Podróże z ogrodem w tle...




Aby rozwinąć posta kliknij w tytuł... powodzenia :
 ___________________________________________________________________  

Podróże z ogrodem w tle... Prezent dla Hitlera...




Radziwiłłowie nigdy nie cieszyli się dobrą sławą... przynajmniej w Polsce.
Zdradziecki Janusz Radziwiłł (herbu Trąby...)znany z brutalności, pychy
i niepohamowanej ambicji...







Podróże z ogrodem w tle... Aureolką po oczach... Anglia cd.

Katedra w Yorku - ogromna, monumentalna i pełna ukrytych ciekawosteczek nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta w Lincoln.  Nie ma w sobie tego czegoś... a sam ogrom nie wystarcza ale... to nie tak, że fajna nie jest :-).
Jest, jak najbardziej i będąc w Yorku ominąć jej nie można!

Dla mnie, jej największą zaletą są... niewielkie detale. Takie, których trzeba uważnie szukać w tym gigantycznym wnętrzu.






Podróże z ogrodem w tle... Zimni Brytowie i filary ziemi... Anglia cd.

Zachciało mi się w zimie do Brytów... Ech - żegnaj znajoma Bohemio, Czarny Koźle i inne przyjemności, witajcie potomkowie Wikingów i cienkie Ale...
Cza się cieszyć tym co jest :-) Cóż ;-).
Lądowanie  w ramionach Robin Hooda się powiodło więc nie ma co tracić czasu...
 Wsiadamy w pociąg i wio do Lincoln na spotkanie z Filarami Ziemi...




Podróże z ogrodem w tle... Grudniowe kwiaty Anglii... żółty :-) Anglia cd.

jasminum nudiflorum - zimowy jaśmin
We Wro śnieg pokrył wszystko, mróz kąsa
w nieosłonięte lub niezbyt szczelnie osłonięte części ciałka... a na Wyspach kwiatki śmieją się do ciebie z każdego ogródka...


Łany wesolutkiego, żółtego koloru to zimowy jaśmin (Jasminum nudiflorum)












Podróże z ogrodem w tle... Grudniowe kwiaty Anglii...różowy :-) Anglia cd.

Te rośliny - bezczelnie kwitnące, owocujące i zdobiące kolorami zimowe angielskie ogródki ściągają mój wzrok bez przerwy... Dziś kolej na różowy...

Viburnum tinus - Kalina wawrzynowata
W każdym prawie ogrodzie kwitnie sobie od połowy zimy do wiosny zimozielona kalina wawrzynowata...










Podróże z ogrodem w tle... Grudniowe kwiaty w Anglii - biały :-) Anglia cd.

Sarcococca confusa - świąteczne pudełko
Worksop - niewielkie miasto gdzie goszczą nas serdecznie Asia z Lonkiem, stało się dla nas źródłem nieustannych, ogrodniczo-botanicznych zadziwień.  Będę musiała nabyć klucz do oznaczania angielskich roślin bo nie nadążam. Jest środek zimy grudzień / styczeń a tu wszystko kwitnie, zielenieje, ptaki się nawołują wiosennie a gdzieś daleko do Wrocka nadciągają syberyjskie mrozy.

Jako, że zima w swoim apogeum dajmy pierwszeństwo bieli:




Podróże z ogrodem w tle... Tajemniczy dwór w Worksop...

Tak sobie łażę po Worksopie szukając różnych ciekawych miejsc. Miasteczko stare - Weorchope (w języku Anglów – „Dolina Pracy”) już od VI/VII w. przytula się stópkami do robinhudowego lasu. W X w. powstaje pierwszy zamek. Co prawda drewniany ale zawsze :-). Od XIV wieku posiadaczami Worksop Manor zostaje rodzina Talbotów - hrabiów Shrewsbury.
W
1568 Elżbieta I wykorzystała posiadłość na więzienie dla Marii Stuart - wystarczająco daleko od Londynu i ukryte w krzaczyskach lasu Sherwood.
1750












  

Podróże z ogrodem w tle... Pod opieką Robin Hooda

 Ciekawe czy, gdyby było, lotnisko w Zakopanem dali by mu imię Janosika?










   

Podróże z ogrodem w tle... Wszystko niebieskie... Chorwacja 2016

Hej... 
Już po letnim urlopie (letnim pod warunkiem, że wrzesień to lato..)
Chorwację i inne południowe kraje kocham za błękit... 
Niebieskość morza i nieba, która wpływa na mnie absolutnie kojąco.
Nic mi w tym lazurze nie przeszkadza, ani śmieci na poboczach dróg (do cna wypalone przez letnie słońce), ani chińskie pamiątki na straganach, ani cena piwa w knajpie...





 



Podróze z ogrodem w tle... Durnostojka w ogrodzie...

Zdobycie ciekawej niezwalającej cenowo z nóg i, co najważniejsze, gustownej rzeźby ogrodowej graniczy, w naszej kochanej ojczyźnie, z cudem. Szkół plastycznych różnego stopnia mamy w bród ale użyteczność oferty wystawianej przez absolwentów marna okrutnie. "Robio co umio" i dziwią się czemu tak marnie im idzie...





Podróże z ogrodem w tle... Weekend w więzieniu...

Są różne motywacje skłaniające ludzi do porzucania domowych pieleszy
i jechania,
w celach poznawczych, w miejsca, mniej lub bardziej, odległe. Państwo EJ skłoniła mnie do takiej podróży szepcząc do ucha - w weekend otwierają dla ludu nieczynne kaliskie więzienie i zagości w nim kultowa fotograficzna "Galeria Bezdomna", która ma przeróżne, niebanalne pomysły na miejsca wystawiania prac. Jak nie jechać?










Podróże z ogrodem w tle... Czeski Raj - Wenecja nad Jizerou

Z Frankiem, naszym kolegą Czechem...













Podróże z ogrodem w tle... Drzewo Gaudiego...

Barcelona stała się nieznośnie komercyjna
i nieprzyjazna. Rzucenie okiem na cokolwiek co dotknęła myśl Gaudiego zostało obiletowane, ogrodzone, wystawione na targowisku próżności... Ech..












Podróże z ogrodem w tle... Magiczny kościół...


Niedziela była cudna (działo się to w październiku) ... Babie lato prawdziwe - cieplutko, słonecznie, drzewa zaczynają się wybarwiać...











Podróże z ogrodem w tle... Alkoholowym tropem...
To co prawda, zupełnie nie czas na wino ale...weekend był dłuuuugi i cieplutki w sam raz aby odwiedzić Braci Czechów :-)
No to wio na Morawy






Podróże z ogrodem w tle... Na huśtawce...

W pewnym pięknym miejscu w Suffolk w Wielkiej Brytanii  stoi sobie dom.








Podróże z ogrodem w tle... Puszczanie pawia... Kratochwile - Szumawa 4

Patrzycie sobie za okno a tam.. słoneczko :-)
Na Szumawie nie było tak dobrze...







Podróże z ogrodem w tle... Słonie... Szumawa 3

Na Szumawie lubią słonie... Serio!
W Prachaticach







Podróże z ogrodem w tle... Dziura w ramie - Czeski Krumlow - Szumawa 2


Czeski Krumlow, z racji swojej obecności na liście UNESCO, jest odpicowany na cacy...











Podróże z ogrodem w tle... Zielone piwo... Czeski Krumlow - Szumawa 1

Czeski Krumlow.... bajkowy czyli pochatkowvy

W tym roku zrobiliśmy bunt świąteczny i zamiast obżerać się jajkami, białą kiełbasą...







Podróże z ogrodem w tle... Na Gigancie...

Międzygórze cd..n...

Jej wysokość Marysia Holenderka była kobieta nowoczesną i niezłym menadżerem. A ponadto celebrytką jednak...








Podróże z ogrodem w tle... U Jałówki Marysi...

Strasznej tu dokonałam wolty skojarzeniowej a na dodatek jeszcze szacunku za grosz nie wykazałam... Fuj...









Podróże z ogrodem w tle... Tajemniczy zegar...

Zanim się zebrałam z dokończeniem i publikacją tego postu, sprowokowana przeze mnie zima, postanowiła się ujawnić...










Podróże z ogrodem w tle.... Jak dwie biolożki dały się nabrać - rośliny Chorwacji

Łażenie po chorwackich górach i odnajdywanie gatunków nie do końca...








Podróże z ogrodem w tle... Państwo E.J. i korona cierniowa - rośliny Chorwacji


Za oknem szarawo-niemrawo więc znowu wracam myślami do słonecznej...










Podróże z ogrodem w tle... Uroki oznaczania roślin - rośliny Chorwacji...


Mikołajek polny
Eryngium campestre

 
Przywieziona z Chorwacji torba z nierozpoznanymi na miejscu roślinkami wzywa...










Podróże z ogrodem w tle... Różne dziwadła - rośliny Chorwacji

To co tam rośnie to marycha jakby....








Podróże z ogrodem w tle... A w bibilijnych czasach - rośliny Chorwacji...

Terpentynowiec
Pistacia terebinthus
Chorwacja zaskakuje swoją florą - razu...











Podróże z ogrodem w tle... Ogniste kwiaty - rośliny Chorwacji...

Kuflik
Callistemon
Ten kwiat wygląda jak szczotka do butelek!...










Podróże z ogrodem w tle... Góry pełne ziół - Chorwacja...

Kocimiętka
Calamintha
 Chorwacja to nie tylko błękitne morze, gorące kamieniste plaże i fantastyczne zabytki...












Podróże z ogrodem w tle... Pod jeleniem...


szyld
W ostatni weekend przejeżdżałam przez Głuszycę i rzucił mi się w oczy szyld z poprzedniej epoki...







Podróże z ogrodem w tle... Mordercze drzewa...

Angkor -Kambodża

Okoliczności przyrody, bez względu na pogodę, dają oczom wytchnienie, duszy muzykę a stopom trening...









Podróże z ogrodem w tle... Dla dobra ambony...(Milicz2)


 Z przypałacowego parku...















Podróże z ogrodem w tle... Leśnicy jak się patrzy...

Śmigus Dyngus... gdzie by tu dać nogę z zewsionego wiadrami z wodą miasta Wrocka?







Podróże z ogrodem w tle.... Trup na stole....

W bajkowym zamku w Gołuchowie, w sali pełnej antycznych waz...








Podróże z ogrodem w tle... Gdy rzuca żabami....

Po długim okresie leniwego zimowo - wiosennego  słońca zaczęło wiać i rzucać żabami...









Podróże z ogrodem w tle... Nieuporządkowany ranking kibli... Francja elegancja...



Ta fotka...
Przeglądając blog...












Podróże z ogrodem w tle... Kolorowy zawrót głowy (Majorka 2)

Zimę mamy bez śniegu (przynajmniej we Wrocku) a więc szarą burą i brudną...








Podróże z ogrodem w tle... Smakowity bus stop...

Z ogromną zazdrością patrzę na takie pomysły jak w japońskim mieście Konagai. Aż mnie skręca...











Podróże z ogrodem w tle... Boski Arci...

Zawsze lubiłam Arcimboldiego...










Podróże z ogrodem w tle... U Krkovičky (Szwajcaria Czeska 3)

Brtniky - maleńką wioskę na granicy Szwajcarii Czeskiej...











Podróże z ogrodem w tle... Dukt dla akwy (Szwajcaria Czeska 2)

Kolejną ciekawostką, którą pokazał nam  Czech Karel (początek...













Podróże z ogrodem w tle... Drzewo życia... (Czeska Szwajcaria 1)

widok z góry - wariacja
Pod koniec 2013 roku poznaliśmy na Kyjowskim Hradk...


 









Podróże z ogrodem w tle... Aplikacja mobilna...

Okazuje się, że na wszystko trzeba mieć czas.. Na dbanie o kwiatki też... a nie wszyscy go mają. Moja młoda koleżanka Alina wymyśliła aplikację mobilną ...





 







Podróże z ogrodem w tle... Wesoły cmentarz...

Trafiłam, jakiś czas temu, na cmentarz w Sapancie (to znaczy ja jeszcze żyję, chyba??? ), traf był wirtualny :-)...
 

 

  





Podróże z ogrodem w tle.... Przy torach...


Za każdym razem, gdy wybieram się pociągiem w podróż, czuję ekscytację. Nieistotne jest czy celem jest Kluczbork...











Podróże z ogrodem w tle.... praskie warcaby

Zerkanie na czesko-praskie rozwiązania architektoniczne to prawdziwa frajda...
ciglermarani_park_02

 

 

 

 

 

 





  Podróże z ogrodem w tle... Smetanovy Sady

W długi, sierpniowy weekend skoczyliśmy znów do Czech. 
W niewielkim (~9000 mieszkańców) miasteczku Hořice v Podkrkonoší  zaskoczył nas urodą miejski park poświęcony Bedřichovi Smetane ....

 







Podróże z ogrodem w tle... ogród z...

"Podróże zogrodem w tle" czasem nie wymagają wyjścia z domu. Podczas wędrówek po wirtualnym świecie też można trafić na ogród niebanalny, dostępny nam - śmiertelnikom, a nie tylko nieokrzesanym nowobogackim, posiadaczom..

 

 






Podróże z ogrodem w tle... - Tam gdzie rośnie Thymus

 Z macierzanką jest ten kłopot, że choć drobna i niepozorna ma moc wielką, a i z czarami jest za pan brat. Thymus serpyllum (macierzanka piaskowa) odmian ma wiele - jedne wiodą swój ród z górzystej Szkocji a inne z gorących skał otaczających Morze Śródziemne.

  






Podróże z ogrodem w tle... hinduskie marmury w Londynie

     BAPS Shri Swaminarayan Mandir -pierwsza i jedna z największych tradycyjnych świątyń hinduistycznych w Europie stoi sobie w Londynie. 

     Jest to prawdziwe szaleństwo delikatnych koronek z białego włoskiego marmuru. ...

 





Podróze z ogrodem w tle... - Liściasta kamienica w Katowicach



Katowice nie kojarzą się z ogrodami, chyba że z ogródkami, w których znajdują wytchnienie po pracy górnicy.  Ale miasto Katowice raczej oazą zieleni nie jest. Tym bardziej cieszy i zaskakuje widok dębowych liści oplatających czerwone cegły ... widok bajkowy pomimo trwającego poniżej,  gigantycznego remontu powierzchni płaskich (ulic, trotuarów, torowisk itd)...








Podróże z ogrodem w tle... kwietny maj w Pradze

Właśnie wróciłam z Pragi...
Maj w Pradze jest zjawiskiem romantyczno-estetycznym - choć kwitnące lilaki prawie wszystko zasłaniają... ;-)
Gdzie się nie obejrzeć kwitną jak oszalałe. A pachną...hmm - raz fantastycznie - jak to bzy - a innym razem dość podejrzanie...

 







Podróże z ogrodem w tle 4 - NARESZCIE WIOSNA

Od wczoraj SŁONECZKO świeci jak oszalałe. Czyżby chciało nadrobić swoje wielomiesięczne lenistwo? Jestem za! "Odpalamy" rowery i w drogę.

Podobno od dziś wrocławski Ogród Botaniczny otworzył swe podwoje.
W 2009, dokładnie o tej samej porze wyglądał tak poetycznie,
że, poezją właśnie, troszkę
pozaklinam aby wszystko szło
w kwitnącym kierunku....





Podróże z ogrodem w tle 3 - Wiszące ogrody Semiramidy za 50 zeta




Za oknem ciągle Wiosna przegrywa walkę z Zimą. Mam zresztą wrażenie, że wcale nie walczy.
W kościach łupie a wzdłuż kręgosłupa pełzną dreszcze (czy dreszcze mogą pełznąć?). I gdzie tu znaleźć zielony, choć trochę, ogród???
Proponuję krótki wypad do Paryża (jak się dobrze trafi to i lot za 50 zeta można nabyć drogą kupna).
Po krótkim rzucie okiem na zamgloną i mokrą wieżę pana E....








Podróże z ogrodem w tle 2 - Prawie jak Sanssouci u stóp Ślęży



KRASKÓW - Reminiscencje wielkanocne

W 1845 roku – równo 100 lat przed … najazdem wschodnich Hunów...







Podróże z ogrodem w tle 1 - Zaklinanie wiosny

Już koniec marca a pogoda płata nam psikusy (chociaż dziwić się nie należy bo stare przysłowie mówi, że "w marcu jak w garncu"). Odziana w ciepłe barchany tęsknie patrzę na zdjęcia z minionego roku. Myślę sobie, że w ramach "zaklinania wiosny" 
PODRÓŻE Z OGRODEM W TLE 
czas zacząć :-)


Tajemnica Arboretum w Wojsławicach...
Tak ukochał swój ogród, że kazał się pochować wśród ukochanych rododendronów, które 60 lat wcześniej stały się jego pasją i początkiem nowego życia. Fritz von Oheimb, twórca wojsławickiego arboretum to postać niemal tak bajkowa jak jego ogród. Chorowite dzieciństwo i młodość miały swoje dobre strony gdyż ustrzegły go przed karierą wojskową, której hołdowała jego rodzina. Wysłano go, więc do Szwajcarii, gdzie na górskich stokach miał ożywczym powietrzem podleczyć swoją astmę. Podczas spaceru, zapatrzony w piękne krajobrazy, zsunął się nagle z wąskiej ścieżki prosto w objęcia śmierci. I tu zaczyna się botaniczna historia, gdyż na drodze młodego Fritza ku przepaści, stanął giętki, obsypany kwiatami rododendron. Czyż można nie zapałać miłością do tak niezwykłej wybawicielki? 
Zachwycony krzewem i jego rolą w swoim życiu hrabia von Oheimb, rozpoczął studia rolnicze a następnie, z kiełkującym pomysłem w głowie, wyruszył do znanych ogrodów i parków w Anglii i Holandii aby  poszerzać fachową wiedzę o roślinach i założeniach ogrodowych. W wieku 30 lat zakupił 150 hektarowy majątek ziemski w Wojsławicach, który stał się kanwą, na której do końca życia, wyszywał roślinami przestrzenne obrazy.

Wojsławice to nie tylko azalie i różaneczniki...

 Jest tu pierwszy, zaaklimatyzowany w Polsce cedr libański, metasekwoja chińska i.... Gatunki i odmiany idą w tysiące...

My jeździmy do Wojsławic co roku, najchętniej w powszedni dzień, przed południem gdy jest pusto i cicho. Mamy ulubioną ławkę w cieniu rododendronów. Siedzimy tam nieraz godzinami napawając się urodą życia, lub myszkujemy wśród zieleni zamykając w klatce aparatu fotograficznego ulotne impresje, które choć nie perfekcyjne technicznie, nigdy się nie powtórzą. 
Warto przyjechać do Wojsławic, odetchnąć pięknem, zainspirować się do własnych pomysłów. I odnaleźć swój własny ogród, niepodobny do żadnego innego…

Kochane, dolnośląskie 50 (pięćdziesiątki) , już niedługo... może spotkamy się pod różanecznikiem :-)

Margita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)