Fizjologia bowiem a tym samym kibel przenika wszystkie sfery życia... Zarówno cielesne jak i duchowe. Bo jak tu się uwznioślać kiedy... się chce.
A z opróżnionym jelitem i pęcherzem życie o ileż jest piękniejsze a i dusza śpiewa. Nie należy zatem się dziwić, że miejsce to, również podczas świąt wszelakich ma swoisty art design.
Wykorzystam więc ostatnią chwilę aby zrobić krótki przegląd pomysłów dotyczących mikołajowo/świąteczno/sylwestrowego kibel-design:
Na początek - słiti standardziki - Mikołaj i jego wierny renifer Rudolf. Obie wersje w komforcie... komforcie dla Mikołaja i Rudolfa - po podniesieniu klapy oboje mają zasłonięty widok na gołe pośladki... ufff...
Wersja troszkę bardziej bałwanowo - młodzieżowa.
Na upartego można na klapę nasadzić własną czapeczkę a u stóp zawiązać szalik - nikt się czepiać nie będzie - cel osiągnięty!
W razie olania, aby zapobiec średnio świątecznym aromatom, części garderoby wrzucamy do pralki z dodatkiem płynu do płukania o zapachu sosny i... tak w kółko.
Wersja dla miłośniczek tradycji
i robótek ręcznych.
Można się naprawdę wykazać. Dopuszczalny haft krzyżykowy, aplikacje z filcu,kolorowych tkanin
i włóczki, naszywki 3D... ho, ho, ho....
Goście posikają się z zazdrości...
Noooo - to wersja harcorowa dla wielbicieli szklanych kul i dioram.
Nie mam pojęcia czy przy spuszczaniu wody mamy w tle śnieżycę ale... czemu nie?!?
Ekstremiści mogą zmieniać krajobrazy i wstawiać dowolne figurki...
Inne na gwiazdkę, inne na Wielkanoc czy rocznicę rewolucji...
Te dekoracje mogą pozostać na dłużej - choćby do pierwszego dnia wiosny.
Trochę tylko szkoda, że cała miękkość idzie
w ozdóbki a nic nie zostaje dla przyjemności pośladków. W końcu, gdy podniesiemy tą przytulnie owiniętą klapę zostaje dla nich zimna, plastikowa deska... brrr...
Trzeba to zmienić i dodać jakiś miluchny, mięciuchny rancik...
A to odlotowa wersja sylwestrowo - karnawałowa! Czad, że weź! Przed sikaniem należy się tylko zaizolować żeby prąd nie popieścił...
Dla dopełnienie tematu kilka papierowych propozycji - jak święta to święta!
Urzekł mnie Mikołaj, któremu z... tylnej części ciała wyciągamy papier...
Hmmm - gdy ktoś spyta: "Co dostałeś od Mikołaja?" odpowiedź może wstrząsnąć rozmówcą...
Trzeba się przyłożyć bo przeciętnie, każdy z nas korzysta z toalety 2500 razy w ciągu roku! A daje to ok 3 lat w kiblu na jedno statystyczne życie!
Nie do wiary - to już przesiedziałam na desce ponad 2 lata!!!
Margita
spłuczki:
plus.google.com
www.lovile.com
metro.co.uk
www.etsy.com
funny-christmas.com
www.hometone.com
www.christmastoiletpaper.com
www.sodahead.com
www.ineedoneofthese.co.uk
www.amazon.com
babeshdwallpaper.com
www.farmersmarketonline.com
yourhousehelper.com
www.strangebusiness.com
www.zazzle.com
smallhomedesignideas.com
boingboing.net
www.collectionsetc.com
Bardzo lubię te rankingi kibelków! Ten z bałwankiem najlepszy (bałwanek ma zamknięte oczy i jest zajęty swoimi sprawami). Po,ijając fakt zimnej deski, ale co to za zima bez zimna! :)
OdpowiedzUsuńCieszy mię rankingów lubienie :-) i zaraz się robi cieplej. Swoją drogą ciekawe czy u nas byłby rynek na takie gadżety?
UsuńZgadzam się, ze zima bez zimna to nie zima ale...nie lubię jak pi ciągnie w kibelku po gołych pośladkach... brrrr...
Dużo ciepła w Nowym Roku :-)
Ludzie wszystko kupią, zależy jak im się to wypromuje :D
UsuńU babć klozetowych raczej by się nie pojawiły (i tak deski pewnie bardziej zimne niż te w domu).
Oj tak! Tego samego życzę całej Polsce ;)
No i dzisiaj mamy 10 oC a jest 10 stycznia.... I jak to trzeba uważać z życzeniami ;-)
Usuń