środa, 22 lutego 2017

Z mojej muzycznej półki... Wrocławskie wykopaliska...

Pacze wew ten Internet i oczom nie wierzę... W Starym Klasztorze zagra NURT - wrocławska legenda awangardowego rocka lat 70'.
Zdziwiony Z (w pierwszej młodości Nurtu miłośnik) rzuca do słuchawki: "To oni jeszcze żyją???"
Musi tak - skoro koncert grają...
Szybkie przeorganizowanie wieczoru
i gnamy do Klasztoru. 


Na widowni przekrój wiekowy pełen : od dziadków do wnuków. to podnosi na duchu ;-).

Na scenie, ze starego Nurtu tylko jeden się ostał - reszta to staro-młodzianki... Życie :-).

Zagrali parę starych utworów i trochę nowych. Młodzież pod estradą wygibywała się jak my za dawnych czasów... 
Dziś już ta muzyka nie czyni takiego wrażenia jak w zamierzchłych czasach kiedy była awangardowa ale... swoje dla rocka zrobiła.  

Tak to jest z wykopaliskami...

Margita

A dla tych co to nie wiedzą o co chodzi jeden z najsłynniejszych Nurtowych utworów (i najbardziej przez Z. lubiany)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)