Armagiedon, jak mawiał mój wujek... totalny armagiedon! Pół godziny deszczu i gospodarz Euro 2012 oraz Europejska Stolica Kultury 2016, zablokowany na amen. Na nic zastępy dzielnych strażaków ściągnięte z połowy Polski na okoliczność opadów gwałtownych, na nic pompy i węże! Miasto Wrocek zmieniło się w 30 minut w jedną wielką kałużę.
Miałam niewątpliwe szczęście znaleźć się w samym środku tego wiekopomnego wydarzenia, zdążając z Metalowców na Karłowice swoją nisko zawieszoną "srebrną strzałą" marki lanos.

Wszystkie panie o najstarszym, ponoć, zawodzie świata zgromadziły się obok mnie na siedzeniu pasażera! Ale nic to (jak mawiał Mały Rycerz) jadę...


wali
pięścią w kierownicę :-) Suuuuuper :-) Mała rzecz a cieszy. Jadę dalej… Już, już mam skręcić w
kierunku Mostu Milenijnego i co widzę…. Staw ogromny… Chyba czas żagle podnieść
i wezwać panienki do wyciągania szotów…. Chluuuup – znów z prawej... Sprawdzam szczelność drzwi - OK! Kolejny, odmóżdżony pseudopiracik popierdziela jak zaopiumowana krowa... Nie poradzisz... Wszak nie zna życia kto nie służył w marynarce.... Długo by opowiadać o moim rejsie i kolejnych, solidarnych atakach korsarskiej, małofiutnej braci. Udało mi się dotrzeć do portu - co prawda musiałam jechać AOW ale... nikomu nie udało się zatopić "Srebrnej strzały"!

Ot... życie...
Margita
gadzetomania.pl
giznet.pl
prawojazdyportal.pl
cityofwatsonville.org
krakow.gazeta.pl