Z mojej półki z książkami... Automat...
"(...) Giovanni zerwał papier z lustra, które było trój skrzydłowe, takie mniej więcej jak w zakładach krawieckich i przejrzał się w nim. Wtedy rozwiał się jego dobry nastrój, bo uświadomił sobie to, co było mu od dawna wiadome, ale o czym od pewnego czasu prawie nie myślał; jego własna twarz wydawała mu się nie tylko antypatyczna, ale jakby całkiem nowa i do tego stopnia zmieniona na gorsze, że wierzyć mu się nie chciało, iż tak antypatyczna twarz może należeć do niego.(...)"
Alberto Moravia
opowiadanie "Lustro" z tomu "Automat"
Czytelnik 1966, przełożyła Zofia Ernstowa, seria Nike
Dekadencja, opowiadania bez oczywistej pointy, bez początku i końca, jakby wyrwane z kontekstu dnia, zdarzeń, życia... a jednak wciągają i pozostawiają niepokój i (niestety) skłaniają do refleksji nad sobą...
Mam wrażenie, że Moravia (który dzisiaj miałby grubo ponad 50+) nie tylko się nie starzeje ale jego myśli stają się coraz brutalniej aktualne....
Margita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)