Moja 50+ koleżanka Marycha, utalentowana skądinąd manualnie, postanowiła założyć bloga celem rozpropagowania swoich rękodzieł i wyekstawerowania swoich myśli.
Wczoraj, przez kilka godzin, w tym jedną bitą godzinę w autobusie (wybaczcie współjadący - co prawda obok nikt nie siedział a mówiłam cicho) i chyba ze trzy, symultanicznie przy słuchawce i dwóch laptopach wprowadzałam ją w "tajniki" bloggera. To bardzo fajne uczucie kiedy osoba po drugiej stronie, na początku zestrachana, że za pomocą kombinacji klawiszy wysadzi świat a przynajmniej swój komputer w powietrze, pod wpływem twojego głosu i wskazówek zmienia się w namiętnego wyznawcę i poczyna sobie coraz śmielej (nie mylić z poczynaniem o którym ostatnio głośno do obrzydzenia) w wirtualnej przestrzeni.
Blog "Pracownia Trzy Koty" www.trzykoty62.blogspot.com ujrzał wczoraj światło dzienne. Życzę Ci Marycho wielu ciekawych tematów i dużo wytrwałosci i cierpliwości.
Wczoraj, przez kilka godzin, w tym jedną bitą godzinę w autobusie (wybaczcie współjadący - co prawda obok nikt nie siedział a mówiłam cicho) i chyba ze trzy, symultanicznie przy słuchawce i dwóch laptopach wprowadzałam ją w "tajniki" bloggera. To bardzo fajne uczucie kiedy osoba po drugiej stronie, na początku zestrachana, że za pomocą kombinacji klawiszy wysadzi świat a przynajmniej swój komputer w powietrze, pod wpływem twojego głosu i wskazówek zmienia się w namiętnego wyznawcę i poczyna sobie coraz śmielej (nie mylić z poczynaniem o którym ostatnio głośno do obrzydzenia) w wirtualnej przestrzeni.
Blog "Pracownia Trzy Koty" www.trzykoty62.blogspot.com ujrzał wczoraj światło dzienne. Życzę Ci Marycho wielu ciekawych tematów i dużo wytrwałosci i cierpliwości.
Buziaki
Margita
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ!!!!!!!! Komputera nie wysadziłam ale głowa mnie z nadmiaru nowych wiadomości lekutko bolała. Nie jestem pewna, ile tych mądrości pozostało w moich szarych komórkach ale przecież mam się do kogo zwrócić o pomoc :). Bądź Margito Wiercipięto w gotowości bojowej i trzymaj telefon w widocznym miejscu :). Pozdrawiam i wracam do szycia.
OdpowiedzUsuń