czwartek, 31 sierpnia 2017

Nieuporządkowany ranking kibli... Człowieku nie irytuj się...

I tak znalazłyśmy się w Miedziance na Festiwalu reportażu - Miedzianka Fest.
O tym jednak w następnym poście :-)...

Ad cuprum...
Jedziemy sobie (ku naszemu niepomiernemu zdumieniu) czyściutkim, nowiutkim pociągiem z Wrocka do Janowic Wielkich. Siedzimy, gadamy, oglądamy ludzi przechodzących mimo. Gawędzimy z niezwykle, POWTARZAM, niezwykle miłym
i uprzejmym konduktorem. Ja korzystam ze zautomatyzowanego pociągowego kibla, który jest czyściutki z papierem i bieżąca wodą (więc o czym tu pisać ;-).

Bożenko, mówię, do toalety idź - kobiety w naszym wieku powinny sikać wtedy gdy jest taka możliwość a nie wtedy gdy się chce... Wtedy może nie być możliwości... I takie tam. Bożenka odmawia, z uporem godnym lepszej sprawy, twierdząc, że ona na dworcu w Janowicach...
Hmmm - ryzykuje kobita ale dorosłą jest.
Miętki głos w głośnikach oznajmia, że Janowice tuż, tuż. Wysiadamy na nowiutki peronik ze świetlnymi tablicami, wypukłymi guzkami przy krawędzi peronu, ławeczkami...
No miodzionio.

Bożenka dziarsko gna w kierunku dworca... znaczy kibla a tu... zaskoczka?
Standardowo obliszajowany dworzec z zamkniętymi, na głucho dźwierzami szybciutko sprowadził ją do małodworcowej rzeczywistości.
A pęcherz ciśnie!
Vis a vis dworca przycupnął kiosk ze wszystkim więc pytamy pani gdzie tu najbliższa toaleta jakaś... Mina pani... BEZCENNA!
W końcu zasugerowała wizytę w restauracji. Idziemy! jednakowoż rano jest i knajpa zakluczona. 
A pęcherz ciśnie!
Nic to - do Miedzianki droga przez las prowadzi, więc stare turystki sobie poradzą :-)







 Z pustymi już pęcherzami, rączo gnamy ku Browarowi Miedzianka, gdzie pierwsze ze spotkań Festiwalu ma się rozpocząć. Ludków jeszcze mało, więc siadamy w spokoju i uzupełniamy stracone co dopiero płyny ustrojowe. 
Wokół koronowane głowy polskiego reportażu. Z tym wymieniamy ukłony (znamy się z wielu spotkań) z tamtym uśmiechy (j.w.) z jedną panią chwilę rozmawiamy...Czas się przędzie... Pęcherz się wypełnia...

Tu już żartów nie ma - przed nami wycieczka po znikniętej Miedziance. 

Telefon w garść i... jak miło :-) I ten ślicznie wkomponowany szlaczek z miedzianych kółek










 
















Jednak nie to było warte uwiecznienia, oj nie :-)
Na drzwiach kabiny wsiała sobie taka oto informacja:


Cudne podsumowanie początku miedziankowej przygody... Człowieku - nie irytuj się :-D                                                                                                       
                                                                                                     Margita
 
źródełka: http://www.rynek-kolejowy.pl
http://mapio.net


2 komentarze:

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)