Wczoraj odkryłam Wrocław na nowo. Po zbyt długim czasie na trasie dom-praca-dom-praca łukiem omijając centrum (taka trasa) znalazłam się o poranku w samym centrum. Poczułam prawdziwe, bijące serce city - biegnący ludzie, dziewczyny na rowerach, panowie z teczkami... Ruch, harmider :-)....
Ponieważ przyjechałam nieco za wcześnie na spotkanie, postanowiłam pokrzepić się kawą w pierwszej z brzegu knajpce. Trafiło na (znane mi wcześniej) Dwie Małpy.
Nie siedziałam tam ani za krótko ani za długo - w sam raz tyle żeby nie utracić magii chwili.
Chcę koniecznie to powtórzyć ;-)))
Margita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)