jej syn jest moim bratem, a ja jego dziadkiem. Mój ojciec jest szwagrem swojego wnuka,
który jest bratankiem jego syna.
Moja żona, teściowa i synowa mojego ojca jest babką mojego brata. W ten sposób zostałem swoim własnym dziadkiem..."

No co?!?!?!
Margita

źródełka:
www.lazienki-krolewskie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)