niedziela, 7 września 2014

Pret a porter 50+... Jeszcze w zielone gramy...

Pocałuj mnie a zmienię się w... żabkę!
Zielony kolor lubię. Mam w szafie parę sztuk
a i nabyłam coś ostatnio drogą kupna. Jak to czasem z ciuchami bywa (i z wiekiem nie bardzo się to zmienia) emocje przeważają nad racjonalnością. Argument - "bo mi się podoba" - jest tu sprawą zasadniczą. Dopiero w domu zaczęłam przykładać nowy nabytek do zawartości szafy i... stwierdziłam, że trza poszukać inspiracji u fachowców. A o nich najłatwiej w wirtualnej przestrzeni. Nie muszę się wybierać na Hiszpańskie Schody (choć byłaby to z pewnością wycieczka niezapomniana) żeby poznać pomysły zarówno ulicy jak i największych kreatorów mody. 

Na pierwszy ogień poszła najwyższa półka - koronowane głowy... Widok królowej w zieloniutkim płaszczyku i kapelutku rozbawił mnie do tego stopnia, że
prawie każda następna fotka wydała mi się kreatywnym majstersztykiem.
Ale... może tylko ja tak mam ;-).

Gram więc dalej w zielone... bo lato jeszcze w pełni, choć nieletni powędrowali już do szkoły. No cóż - każdy wiek ma swoje jasne i ciemne strony.

Letnie zestawienie wszelkich odcieni zieleni z wszelkimi odcieniami niebieskiego doprowadziło moją szafę do "ruinacji" (jak mawiała moja Babcia
) ale zestaw na urlop w "ciepłych krajach" mam :-).

Jak wrócę to już chyba będzie "po ptokach" i sweterek okaże się być garderobianym elementem na stałe przywiązanym do rączek.
Jak widać, nie jest z tym chyba najgorzej. To zestawienie z zieloną długą spódnicą jest super na popołudnie.
A koronkowa, przymglonozielona kiecucha z fantazyjnie zamotaną limonkową chustą dziś mogła by być moja (choć troszkę dłuższa ;-)
 







Tak samo jak ten pasiasty blezerek ze, znowu zieloną, plisowaną spódniczką...
No i oczywiście zabójczy zielony płaszczyk - pelerynka z żółta torbą i szpilkami. I do tego ten szaliczek w groszki i dłuuuugaśne,butelkowe rękawiczki! To chcę natychmiast!!! Praktyczne toto nie jest ale... cudnie szalone :-)

 
Ponieważ jestem jednak zdecydowanie spodniowa chętnie zobaczę w swojej szafie zielony żakiet z jeansami 7/8 - ale jednak wolę je w wersji nieposzarpanej. Poszarpaność mi "nie pasi" bo wieje przez dziury!
Zestawik z czerwonymi tenisówkami też jest OK i dokładam go do kupki luzikowej.







Znalazłam też stylizację z chabrowymi spodniami turkusowym sweterkiem (turkusowy może być uznany zarówno za odcień niebieskiego jaki zielonego)...
Różowy (alte rose) żakiecik mam i niebieskość na dół się znajdzie....
I na koniec coś, co zauroczyło mnie zupełnie: czerwona czapeczka, różowe czółenka i reszta!
Nie ma prawa pasować a jednak... jest super :-)

Jednak czerwonej czapeczki sobie nie nasadzę...
Życzę jak najwięcej stylowych szaleństw na koniec lata.
Margita













źródełka:
www.kiepy.pl
annaonopiuk.blogspot.com
modaconruedas.blogspot.com
trendz.pl
balakier-style.pl
kobietanaj.pl
www.lightinthebox.com
www.butyk.pl
szpargaly.pl
www.cococozy.com
creativefashionglee.com
alistboutique.wordpress.com
www.blueisinfashionthisyear.com
designyoutrust.com
www.refinery29.com
www.pinterest.com
streetpeeper.com
thecovetable.wordpress.com
eyecatchyesm.blogspot.com
www.absolutearts.com 
wantherstyle.blogspot.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)