wtorek, 25 lutego 2014

Uroda życia... Baba z Chełmońskiego...

Pani E.J. – dziś E.H. – co nie zmienia faktu, że dla mnie pozostanie Państwem E.J. - sprowokowana przeze mnie napisała: "Przeczytałam Twoje pytania na blogu związane z lisiczką i dokonałam pewnych przemyśleń 1. Odbiorca jest nieprzygotowany- nie wie jaki background ma nadawca.
2. Kod użyty przez nadawcę wynika z jego backgroundu. Trudno orzec czy jest odpowiedni czy nie.
3.Kod jest względnie uniwersalny. Są symbole, znaki powszechnie zrozumiałe i inne zrozumiałe lokalnie np.brzoza, dwa miecze.
4. Na czwarte - dla mnie są prawidłowe ale autor mógłby mnie pogonić. Uszczegóławiam: nie mam w głowie wizerunku admirała Nelsona, poznałabym Kościuszkę, Mickiewicza z ręką za pazuchą, postacie z Bitwy pod Grunwaldem itd- nie poznaję Nelsona. Nie doświadczyłam na własnej skórze ani nigdy nie interesował mnie szczególnie problem kolonializmu ani postkolonializmu - dla mnie tkanina produkowana w Holandii na rynek afrykański wg wzorców
indonezyjskich jest dokładnie tylko tym - czyli wiem ale się nie kojarzy. Nie wiedziałam że Kadafi miał jakiś złoty pistolet - niewiedza. Nie wiedziałam, że Nelson zdradzał swoją żonę ( tę co śpiewała), a taka wiedza może zmniejszyłaby poczucie abstrakcji - po diabła żona admirała
Nelsona śpiewa ten a nie inny smętny kawałek.

Można by tak się pobawić z polskimi obrazami według polskiego kodu i pytać o przesłanie. Na przykład baba z Babiego lata ubrana w strój krakowianki ze skrętem w ręce zamiast babiego lata? I co autor miał na myśli?
E.H"

  
No i tu mnie sprowokowała do dokonania pewnego przewrotnego zabiegu quazi artystycznego ;-)Pod tytułem 

BABA z Chełmońskiego

Nota kuratora wystawy (czytanie nie jest konieczne aby nie zaciemnić obrazu i pozostawić umysł i emocje czyste i gotowe do własnych - o ile ktoś się czuje na siłach - interpretacji):
Alegoryczne podejście do przeszłości Pani E.J. oparte na przesłaniu "BABY z Chełmońskiego" zaskakuje swoją świeżością zmieszaną z pierwiastkiem metafizycznym. Z jednej strony opieramy się na realistycznym odzwierciedleniu rzeczywistości wynikającej z przekonania, że istnieje czysta nieuwarunkowana percepcja, z drugiej można ulec wrażeniu, iż doświadczenia Pani E.J. w zakresie leżenia na łące i obijania się, są nie do przeceniani i odbiły się niezatartym piętnem zarówno na jej psychice jak i na percepcji artystycznej i postawie zaangażowania. Kod backgroundu Pani E.J. niesie w sobie pierwiastek uniwersalności i hermetyczności zarazem. Jestem przekonana, że takie a nie inne zestawienie dzieł wizualnych nie pozostawi odbiorcy obojętnym a inspiracje wypalą w jego umyśle niezatarte piętno rzutujące swą metaforą na indywidualny sposób widzenia rzeczywistości.

Zapraszam do przeżywania (żuwania)
Margita




PRABABAsolno-patriotyczna- oto sól ziemi, baba (pasterka?) okazuje się być wrażliwą na piękno natury, refleksyjną istotą - jednakowoż nie do końca pozytywną (choć pozytywistyczną) gdyż krowy, wskutek przeżyć artystycznych baby, idą w szkodę...






BABADUDY - tłusto-przaśna ale już zaopatrzona w zdobycze techniki (przenośny odbiornik radiowy - czyli tranzystor w miejsce), co sugeruje poprawę bytu materialnego. Krowy nadal w szkodzie
Jerzy Duda-Gracz
Jerzy Duda-Gracz




Jerzy Duda-Gracz



David LaChapelle

BABARYBA - zamknięta w ograniczającej przestrzeni szklanego akwarium, które , niby zaklęciem bąblogłowy, utrwala niczym niezmącony, jakby zafoliowany i zakonserwowany wizerunek baby. Krów brak - może polazły za horyzont








Renata Domagalska


 AKTABABA - impresjonistycznie i erotycznie rozłożona baba goła , ni to na polu szerokim bławatków pełnym ni to zanurzona w falującej wodzie lub kłębowisku babiego lata. Wyraz zadowolenia malujący się na twarzy sugeruje, ze krowy przepadły i nareszcie jej dusza odzyskała spokój




 ANGELBABA - Uwolniwszy się od krów dusza wznieść się może na wyżyny niebiańskie, połoniny niebieskie i nadal obijać się przeplatając nitki babiego lata miedzy palcami.









 


LANDSZAFTBABA - modyfikcja realistyczna AKTBABY - realistyczne odzwierciedlenie rzeczywistości wiadomo, że leży nad brzegiem strumienia, co oczywiście nie ogranicza możliwości dywagacji na temat losu krów






Anna Kaleta



VICTIMBABA - zastygła na kliszy groza ostatnich chwil ofiary seryjnego mordercy dusz. Jej omdlewająca ręka próżno szuka nitek umykającego życia. Ślad ciosu na jej piersi wróży ostateczność chwili. Krowy zostały unicestwione wcześniej.






http://kubrynska.com


Jagoda Krajewska
EKOBABA - nawiązujący do chełmońsko - jesiennej scenerii obraz błogiego przemijania, leniwego opieprzania się, złotorudego oddychanie weekendem... Krowy nie lezą do lasu więc tu ich nie ma...










MOTOBABA - najblizszy E.J. ideał baby 50+, nowoczesnej, zmotoryzowanej, niepoddającej się konwenansom. Obecność śmieci jest metaforą odrzucenia rzeczy niepotrzebnych, obciążających zużytych i wyzwolenia się z okowów materialności. Krów brak bo w tle mamy miasto...

 POSTCOITUSBABA - krowy, niemi świadkowie utraty cnoty ewentualnie nielegalnego zarobku, nadal przeżuwają swój, jakże prozaiczny, byt. Postcoitusbaba zadumana nad swoim post coitalnym bytem, przeplata między palcami nitki papierosowego dymu - metaforę życia....



Filip Ignatowicz
  


GENDERBABA - fantastyczna metafora ostatecznego przejścia ze sfery ducha (kobiecość, nitki babiego lata) w sferę materii (męskość, koszyk zakupowy). Modelowy konsumpcjonizm, przed którym nie chroni ani odzież ochronna, ani kask, ani płeć, który powala swą nieograniczoną potęgą. Ideę krów przejęły na siebie kartony z mlekiem..





źródełka:
http://www.chelmonski.wplocku.pl/
http://www.newsomart.com/image.php?id=977
www.pepiniera.pl
kubrynska.com
ot-couture.blogspot.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)