Podobno od dziś wrocławski Ogród Botaniczny otworzył swe podwoje.
W 2009, dokładnie o tej samej porze wyglądał tak poetycznie,
że, poezją właśnie, troszkę
pozaklinam aby wszystko szło
w kwitnącym kierunku.
Margita
"Zielono nam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną."
Kazimierz Wierzyński
sąsiedniego ogrodu
piłuje szklaną piłą
piosenkę żałosną.
Przed chwilą grał na flecie
z melodyjnego lodu,
lecz słońce flet stopiło
i w kroplach rozniosło.
Tam znowu inny, wyżej,
uparcie jak Chińczyk
kiwający głową
trzęsie dzwonkiem ze szkła.
Krokusy rosną, chyże,
w kolorowej słodyczy,
jakby na ziemię płową
cała tęcza zeszła.
Trawa wzrasta nagle,
jak ciągnięta ręką,
pachną niewidne kwiaty,
powietrzne balsaminy,
a kos w czarnym gardle
toczy nutę miękką,
zaczerpniętą przed laty
w studni Meluzyny."
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Niesamowite, jeszcze przed chwila Wrocław był przyprószony śniegiem , a tu już kolorowo i wiosennie...wiosna nadrabia opóźnienie w malowaniu kwiatów na swej sukni, jej część kanadyjska już w pełni pomalowana...:)
OdpowiedzUsuńCzyli w Kanadzie nawet wiosnę macie szybciej ;-)
UsuńŚciskam Cię Marzenko
nie wiem czy nawet...ale ciut szybciej, dla ścisłości w BC, reszta Kanady jeszcze pod śniegiem..buziaczki MS
Usuń