Niedziela była cudna (działo się to w październiku) ... Babie lato prawdziwe - cieplutko, słonecznie, drzewa zaczynają się wybarwiać. No to do lasu na... grzyby ;-). Sucho jak 100 diabłów ale ciągnie wilka do lasu.
Wrzuciliśmy więc "sprzęt" do cytryny i hajda w drogę!
stan z 1985 roku |
stan obecny |
Ciut historii - bo ciekawa się być okazała: Wzniesiony na początku XX wieku (1901-1902, prace wykończeniowe zakończono w 1912) z polnych kamieni i czerwonego, francuskiego piaskowca. Fundatorem był książę Gustaw von Curland, właściciel dóbr sycowskich (czyli Państwa Stanowego Wartenberg), który chciał w ten sposób upamiętnić śmierć swojego syna - księcia Wilhelma, który zmarł w 1899 roku w wieku 13 lat. Legenda głosi, że w tym miejscu chłopię nieszczęśliwie spadło z konia ale fakty są banalne - książątko zmarło w Berlinie w wyniku powikłań po operacji wyrostka robaczkowego :-(
Zasmucany, utratą dziedzica, ojciec nie szczędził środków i zlecił projekt samemu Arnoldowi Hartmannowi z Berlina, który nadał kościołowi urokliwy, neoromański sznyt.
kazalnica - stan 1985 |
Na
wyposażenie składały się między innymi wyrzeźbiona z piaskowca kazalnica
(ambona) wysadzana szlachetnymi kamieniami, klęczniki i
kazalnica - stan obecny |
konfesjonały z drewna dębowego, na szczycie wieży zawieszono jako odgromnik - pokrytą platyną kulę, ramy okienne wykonano z miedzi
i ołowiu - jednym słowem "na bogato".
Na murach zachowały się kartusze herbowe rodziny Biron von Curland z wykutym wezwaniem: "Miejcie ufność w Bironie, niezawodnym w nieszczęściu". Swoją drogą historia Birona to temat na osobną opowieść... i to kryminalną!
jedyna zachowana fotka wnętrza |
i niemieccy ewangelicy) i funkcjonował pod nazwą "Prinz Wilhelm Gedachtniskirche" - Kościół Pamięci Księcia Wilhelma. Nigdy nie miał żadnych świętych patronów.
stan obecny wnętrza |
Co ciekawe - żadna z
tych parafii jakoś nie chwali się, na swoich stronach www, pochodzeniem
tych artefaktów z kościoła ewangelickiego a jeżeli już coś wspomina to w kontekście ich "ratowania"... ciekawe przed kim? Przed chrześcijańską miejscową/napływową ludnością?
Jasne, że rozumiem wczesno powojenną chęć odwetu na tym co "poniemieckie" ale dlaczego, po prostu o tym nie mówić, nie pisać???
Eufemizmy typu "Latem
1945 r. postanowiono ratować organy..." czy "przeniesiono dzwon do...", "... dzięki czemu można je oglądać do dziś..." mają usprawiedliwić dewastację, grabieże, profanację miejsc pochówku itd - tego co nie nasze - poniemieckie... Trzeba wziąć to na klatę i powiedzieć wprost - "tak zachowaliśmy się w odwecie barbarzyńsko, taki był czas..."
Ale teraz... nie ma już takiego czasu, okolice zamieszkuje chrześcijańska ludność a stan, jakby nie było, świątyni woła o pomstę do nieba. Walające się butelki, śmieci, ściany pokryte bazgrołami... A nad tym wszystkim góruje, nie całkiem wyblakła sentencja ""Bądź wierny aż do śmierci, a dam Ci koronę żywota".
Hmmm - Okoliczne parafie mogą być dumne ze swojego dobroczynnego wpływu na młodzież!
Jednak znalazł się ktoś kogo tak urzekła uroda i klimat tego miejsca, ze postanowił go ożywić. To młody poznański architekt Andrzej Majcher, który swoją pracą dyplomową "Trójkąt akademicki - adaptacja opuszczonego kościoła w Pisarzowicach na ośrodek wymiany myśli dla Poznania, Wrocławia oraz Łodzi" wygrał konkurs organizowany przez Fundację dla Polski.
Ale teraz... nie ma już takiego czasu, okolice zamieszkuje chrześcijańska ludność a stan, jakby nie było, świątyni woła o pomstę do nieba. Walające się butelki, śmieci, ściany pokryte bazgrołami... A nad tym wszystkim góruje, nie całkiem wyblakła sentencja ""Bądź wierny aż do śmierci, a dam Ci koronę żywota".
Hmmm - Okoliczne parafie mogą być dumne ze swojego dobroczynnego wpływu na młodzież!
Jednak znalazł się ktoś kogo tak urzekła uroda i klimat tego miejsca, ze postanowił go ożywić. To młody poznański architekt Andrzej Majcher, który swoją pracą dyplomową "Trójkąt akademicki - adaptacja opuszczonego kościoła w Pisarzowicach na ośrodek wymiany myśli dla Poznania, Wrocławia oraz Łodzi" wygrał konkurs organizowany przez Fundację dla Polski.
Autor, tłumacząc
dlaczego postanowił zająć się opuszczonym kościołem, odpowiedział, że
zagadnienia architektonicznych transformacji są mu bardzo bliskie:"Zastanawiam
się jaką wartość ma zabytek „martwy”? Czym jest architektura choćby
najpiękniejsza na świecie, ale nie użytkowana? Wydaje mi się, że
„niczym”. A wydaje mi się tak dlatego, że nie jestem w stanie wyobrazić
sobie teatru bez aktorów, w którym spektakl miałby się ograniczać do
samego podziwiania scenografii.
Neoromański kościół w Pisarzowicach wydał się idealną materią, aby nadać opuszczonemu obiektowi nowe znaczenie. Temat adaptacji wynika z lokalizacji budynku. Kościół stoi niemal w szczerym polu na „zielonej wyspie”. W okolicy dominuje równinno - nizinny krajobraz wolny od decybeli współczesnych miast. Ten duch miejsca oraz fakt, że Pisarzowice leżą w otoczeniu Poznania, Wrocławia oraz Łodzi, zainspirowały mnie do przeobrażenia kościoła w „plenerowy dom akademicki” z duszą"
Neoromański kościół w Pisarzowicach wydał się idealną materią, aby nadać opuszczonemu obiektowi nowe znaczenie. Temat adaptacji wynika z lokalizacji budynku. Kościół stoi niemal w szczerym polu na „zielonej wyspie”. W okolicy dominuje równinno - nizinny krajobraz wolny od decybeli współczesnych miast. Ten duch miejsca oraz fakt, że Pisarzowice leżą w otoczeniu Poznania, Wrocławia oraz Łodzi, zainspirowały mnie do przeobrażenia kościoła w „plenerowy dom akademicki” z duszą"
Może się uda???
Margita
zródełka:
http://poznajpolske.onet.pl
http://www.kobyla-gora.pl
https://www.facebook.com/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82-w-Pisarzowicach-Prinz-Wilhelm-Ged%C3%A4chtniskirche-487476474689436/timeline/
http://wiekdziewietnasty.wikia.com
http://wiekdziewietnasty.wikia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)