poniedziałek, 9 września 2013

Uroda życia... Kolaże Kolářa i...


Wczoraj był ostatni dzień aby obejrzeć wystawę "Korespondarz". Gdzieś o niej przeczytałam a załączone fotografie prac, nieznanych mi dotąd artystów, mocno mnie poruszyły.

Wybierałam się, wybierałam,wybierałam... jak to się zdarza,  zamiast zarządzić czasem czas zarządzał mną.
I tu nagle dzwonek - w niedzielę ostatni dzień!!!

Parę przeorganizowań i jesteśmy.

I od razu - bang!
Za szkłem seria drobiażdżków, form maleńkich i dalekich od komercji. Pełna wolność osobistych emocji w niewoli gotowej formy. A jednak na każdym z tych niewielkich kolaży widać wyzwalającą energię, ożywcze przymrużenie oka, lekką prowokację czy po prostu zabawę formą.
Jestem oczarowana prostotą pomysłu i wyobraźnią Jirego Kolara

 Na środku sali wystawowej, nie panosząc się, urzekają formą niezwykle kobiece rzeźby. Pierwsze skojarzenie to Mitoraj w miniaturze. Ale pewnie dlatego, znam i lubię jego twórczość a formy Beatrice Bizot widzę po raz pierwszy. Pierwszy też raz, od długiego czasu, chciałabym mieć coś takiego u siebie w domu by móc napawać się codziennie.     







 Tak mnie cieszy fakt, że o tylu rzeczach jeszcze nie wiem a za każdym rogiem może czekać coś fascynującego. Czego Wam życzęMargita  Więcej o wystawie i jej bohaterach na stroniehttp://galeriamiejska.pl/aktualnosci/00099_ikorespondazi---jiri-kolar-i-beatrice-bizot          Co ciekawe pogrzebawszy w internecie znalazłam taka oto instalację Beatrice Bizot, która natychmiast skojarzyła mi się z wrocławska instalacją "Przejście"
  
Ciekawe co było pierwsze? kto
z kogo czerpał inspiracje? A może wszystko powstawało równolegle, niezależnie od siebie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)