środa, 30 września 2015

Wrocław, Wrocek, Wroclove... odkrycie ... Narodowcy?


Słowo NARODOWY źle mi się kojarzy - bo niby co to znaczy, jakiego narodu dotyczy, co to naród, narodowość? Oj ślisko ślisko! Takie, na przykład, Cesarstwo Narodu Niemieckiego... hmm... A tu "narodowych" jak grzybów po deszczu narosło: stadion - no jakże by NARODOWY (najśmieszniejsze, że z przodu ma PGE - czyli energetyka też "narodowa" ;-), fundusz zdrowia NARODOWY , bank NARODOWY, itd. itp...
Nie ma powszechnie przyjętej jednej definicji NARODU - definicja zależy od tego kogo, gdzie i kiedy pytamy i taki stadion to niby czyj - skoro narodowy - prawdziwych Polaków, czy tych z polskim obywatelstwem, czy może patriotów albo Polonii (ta to za granicą zawsze najbardziej ojczyznę kocha) a taki bank "narodowy" - to kto tam może kasę trzymać i kredyty brać - tylko swoi? Bo jak obcy też mogą, to na cholerę "narodowy" się nazywa, no i z funduszem zdrowia "narodowym"  też jakoś koślawo. Bo on dobry dla swojaków (czyli wszystkich polskiej narodowości (sic!) na całym świecie leczyć powinien łącznie z osiadłymi od prawie 100 lat Polonusami) powinien być i gonić precz innych - a on jednych i drugich olewa szerokim strumieniem. 

A teraz do kółka narodowców dołączyło NARODOWE ( a jakże) Forum Muzyki czyli nowa filharmonia we Wrocku. Dlaczego toto NARODOWE a  nie wrockowe albo dolnośląskie? No bo kompleksy niższości i małego fiuta się tu ujawniają - NARODOWE!!! "A niechaj narodowie wżdy postronni znają..." No tak...
 

Jak idziemy na całość to  i grać w NFM powinni NARODOWO - Moniuszkę, "PanaDereckiego", Szymanowskiego albo Korcza ewentualnie pieśni NARODOWE  i ludowe może. Precz z Bachem, Czajkowskim (fuj) czy Gerschwinem (chociaż ta Polonia). A tak nawiasem to trza by pochodzenie wszystkich kompozytorów, że o muzykach i dyrygentach nie wspomnę, dobrze sprawdzić - czy są wystarczająco NARODOWI.

Ciąg dalszy nastąpi ;-)                                                                                                           Margita

poniedziałek, 28 września 2015

From Margita with love... No i po wakacjach :-(

Taaa, i wakacje poszły się bujać do ciepłych krajów...
Tylko chorwackie ziółka zalane... nie nie - nie rakiją tylko spirtem dojrzewają sobie w ciemnościach żeby w końcu dać z siebie Travaricę - dalmacką nalewkę. 
A zalać jest co :-). Każdy tu robi Travaricę wg własnego, mniej lub bardziej tajnego, przepisu.
Ja wrzuciłam po kolei:
- Tymianek - jeszcze kwitnący, wygrzany słońcem
- Górskie oregano - ze szczytu Vitera
- Koper włoski czyli fenkuł - o cudnie anyżkowym aromacie
- Dwukolczak śródziemnomorski - tajemniczo szeleszczący na górskich szlakach Biokova
- Rozmaryn - z rozmarynowego żywopłotu 
- owoce dzikiej róży - rosnącej na górskich zboczach nad Zaostrogiem
- owoce Niepokalanka - mnisiego pieprzu (co działa jak ujemna viagra ;-)
- odrobina gorzkiego migdału prosto z drzewa
- Hyzop z opuszczonego ogródka w opuszczonej wiosce
- Nagietek - z pomarańczowo płonącymi płatkami
- bursztynowa żywica uroniona przez drzewa migdałowca

Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie - w słoju wyglądają pięknie :-)
Fig nie dodaję bo nie wnoszą nic do tematu i smaczniejsze, o niebo, są takie jakie są - lekko podsuszone na słońcu, szarańczynu też nie dodam bo "zagłuszy" wszystko na amen, może odrobinkę cytrusów???
Zobaczę za 3 tygodnie :-)

Margita

czwartek, 3 września 2015

Mrugawki.... Burgundzka lilia...



Detal na dachu budynku starego, nieczynnego młyna wodnego w Siekierowicach na Dolnym śląsku.
Aż mnie ciekawość bierze czy te otwory to pozostałości po wojennych ostrzałach czy może raczej popolowaniu na gołębie. A może wyżarła je rdza? Eeee chyba to nie to.
03 sierpnia 2015
Margita