Na Szumawie nie było tak dobrze...
Na naszej ogrodowo-podróżniczej drodze pojawił się zamek - pałacyk Kratochwile
Cacuszko w stylu włoskiego renesansu wybudowany przez, spektakularnie rozrzutnego, magnata Viléma z Rožmberka
(Wilhelm von Rosenberg.)
Kaprysem pana hrabiego została stworzona, otoczona wysokim, dekorowanym w mitologiczne sceny murem, enklawa od zgiełku życia. Miejsce które przywracało siły psychiczne zblazowanym arystokratom.
Klejnocik, to fakt, choć niebo zachmurzone spacer po ogrodzie ciekawy... Hmm... Coś białego leci z nieba....
Najpierw pojedyncze, wielkie płatki leniwie opadały na dróżki...
Potem było ich coraz więcej i więcej...
Cisowe labirynciki zaczynały powoli okrywać się bielą....
Ogródek ziołowy - jeszcze nierozbudzony ale pięknie ujęty w geometryczne wzory też nieco zanikał...
Przyspieszyliśmy kroku i aparat schowałam pod kurtkę, bo śnieg mokry był bardzo.
Aż tu naraz jakiś ruch się zaczął na białym tarwniku...
Ktoś wypuścił pawia!
I to niejednego!
Jeden biegał w tę i z powrotem w śniegu a drugi,ze stoickim spokojem i pawim majestatem siedział sobie w okiennej wnęce tylko ogon narażając na zmoknięcie. Ogon co prawda cenny bardzo ale na głowę nie kapie :-).
I oto pan paw, ujęty w ramy, z pawimi (a jakże) oczkami pokrytymi błyszczącymi płatkami...
Prezentuje się doskonale :-)
Ja mniej - wszystko mokre. Poleciałam do zamkowej toalety wysuszyć sobie głowę pod suszarką do rąk.
Obecne Czeszki były zachwycone pomysłem.
Podziałało- głowa sucha!
A na dworze piękne słoneczko doświetla białe trawniki i główny budynek....
Pawie dały nogę - nie lubią słońca?
A może nieprzyzwyczajone - zamek niby włoski ale pogoda szumawska :-).
Jednakowoż pięknie tam musi być choćby dziś
Kolejne włosko-czesko-polskie spotkanie z pawiami nieuniknione :-)
Margita
źródełka:
Fotografie Margita Wiercipięta i Z.
www.ulforum.de
W tym roku taka sama pogoda ale i tak jest pieknie.
OdpowiedzUsuń