niedziela, 10 listopada 2013

pret a porter... Jesień idzie przez park...bis

Musiałam coś nacisnąć i mój pościk: Jesień idzie przez park... zaginął bezpowrotnie w pomroce wirtualnych czaso-przestrzeni. Kij  mu w ucho -nie poddam się tak łatwo! Zaczynam jeszcze raz:

Na Modzie się nie znam...no może nie do końca. Jednak cierpię bardzo, chodząc po sklepach i usiłując nabyć drogą kupna coś mniej lub bardziej szykownego. I tu zaczyna się problem - nie mam figury chudego chłopaka, tylko normalnej kobiety: biodra, wcięcie w talii (a jakże) i kawałek biustu. Od lat nie kupiłam sobie spódnicy bo, te szyte dzisiaj, nie mają talii, zaczynają się poniżej pępka a kończą grubo powyżej kolan! A ja MAM lustro!!! Gdy nawet trafię rozmiar dobry w biodrach to i tak mogę się 3x owinąć w talii. I tak ze wszystkim. Dobrze, że mam na podorędziu dobrą stara Burdę. 

W niemieckich sklepach , o dziwo 38 to 38 a 40 to 40??? Spodnie mogę kupować bez mierzenia i wiem, że będą dobre. Jednak shoping za granicą mnie nie rajcuje, więc rzeczone spodnie nabywam w wysyłkowym bonprixie i to w rozmiarze 38, co bardzo podnosi na duchu. Z resztą też jakoś sobie radzę ;-) Chanelka ze mnie żadna ale jej styl i charakterek bardzo mi pasuje. A na dodatek uwielbiam patrzeć na dobrze ubrane kobitki biegnące ulicami naszego miasta. Jakaż to rozkosz dla oczu :-). 

Zgrozą mnie napawają ochronne, niebrudzące kolory, pozaciągane szaliki, okropne, wsiowe torebki i (jakże wygodne) rozczłapane "botki". O odrostach już nie wspomnę.  Sama się na tym nieraz łapię, że najchętniej ochroniłabym przed zagładą ta ukochaną bluzkę (która ma już 100 lat) albo te 40 torebek od 3 lat leżących w zapomnieniu w kartonie na najwyższej półce. Wytężam więc całą silną wolę i , co najmniej, 2 x do roku przewietrzam szafy. Dzwonię do koleżanki/ koleżanek i zapraszam na "kawiarkę" - połączenie kawy z wymianą ciuchów. Ja zostaję z miejscem w szafie kobitki z "nowymi" kreacjami. Wymyślamy też masę nowych zestawień - jednym słowem szalejemy.

Drogie 50+, nie dajcie sobie wmówić, że nie wypada, że szkoda kasy, że po co, że wnuki :-O. Odrzućcie ciotowate zestawienia i tureckie wzorki, bure spódnice do pół łydki i workowate opończe. Spójrzcie w lustro (granica między oryginalnością a śmiesznością jest jednak bardzo cienka) i do boju:-). Dziś widziałam fantastyczną kobitkę 50++ w miodowym żakiecie i kapeluszu, spodnie rurki - no bajka. Jesień jest tak inspirująca kolorystycznie. A jeszcze taka cieplutka jak w tym roku. 
 
Że się będą oglądać? A czyż nie o to nam chodzi??? Że będą obgadywać? Że, co córka powie? Będzie zachwycona, a jeżeli nie to jej problem.
 Życzę odwagi i wyobraźni
Margita


źródełka:
http://www.pinterest.com
http://advancedstyle.blogspot.com










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)