
Do Nowej Filharmonii wybrałam się z Bożenką. No, niech będzie - do Forum Muzyki (niestety to słowo na N, które na początku jest, nie przechodzi mi w tych czasach przez gardło).
Koncert lekki, niemocno wymagający ale piękny:
Prokofiew + Romeo i Julia
Czajkowski + Romeo i Julia
Musorgski + Obrazki z wystawy
No nic lepszego na przyjemny, piątkowy wieczór. A... i jeszcze dyryguje Ruben Gazarian - piękny, żywiołowy Ormianin.
Stosownie odziane w wyjściowe kiecki udałyśmy się na miejsce wystarczająco wcześnie, żeby bez zadyszki kawę wypić i ponapawać się (czytaj poplotkować)...
W czerwonej, wąskogardłowej (o tym kiedy indziej) kawiarence spotkała nas pierwsza niespodzianka - kartka z informacją "płatność tylko gotówką". Witajcie w Europie... Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle... Ech...
Druga zaskoczka - ponury i burkliwy "pan kelnero/barman. Taki dość niechętny przyjaznej obsłudze klienta. Fakt - mamy razem 100+,
no ale bez przesady ;-).
no ale bez przesady ;-).
Facet ma taki job... ale może o tym nie wie... Na nasze dociekliwe pytania
o płatność tylko gotówką, zaczął coś tłumaczyć o zakłócaniu falami terminala fal urządzeń nagłaśniających orkiestrę... Ciekawa teoria... Tyle kasy wydane na różne różności a tu taki zong... ktoś powinien za to beknąć...
o płatność tylko gotówką, zaczął coś tłumaczyć o zakłócaniu falami terminala fal urządzeń nagłaśniających orkiestrę... Ciekawa teoria... Tyle kasy wydane na różne różności a tu taki zong... ktoś powinien za to beknąć...
Starsze panie gotowiznę miały (zawiniętą w chusteczkę z haftem
i monogramem RB - dla wtajemniczonych), zapłaciły, kawę dostały... Można plotkować... Miałyśmy o czym innym a tu... Trzecia niespodziewajka... Większość napływającej widowni odziana jest w... swetry! Jak na rajdzie jakimś!
i monogramem RB - dla wtajemniczonych), zapłaciły, kawę dostały... Można plotkować... Miałyśmy o czym innym a tu... Trzecia niespodziewajka... Większość napływającej widowni odziana jest w... swetry! Jak na rajdzie jakimś!
Od koszmarnych męskich, tureckich, rozpinanych... brrr (w sieci znalazłam coś podobnego pod hasłem 80 "ugly sweaters" :-)), do damskich - powyciąganych lub nie ale obowiązkowo szarych.
O CO CHODZI???
Idziesz człowieku na kulturę to się trochę ogarnij!
No nie wierzę, że ludziska w wieku różnym nie mają w szafie JEDNEGO stroju "na wyjście". NIE WIERZĘ!
Nie wierzę również, że barierą jest niedobór kasy. W second handzie, całkiem przyzwoitą marynarkę można i za 10 zeta nabyć - jak się ze ślubnej wyrosło.
A w to, że kobieta nie ma przyzwoitej kiecki lub spódnicy z bluzką to nikt mnie nie przekona!
A w to, że kobieta nie ma przyzwoitej kiecki lub spódnicy z bluzką to nikt mnie nie przekona!
Ja wiem, że znów się czepiam :-) ale jeżeli idziesz do eleganckiego miejsca gdzie występują elegancko ubrani ludzie to... no właśnie... to wyciągnij
z szafy stosowny strój...
z szafy stosowny strój...
Naprawdę? W sweterku pójdziesz na komunię do wnuczka albo na ślub
do kuzynki??? Serio???
do kuzynki??? Serio???
Aaa - jednak nie! Czyli masz w szafie coś wyjściowego tylko ci się nie chce tego czegoś z tej szafy wywlec!
Kinder sztubę dawno szlag trafił, savoir vivre stał się niemodny się a dobre wychowanie jest passe - tak - to widać.
I naprawdę nie przekonuje mnie zdanie, że lepiej żeby ludzie w ogóle chodzili do filharmonii, nieważne w czym...
Uczestnictwo w koncercie to pewien komplet - ciąg wydarzeń - a nie wyskoczenie do sklepu po piwo.
Dla tych, którzy nie wiedzą, stworzono nawet w sieci poradniki jak opędzić różne imprezy jedną kiecką.

Margita
źródełka:
No prawda absolutna .W teatrach widzę młode kobiety ubrane naprawdę ładnie i elegancko ale ...one to nawet po zakupy tak chodzą.
OdpowiedzUsuńPanowie,zwłaszcza po 60 ...coś okropnego Te sweterki i rozdeptane stare buty,jakiś koszmar.
I zadziwia mnie jedno.Przecież poza tym,że idziemy w ładne miejsce to przecież te szafy są dzisiaj pełne tych ubrań ,może tak pomyśleć i przewietrzyć je? Jak już im nie przeszkadza brzydota to może zadbać o wietrzenie?
I..drugie przemyślenie.W teatrach itp często można zauważyć grupki pań,koleżanek.Panów w grupach ja nie widziałam.
Czyli,jeśli chodzą to z jakaś kobieta i ona tez nie widzi tych butów i tego sweterka?
Iwona
No właśnie! A przecież, onegdaj, były knajpy gdzie bez krawata i marynarki nie wpuszczali...
UsuńO tempora o mores ;-)