Budynek Instytutu Biochemii ze "słynnym" drzewem |
Trzeci rok biologii...
Sesja letnia...
Egzamin z biochemii...
Egzaminuje, nie kto inny tylko sama Pani Profesor Wanda Mejbaum-Katzenellenbogen
(kto jej nie zna to życia nie zna)
Wczesny ranek, słoneczko - zdajemy jako pierwsza trójka. Pani Profesor spojrzała na nas przeciągle (jak to ona) i stwierdziła, że w taką piękną pogodę nie będziemy się dusić w murach i zarządziła przeniesienie egzaminu... pod ogromne drzewo. Sprawnie przenieśliśmy do błogiego cienia stół i krzesła.
I... żadnej taryfy ulgowej. Pani Profesor przeczołgała nas we wszystkie strony.
Jednakowoż udało mi się wyjść z tej opresji (biochemia nie była moim konikiem) cało - czyli z dostatecznym w indeksie.
Od tej pory ten egzamin wszedł do legendy naszego roku.
W międzyczasie weszliśmy w nowe tysiąclecie a budynek (który Pani Profesor wraz z pracownikami osobiście odgruzowywała i odbudowywała po wojnie) został "porzucony" przez uniwerek i wystawiony na sprzedaż.
Teraz urzęduje tam Art-Hub-Klub
i Bar Tamka
Dawny hol i portiernia (gdzie rezydowała groźna klucznica)Instytutu Biochemii dziś wyglądają tak:
hol |
dawna portiernia |
Zapowiadało się nie najgorzej:
Ogólne wyposażenie takie jak w ubiegłym wieku ale bohomazy mało artystyczne jak na ART klub...
Właściciele czy zarządcy usiłują niemrawo walczyć z pacykarzami:
Ale idzie im to maaaarniutko...
Chyba żeby takie landszafciko-kiczyki zaliczyć do ART
Hmmm - fajnie, że Instytut nie został martwą skorupą i żyje...
A, że życie trochę inne...
W sumie na poziomie molekularnym nie dopatruję się różnic - tak działa biochemiczna struktura wszechświata :-)
Margita
źródełka:
https://polska-org.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)