cdn. Margita
Salon Wyjących Pięćdziesiątek to podróże kobiety >50 po życiu i świecie… Wpadajcie więc kobiety aktywne, kobiety dojrzałe (i niedojrzałe) emocjonalnie, kobiety >50 i 50<, globtroterki, kinomanki, czytelniczki, filozofki, fotografki i fotograficzki, kobiety ciekawe świata Faceci j.w. wpadajcie również. Blog >50 działa! Natkniecie się tu na podróże, ogrody, hlavni mesto Praha (Praga), książki i diabeł wie co jeszcze. Tu wszystko jest możliwe…
- Strona główna
- Nieuporządkowany ranking kibli...
- Podróże z ogrodem w tle...
- Praga o 6.00...+ Czechy w dzień i w nocy...
- Z mojej półki z...
- Wrocław, Wrocek, Wroclove... odkrycie...
- MRUGAWKI
- Uroda życia...
- Kochajcie ludzi...
- Myślownia na dziś...
- Pret a porter 50+
- Na pohybel wrogom kobiet.... spirytualia ;-)
wtorek, 10 czerwca 2014
Praga o 6 sennie jeszcze ziewa... Praskie powidoki...
Znów wróciłam z Pragi. Właśnie wczoraj zamknęłam pod powiekami ostatnie powidoki. Tym razem moja kochanka mało nie zabiła nas temperaturą swojego uczucia. Jednak 39oC - jak na miasto - choćby było stolicą europejską na P. z wieżą Eiffla - to troszkę dużo. Słońce odpuszczało pod wieczór wynagradzając nas klimatycznymi iluminacjami. W niektórych przypadkach wyręczało się (słońce znaczy) swoimi elektrycznymi siostrami. Jednak efekt końcowy można stanowczo zaliczyć do koronnych landszaftów sezonu :-).
środa, 4 czerwca 2014
Z mojej półki z książkami... Głęboka rzeka....
Po literaturę japońską sięgnęłam za sprawą Pana Murakamiego, którego powieści absolutnie mnie zauroczyły i wciągnęły jak wyżymaczka.
Zaczęłam szukać innych autorów i trafiłam na Pana Endo.
"Głęboka rzeka" to pierwsza z jego książek, która wpadła do mojego Kindla. Jeszcze jej nie skończyłam ale już mnie urzekła historia podróży Japończyków do Indii nad świętą rzekę Ganges. Historia ludzi z różną, czasem mroczną przeszłością, których motywacje do wyjazdu były równie, jak oni sami odmienne. Historia poszukiwania egzotyki i wrażeń, nadziei na spotkanie, dążenia ku zrozumieniu przeszłości, akceptacji odmienności rozwija się niespiesznie odsłaniając coraz to nowe aspekty ludzkiego ducha.
Mam wrażenie, że bohaterowie sami są zdumieni swoimi zachowaniami i z równym zdziwieniem odnajdują w sobie gotowość do kolejnych zmian.
A wszystko to w dusznej i mistycznej atmosferze Waranasi -świętego miejsca rytualnych kąpieli w Gangesie.
Jeden z bohaterów - Otsu - zawędrował do tego miejsca idąc śladami "Cebuli"...
więcej nie opowiem ale podrzucę dość ciekawy cytat:
"Istnieją rozmaite religie, lecz są one po prostu różnymi ścieżkami prowadzącymi do tego samego punktu. Czy zatem ma znaczenie, którą z tych wielu ścieżek obierzemy, skoro i tak dążymy do jednego celu?"
Były to ulubione słowa Otsu. Czuł podobnie, zanim poznał poglądy Gandhiego. Były to bowiem słowa, które ściągnęły nań dezaprobatę przełożonych w seminarium a w nowicjacie budziły antypatię i pogardę.
- Skoro tak myślisz to dlaczego pozostajesz w naszym świecie? Dlaczego natychmiast nie opuścisz Kościoła? Wszak naszym zadaniem jest bronić chrześcijańskiego świata i chrześcijańskiego kościoła!"
Zaczęłam szukać innych autorów i trafiłam na Pana Endo.
"Głęboka rzeka" to pierwsza z jego książek, która wpadła do mojego Kindla. Jeszcze jej nie skończyłam ale już mnie urzekła historia podróży Japończyków do Indii nad świętą rzekę Ganges. Historia ludzi z różną, czasem mroczną przeszłością, których motywacje do wyjazdu były równie, jak oni sami odmienne. Historia poszukiwania egzotyki i wrażeń, nadziei na spotkanie, dążenia ku zrozumieniu przeszłości, akceptacji odmienności rozwija się niespiesznie odsłaniając coraz to nowe aspekty ludzkiego ducha.
Mam wrażenie, że bohaterowie sami są zdumieni swoimi zachowaniami i z równym zdziwieniem odnajdują w sobie gotowość do kolejnych zmian.
A wszystko to w dusznej i mistycznej atmosferze Waranasi -świętego miejsca rytualnych kąpieli w Gangesie.
Jeden z bohaterów - Otsu - zawędrował do tego miejsca idąc śladami "Cebuli"...
więcej nie opowiem ale podrzucę dość ciekawy cytat:
"Istnieją rozmaite religie, lecz są one po prostu różnymi ścieżkami prowadzącymi do tego samego punktu. Czy zatem ma znaczenie, którą z tych wielu ścieżek obierzemy, skoro i tak dążymy do jednego celu?"
Były to ulubione słowa Otsu. Czuł podobnie, zanim poznał poglądy Gandhiego. Były to bowiem słowa, które ściągnęły nań dezaprobatę przełożonych w seminarium a w nowicjacie budziły antypatię i pogardę.
- Skoro tak myślisz to dlaczego pozostajesz w naszym świecie? Dlaczego natychmiast nie opuścisz Kościoła? Wszak naszym zadaniem jest bronić chrześcijańskiego świata i chrześcijańskiego kościoła!"
Hmmm... miłego czytania :-)
Margita
niedziela, 1 czerwca 2014
Nieuporządkowany ranking kibli... Usiąść na kaktusie...

i od razu przypomina mi się
taka piosenka:

"W kawiarni meksykańskiej raz
Siedziałem i spędzałem czas,
Cowboye grali w pokera
Przy dźwiękach bolera - CARRAMBA!!!
Wtem Stary Pedro wstał,
Nie będę więcej z wami grał
Bo szuler jest między nami,
szukajcie go sami -
CARRAMBA!!!"

Tak czy siak zapałałam do nich gorącym, jak meksykańskie słońce, entuzjazmem.

czego i Wam życzę
Margita
P.S. A swoją drogą ciekawe czemu np. Bolesławiec niczego takiego nie produkuje? Czyżby znowu syndrom polskiego smutasa pozbawionego poczucia humoru???
źródełka
http://mexican-tile.net
Etykiety:
50+,
blog 50+,
ciekawostki,
design,
detal,
kawiarnia,
kibel,
kible,
luz,
ładne rzeczy,
Meksyk,
podróże,
ranking,
shopping,
uroda życia,
zabawa
Subskrybuj:
Posty (Atom)