piątek, 20 maja 2016

From Margita with love... Nalewka z kwiatów głogu...

Głogi kwitną jak oszalałe. Specyficzny, gorzkawy, dla mnie szalenie atrakcyjny, zapach wypełnia powietrze dookoła. Najwyższy czas nastawić naleweczkę. 

W zeszłym roku wyszła dokonała - zobaczymy co nam przyniesie ten rok.

Znajdujemy więc miejsce gdzie kwitną głogi. Z dala od autostrad, ulic i innych zasyfiaczy. Zrywamy kwiatostany (najlepiej do papierowej torby abo kartonowego pudełka). Zanosimy do domu i... obcinamy delikatnie te śliczne białe kwiatuszki. Najlepiej to robić od razu nad słojem żeby dużych strat w pyłku nie było :-). Można wrzucić parę listków - a co! Niech mają :-).

Robimy zalewę cukrową lub miodową. Co kto woli. Nie podpowiem proporcji bo jedni wolą bardzo słodką a inni tylko trochę. Ja biorę 1 szklankę cukru na 4 szklanki wody. Zagotowuję do rozpuszczenia. Studzę. 
Zlewam te kwiatuszki, wymiącham, zakręcam i... zostawiam na 2-3 dni.
Często mieszam i kontroluję żeby nie zaczęło fermentować - bo jak ciepło to lubi zrobić taki numer. Zawsze można wstawić na pół dnia do lodówki żeby uspokoić złośliwe duszki.

Teraz dolewam spirytusu - jeżeli były 4 szklanki wody to 4 szklanki spirtu.
Miącham, zakręcam  i zostawiam, w ciemnościach, na 3 tygodnie. Jednakowoż często wstrząsam, potrząsam ale słoika nie otwieram.

Część kwiatów, które nie będą zanurzone w alkoholu zrobi się ciemna - po prostu zbrązowieje. To nic - tak ma być.
Po 3 tygodniach zlewam i próbuję czy jest wystarczająco słodki. Jeżeli nie zasypuję mokre kwiatki suchym cukrem i zostawiam na kolejne 3 tygodnie.
Zlewam i mieszam z pierwszą partią. Wrzucam do butelki kilka kwiatków (fajnie później wyglądają) i odstawiam do ciemnicy, w zapomnienie na minimum 3 miesiące...albo dłużej :-).

Od zeszłego roku stała się moją ulubioną :-)... ten zapach po otwarciu butelki.... ten smak... ech... 
Myślałam, że mam jeszcze jedną buteleczkę zakitraną w szafie a tu... pustki ;-) 

Nic to - nowa już naciąga :-)

Margita  

 
  

2 komentarze:

  1. Witam Margita
    No wszystko dobrze , ale jaka ilość tego głogu ma być do 4 szklanek wody i 4 szklanek spirytusu. 1/2 kg , 1kg, czy 1/2 litra, 1 litr. Mają być luzem w słoju czy lekko(mocno) ugniecione.
    Pozdrawiam Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Krzysztofie,
      trochę przegapiłam Twoje pytanie ale dziś widziałam kwitnący głóg więc wszystko OK.
      4 szklanki wody+4 szklanki spirtu to ok. 2 litry. Więc słój mniej więcej 2 litrowy wypełnić głogowym kwiatem. Nie ubijać. Lekko ugnieść żeby płyn miał swobodny dostęp. Zamiast mieszanki można użyć wódki albo zrobić słabszy roztwór. Kwiatki nie mają żadnego soku więc jaka moc na początku taka na końcu.
      Życzę dobrego efektu :-)
      i pozdrawiam

      Usuń

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)