poniedziałek, 8 grudnia 2014

Z mojej półki z książkami... Ominąć święta...

Gdy pierwszy raz czytałam tę książkę znanego mi, z zupełnie innej literatury, Johna Grishama jawiła mi się ona jako tak pełna absurdalnego angielskiego humoru, że wydawało się niemożliwe, że napisał ją amerykański autor thillerów. 

Ominąć święta - marzenie wielu z nas, zmęczonych gotowaniem, sprzątaniem, lataniem za prezentami, bycie miłym dla nielubianych członków rodziny. Marzenie aby w końcu, chociaż raz wyłamać się z szaleństwa biesiadno - światełkowej tradycji i olać ją na całej linii...

Zrobić sobie swoje święta, świąteczne inaczej :-).

Rodzina Kranków, z powieści, była już na najlepszej drodze do realizacji tego (swoją drogą naprawdę fajnego) pomysłu... 

Ale ponoć nic tak nie rozśmiesza pana Boga  jak nasze plany (zwłaszcza jeżeli kolidują z należną i odwieczną czcią ;-)... Krankowie więc, zamiast na Karaibach znależli się w samym oku świątecznego cyklonu...

Książka w sam raz na "ciemne dni przed Bożym Narodzeniem". Możecie jeszcze zmienić plany ale...
Margita

John Grisham "Skipping Christmas" lub "Ominąć święta" lub "Uciec przed świętami" lub "Darujmy sobie te święta" - wybór należy do Was ;-)

piątek, 5 grudnia 2014

Uroda życia... Złośliwość pleców...


Edgar Degas
Co rano sprawdzam czy uda mi się złapać lewą dłonią dłoń prawą ale .... za plecami. Każdy dzień po 50 (pięćdziesiątce) gdy znowu udaje mi się to zrobić uważam za doskonale rozpoczęty. I tu nie o gimnastykę chodzi, choć ruch i inne wygibasy wskazane są bardzo, lecz o samowystarczalność...
Czy nie macie tak, że ni z tego ni z owego zaczynają swędzieć was plecy?
I to nie w okolicach pasa albo szyi  tylko dokładnie tam, gdzie dosięgalność jest słaba lub wręcz zerowa. Prawie zawsze ten wredny świądek usadowi się między łopatkami... dokładnie centymetr poniżej lub powyżej dosięgu. Siedzi menda jedna i śmieje
się giglając to niedostępne miejsce swoją nieogoloną brodą.
No bo, że to menda płci męskiej nie mam najmniejszej wątpliwości!

Państwo E.J. wysługiwała się koleżankami i kolegami studentami (czytaj http://wyjace50.blogspot.com/2014/11/uroda-zycia-drapanie-po-plecach.html ), niektórzy nabywają i używają z powodzeniem drapaczek. Jednak, choć taka drapaczka byłaby nie wiem jak teleskopowa, to do torebuni wieczorowej się nie zmieści a poza tym jak tu wyciągać taki odblaskowy artefakt i wrażać go sobie za suknię!?! No fuj ;-).  A i w robocie nie bardzo. A teraz już nie uchodzi poprosić koleżanki a już boże broń - kolegi z pracy o podrapanie. Nie dość, że zaraz molestowanie to jeszcze mobbing albo inna ruja i porubstwo by się z tego urodziło, że cho, cho, cho (jak Mawiał Św. Mikołaj na amerykańskich filmach).
No i dlatego co rano sprawdzam. Gdy się te moje dłonie schodzą za plecami znaczy, że sobie sama podrapię swędzące pleczne miejsce i pogonię tego nieogolonego. Oby jak najdłużej.
Margita
P.S.
Okazuje się, ze Degas tez się tym fascynował....





















źródełka:
commons.wikimedia.org

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Uroda życia... Ominąć święta....

I mamy grudzień.. A co dopiero malowałam chłopu jajka ;-) Ech... życie.
Im człowiek starszy, tym odległość pomiędzy
1 stycznia a 31 grudnia zmniejsza się w ... postępie geometrycznym.

Jak to ktoś mądrze powiedział - w dzieciństwie wakacje trwały 100 tysięcy lat i jeszcze były za krótkie! A dziś?!?!
Dziś poniedziałek a jutro piątek (co akurat jest OK i bardzo mi się podoba :-).
Gorzej, że dziś piątek a jutro poniedziałek - no ooo to jest nie do przyjęcia!
Człowiek ani się obejrzy a znów będzie Wielkanoc. Czas ucieka przez palce jak rozlane piwo i choćby je oblizać nie smakuje już tak samo.
Siedzę więc tak sobie i dumam nad fenomenem choinki, prezentów i pisanek... Bo gdyby tak połączyć to wszystko, raz wysprzątać i wymyć okna, odprawić rytuały. Jednym słowem... ominąć święta :-)...
Obawiam się jednak, że odległość czasowa między skomasowanymi gwiazdko-zajączami czy kurczako-choinkami z roku na rok też by się kurczyła. 
To niech już zostanie jak jest... Tylko niech ktoś załatwi w tym roku White Christmas! Pliiiiiiizzz!

                                                               Margita

źródełka:
yesmusa.niniweblog.comwww.collectionsetc.com