piątek, 12 kwietnia 2013

Z mojej filmowej półki... - "Atanarjuat, biegacz"

Atanarjuat, biegacz
 reż. Zacharias Kunuk 

http://9mff.enh.pl/film.do?id=3612 
   
Co mnie urzekło w tym filmie?
Aktorzy mówią językiem Inuitów, który ma tak przedziwną melodykę,  
że z zafascynowaniem słuchałam najbardziej dramatycznych dialogów wypowiadanych (dla mojego ucha) w dziwnym, trochę sennym tempie.

Scenografia - cały film dzieje się w białej scenerii północnej Kanady,która jednakowoż mieni się odcieniami i przedziwną różnorodnością idealnie współgrając z dramaturgią filmu.
Obyczaje - kapitalny sposób wejrzenia do igloo, do prywatności, do unikalnych obyczajów Inuitów.


 Atanarjuat to bite 3 godziny fascynującej przygody w inuickim świecie, rządzonym, tak jak wszystkie inne, przez dramatyczne emocje.
Szkoda, że nie znalazłam nigdzie kopii z polskimi napisami.

 I niech to będzie ostatni zimowy akcent tej wiosny... czary...mary..
 Margita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)