BÓB, HUMMUS I WŁOSZCZYZNA...
Taki napis wita mnie po wejściu do białego kibelka w przeuroczej wrocławskiej knajpce Pici Pasta..."Jak Cię nie miłować" - rzekłabym słowami poety...
Aż mam ochotę tatuaż zrobić sobie... Patriotyczny taki...
Stoję i stoję i napatrzyć się nie mogę...
Hej... Taki manifest w takim miejscu...
Miód na moje udręczone serce :-)
I nic mnie w tej dziewiczej białości nie odciąga od myśli złotej (j.w.) i...
Czynności fizjologicznych...
No nic...
No może:
1. Stachura i Biała lokomotywa...
2. Hemar i Białe bzy...
3. Brzechwa i Biały wiersz...
Eeee... nie...
Odciąga mnie myśl o cudownej nalewce z dyni,
o lekkiej jak niebiańskie chmurki szarlotce
z bezą, o głębokim i intensywnym smaku imbirowo-korzennej gorącej popitki, o...
A jak człowiek napełni brzuszek to znów wróci migiem do BOBU, HUMMUSU I WŁOSZCZYZNY...
Niech żyje! Niech żyje! Niech żyje!
Margita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)