piątek, 28 lutego 2014

Z mojej muzycznej półki... Plebs blues...

Może to nie najpogodniejsza piosenka na wiosenny weekend ale tak jakby nawiązująca do całorocznej rzeczywistości.
Cieszmy się bo dziś piątek :-).



Margita
Jarek Nohavica
PLEBS BLUES tłum. Antoni Muracki



Gdy po raz pierwszy zobaczyłem piramidy

W Cheopsa czy Ramzesa chciałem splunąć twarz

Roboczy wół z miliona innych ledwie żywych

Co na czyjś rozkaz musi dźwigać każdy głaz

A oni mają wizję skrzydlatego Sfinksa

By po wsze czasy wysławiano ich

Ja do pershingów wkręcam jakieś świństwa

I kiedy coś się schrzani – pierwszy biorę w pysk 

 

To jest mój plebs blues, plebs blues, plebs blues…

 

I jestem wdzięczny za pęk brukwi czy cebuli

Ja –pajac dziejów, bezimienny widz

Włócznia Cezara, wykałaczka Kaliguli

Skaza na negatywie, którą łatwo zmyć

I co podnoszę głowę –czuję chłód nagana

Reżim czy demokracja –dla mnie jeden pies!

Więc wątpię w miłosierną moc Chrystusa Pana

I w to, czy w ogóle jakiś Chrystus jest

 

To jest mój plebs blues, plebs blues, plebs blues… 

 

Ja na swym krzyżu ponoć dźwigam losy świata

Chociaż na co dzień mam ze światem pański krzyż

Co z tego, że na księżyc człowiek może latać

Gdy ja niezmiennie w gnoju muszę tkwić

Ja przecież też mam serce, serce które płonie

Myślicie, że wystarczy chlebem zatkać dziób

Popatrzcie tylko na me spracowane dłonie

Czemu nikt nie chce słuchać moich słów

 

To jest mój plebs blues, plebs blues, plebs blues…

 

Nie wierzę w puste słowa, wierzę tylko w siebie

Bo czego nie zagarnę – nie będę miał

Raj mi po śmierci, głupcy, obiecują w niebie

A ja tu żyję i tu chciałbym mieć swój raj

Choć jestem tylko jednym z bitych i przegranych

Ja –kółko w maszynerii, w końcu mówię –nie!

Te głupie piramidy wznoście sobie sami

Możecie mnie dziś wszyscy pocałować w de..


czwartek, 27 lutego 2014

Praga o 6 sennie jeszcze ziewa... Kolejka po mięso...

Viue of..
Z niewiadomych przyczyn, dziś przypomniała mi się Letna - wzgórze z oszałamiającymi widokami na Pragę.

Stała tu onegdaj gigantyczna rzeźba, którą widać było z każdego niemal punktu miasta.
Wódz
17.000 ton kultu jednostki, niemającego sobie równych nawet w Związku Radzieckim. Tak, tak - największy na świecie pomnik Stalina,   zwany ironicznie przez Prażan kolejką po mięso ( z powodu tłumu granitowych bonzów i działaczy podążających w ślad za wodzem) wyrósł właśnie w Pradze.

Co podkusiło władze do poddańczego gestu o takiej skali? 
Czy w efekcie Stalin patrzył na Czechów i Słowaków łaskawszym okiem? 
Może ktoś zna odpowiedź?
  Fakt faktem, że  pomnik budowany w latach 1953-55 (podczas budowy zginęło pięciu pracowników budowy oraz... inspektor BHP, który akurat był wewnątrz generalissimowskiej głowy),

Kolejka po mięso
już w 1962 stał się niewygodny i postanowiono się go cichcem pozbyć. Niestety taka masa zbrojonego betonu, granitu i innych, niezwykle trwałych materiałów (w końcu miał przetrwać wieki) nie poddała się łatwo. Pierwszy wybuch okazał się niewypałem do tego stopnia, że wodzowi odpadła tylko głowa, która podobno stoczyła się do Wełtawy (zabijając po drodze jedną osobę?), ale wyłowiono ją i w otwartej ciężarówce wywieziono z miasta. Cierpliwie dokonywano kolejnych wysadzeń (zużyto ok 400 kg materiałów wybuchowych), aż w końcu porozrywane kawałki kolejki na mięso pokryły okolicę a ludzie brali co pomniejsze na pamiątkę.


wielkie bum!
metronom
   Pokruszony granit wypełnił drogi w okolicy Pragi a granitowe płyty stanowią dziś podwalinę teatru w Brnie. Pozostały grys wypełnił część podziemia pod postumentem, wykorzystywanym przez jakiś czas jako najdroższy magazyn warzyw, a po aksamitnej rewolucji, właśnie z tych pomieszczeń rozpoczęła nadawanie pierwsza czeska, piracka stacja radiowa - radio Stalin.

 
Jednak Letna nie zapomina  o swojej gigantycznej przeszłości.
W1991 roku przyleciał śmigłowcem i został osadzony na stalinowskim postumencie wehikuł czasu czyli wielki praski metronom z czerwonym wahadłem.  

pomnik króla popu
 W 1996 koncert Michela Jacksona który odbył się właśnie na Letnej, został uświetniony wzniesieniem ogromnego pomnika króla popu (o ironio) na miejscu wodza - umarł król niech żyje król. 

Tykanie metronomu między słowami tak i nie w 2003 roku, dawało Czechom do myślenia przed referendum w sprawie przystąpienia do UE a w 2009 odmierzało upływające dni czeskiej prezydencji.


Letenský Zámeček
Na co dzień wzgórze Letna przyciąga wrotkarzy i rolkarzy, którzy gromadzą się u stóp byłego pomnika, mogą tu wpaść spacerowicze (ostrzegam jednak, że jedyną toaletą dostępną na tym ogromnym terenie jest ohydna, potwornie cuchnąca TojTojka, i wybór: krzaki czy wypalenie oczu amoniakiem nie jest oczywisty). 
Hanavský pawilon


Na Letnej można też coś zjeść (raczej drogo) np. w pałacu z 1715 roku o nieodkrywczej nazwie Letenský Zámeček za to z 4 restauracjami i dużym, piwnym ogródkiem (piwo cena znośna), albo w bardziej malowniczej neobarokowej budowli o nazwie Hanavský pawilon. Ta żeliwna konstrukcja, projektu Otto Haisera, powstała z okazji czeskiej wystawy jubileuszowej w roku 1891, jako pawilon reprezentacyjny huty, której właścicielem był wówczas książę Vilém Hanavský - stąd nazwa obiektu. Jest to zarazem pierwsza budowla w Pradze, powstała z żelaza, betonu i szkła.


 Obok jest Kramářova Willa , który służy jako siedziba czeskich premierów. 

Tylko kolejki po mięso już nie widać ani na Letnej ani u rzeźnika... Tego akurat mi nie żal..
Margita



schody ku Stalinu
źródełka
http://zpravy.idnes.cz/obec-na-vysocine-vypsala-referendum-kvuli-
stalinovi-na-navsi-pt4-/domaci.aspx?c=A080306_195342_domaci_mad

http://czechfolks.com/plus/2009/12/19/pavel-pavek-konec-stalinova-pomniku/
www.radio.cz 
www.baldheretic.com
http://www.ceskenoviny.cz/tema/index_img.php?id=148994
www.expats.cz
www.icmaonline.org
www.barvyteluria.cz

środa, 26 lutego 2014

Kochajcie ludzi... Boski Radek...

Kochajcie ludzi takich jakimi są.
Innych nie ma.

Telewizora nie mam ale wczoraj właśnie, będąc na gościnnych występach, miałam okazję obejrzeć "kropkę nad i". Olejnikowa, niestety, rozumem nie grzeszy, za to namolnością (rozumianą przez nią jako dociekliwe i nieustępliwe dziennikarstwo) tak.

A politycy i inni celebryci jeżeli nie chcą narazić się na jej zemstę / nieprzychylność z powodu odmowy uczestnictwa w kropce, lezą tam i albo dają się albo nie. Taki dżob.

Sikorski wytrawnym dyplomatą jest i bez względu na mój do niego stosunek, z przyjemnością patrzyłam na ten nierówny pojedynek. Długonoga a jakby skarłowaciała Olejnik doskakiwała do Sikorskiego jak, nie przymierzając, ratlerek do mastifa. Tu go podgryźć tam zahaczyć tu obślinić a on, z pobłażliwym półuśmiechem, wielką łapą delikatnie ją odgarniał. Nie skacz bo się spocisz i krzywdę sobie zrobisz pani redaktor...

Parę cytacików chyba wejdzie do kanonu:

Sikorski :"Proszę mi oszczędzić wypowiedzi Kaczyńskiego. Mówiłem po angielsku, może nie zrozumiał"
Olejnik
(podniesionym głosem): Ale nie może mi pan zabronić puszczania materiału...

OlejnikCzy odda Pan order Jarosława Mądrego, który otrzymał Pan od Janukowycza?
Sikorski: Jarosław Mądry był podobno bardzo mądrym władcą. Życzyłbym sobie aby wszyscy o imieniu Jarosław cechowali się mądrością...

Szacun za refleks, spokój i błyskotliwość. Co prawda z Olejnik żaden przeciwnik ale zawsze.

A tak na marginesie to Order Księcia Jarosława Mądrego nadano szefowi polskiego MSZ 26 kwietnia 2011r. W dekrecie prezydenckim napisano wówczas, że Janukowycz odznaczył Sikorskiego za "znaczny osobisty wkład włożony w walkę z następstwami katastrofy czarnobylskiej, realizację międzynarodowych programów humanitarnych oraz wieloletnią działalność społeczną". Tego dnia na Ukrainie obchodzono 25. rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu z 26 kwietnia 1986 roku. Wśród Polaków odznaczonych Orderem Księcia Jarosława Mądrego są m.in.: Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski, Jacek Kuroń, Aleksander Kwaśniewski, Adam Michnik, Lech Wałęsa, Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi.

Hmmm
Margita

źródełka:
http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/prosze-mi-oszczedzic-wypowiedzi-kaczynskiego-mowilem-po-angielsku-moze-nie-zrozumial,402108.html

www.biznes.banzaj.pl

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sikorski-odznaczony-orderem-jaroslawa-madrego/3qv5k

wtorek, 25 lutego 2014

Uroda życia... Baba z Chełmońskiego...

Pani E.J. – dziś E.H. – co nie zmienia faktu, że dla mnie pozostanie Państwem E.J. - sprowokowana przeze mnie napisała: "Przeczytałam Twoje pytania na blogu związane z lisiczką i dokonałam pewnych przemyśleń 1. Odbiorca jest nieprzygotowany- nie wie jaki background ma nadawca.
2. Kod użyty przez nadawcę wynika z jego backgroundu. Trudno orzec czy jest odpowiedni czy nie.
3.Kod jest względnie uniwersalny. Są symbole, znaki powszechnie zrozumiałe i inne zrozumiałe lokalnie np.brzoza, dwa miecze.
4. Na czwarte - dla mnie są prawidłowe ale autor mógłby mnie pogonić. Uszczegóławiam: nie mam w głowie wizerunku admirała Nelsona, poznałabym Kościuszkę, Mickiewicza z ręką za pazuchą, postacie z Bitwy pod Grunwaldem itd- nie poznaję Nelsona. Nie doświadczyłam na własnej skórze ani nigdy nie interesował mnie szczególnie problem kolonializmu ani postkolonializmu - dla mnie tkanina produkowana w Holandii na rynek afrykański wg wzorców
indonezyjskich jest dokładnie tylko tym - czyli wiem ale się nie kojarzy. Nie wiedziałam że Kadafi miał jakiś złoty pistolet - niewiedza. Nie wiedziałam, że Nelson zdradzał swoją żonę ( tę co śpiewała), a taka wiedza może zmniejszyłaby poczucie abstrakcji - po diabła żona admirała
Nelsona śpiewa ten a nie inny smętny kawałek.

Można by tak się pobawić z polskimi obrazami według polskiego kodu i pytać o przesłanie. Na przykład baba z Babiego lata ubrana w strój krakowianki ze skrętem w ręce zamiast babiego lata? I co autor miał na myśli?
E.H"

  
No i tu mnie sprowokowała do dokonania pewnego przewrotnego zabiegu quazi artystycznego ;-)Pod tytułem 

BABA z Chełmońskiego

Nota kuratora wystawy (czytanie nie jest konieczne aby nie zaciemnić obrazu i pozostawić umysł i emocje czyste i gotowe do własnych - o ile ktoś się czuje na siłach - interpretacji):
Alegoryczne podejście do przeszłości Pani E.J. oparte na przesłaniu "BABY z Chełmońskiego" zaskakuje swoją świeżością zmieszaną z pierwiastkiem metafizycznym. Z jednej strony opieramy się na realistycznym odzwierciedleniu rzeczywistości wynikającej z przekonania, że istnieje czysta nieuwarunkowana percepcja, z drugiej można ulec wrażeniu, iż doświadczenia Pani E.J. w zakresie leżenia na łące i obijania się, są nie do przeceniani i odbiły się niezatartym piętnem zarówno na jej psychice jak i na percepcji artystycznej i postawie zaangażowania. Kod backgroundu Pani E.J. niesie w sobie pierwiastek uniwersalności i hermetyczności zarazem. Jestem przekonana, że takie a nie inne zestawienie dzieł wizualnych nie pozostawi odbiorcy obojętnym a inspiracje wypalą w jego umyśle niezatarte piętno rzutujące swą metaforą na indywidualny sposób widzenia rzeczywistości.

Zapraszam do przeżywania (żuwania)
Margita




PRABABAsolno-patriotyczna- oto sól ziemi, baba (pasterka?) okazuje się być wrażliwą na piękno natury, refleksyjną istotą - jednakowoż nie do końca pozytywną (choć pozytywistyczną) gdyż krowy, wskutek przeżyć artystycznych baby, idą w szkodę...






BABADUDY - tłusto-przaśna ale już zaopatrzona w zdobycze techniki (przenośny odbiornik radiowy - czyli tranzystor w miejsce), co sugeruje poprawę bytu materialnego. Krowy nadal w szkodzie
Jerzy Duda-Gracz
Jerzy Duda-Gracz




Jerzy Duda-Gracz



David LaChapelle

BABARYBA - zamknięta w ograniczającej przestrzeni szklanego akwarium, które , niby zaklęciem bąblogłowy, utrwala niczym niezmącony, jakby zafoliowany i zakonserwowany wizerunek baby. Krów brak - może polazły za horyzont








Renata Domagalska


 AKTABABA - impresjonistycznie i erotycznie rozłożona baba goła , ni to na polu szerokim bławatków pełnym ni to zanurzona w falującej wodzie lub kłębowisku babiego lata. Wyraz zadowolenia malujący się na twarzy sugeruje, ze krowy przepadły i nareszcie jej dusza odzyskała spokój




 ANGELBABA - Uwolniwszy się od krów dusza wznieść się może na wyżyny niebiańskie, połoniny niebieskie i nadal obijać się przeplatając nitki babiego lata miedzy palcami.









 


LANDSZAFTBABA - modyfikcja realistyczna AKTBABY - realistyczne odzwierciedlenie rzeczywistości wiadomo, że leży nad brzegiem strumienia, co oczywiście nie ogranicza możliwości dywagacji na temat losu krów






Anna Kaleta



VICTIMBABA - zastygła na kliszy groza ostatnich chwil ofiary seryjnego mordercy dusz. Jej omdlewająca ręka próżno szuka nitek umykającego życia. Ślad ciosu na jej piersi wróży ostateczność chwili. Krowy zostały unicestwione wcześniej.






http://kubrynska.com


Jagoda Krajewska
EKOBABA - nawiązujący do chełmońsko - jesiennej scenerii obraz błogiego przemijania, leniwego opieprzania się, złotorudego oddychanie weekendem... Krowy nie lezą do lasu więc tu ich nie ma...










MOTOBABA - najblizszy E.J. ideał baby 50+, nowoczesnej, zmotoryzowanej, niepoddającej się konwenansom. Obecność śmieci jest metaforą odrzucenia rzeczy niepotrzebnych, obciążających zużytych i wyzwolenia się z okowów materialności. Krów brak bo w tle mamy miasto...

 POSTCOITUSBABA - krowy, niemi świadkowie utraty cnoty ewentualnie nielegalnego zarobku, nadal przeżuwają swój, jakże prozaiczny, byt. Postcoitusbaba zadumana nad swoim post coitalnym bytem, przeplata między palcami nitki papierosowego dymu - metaforę życia....



Filip Ignatowicz
  


GENDERBABA - fantastyczna metafora ostatecznego przejścia ze sfery ducha (kobiecość, nitki babiego lata) w sferę materii (męskość, koszyk zakupowy). Modelowy konsumpcjonizm, przed którym nie chroni ani odzież ochronna, ani kask, ani płeć, który powala swą nieograniczoną potęgą. Ideę krów przejęły na siebie kartony z mlekiem..





źródełka:
http://www.chelmonski.wplocku.pl/
http://www.newsomart.com/image.php?id=977
www.pepiniera.pl
kubrynska.com
ot-couture.blogspot.com 

Uroda życia... Baba z Chełmońskiego...

Pani E.J. – dziś E.H. – co nie zmienia faktu, że dla mnie pozostanie Państwem E.J. - sprowokowana przeze mnie napisała: "Przeczytałam Twoje pytania na blogu związane z lisiczką i dokonałam pewnych przemyśleń 1. Odbiorca jest nieprzygotowany- nie wie jaki background ma nadawca.
2. Kod użyty przez nadawcę wynika z jego backgroundu. Trudno orzec czy jest odpowiedni czy nie.
3.Kod jest względnie uniwersalny. Są symbole, znaki powszechnie zrozumiałe i inne zrozumiałe lokalnie np.brzoza, dwa miecze.
4. Na czwarte - dla mnie są prawidłowe ale autor mógłby mnie pogonić. Uszczegóławiam: nie mam w głowie wizerunku admirała Nelsona, poznałabym Kościuszkę, Mickiewicza z ręką za pazuchą, postacie z Bitwy pod Grunwaldem itd- nie poznaję Nelsona. Nie doświadczyłam na własnej skórze ani nigdy nie interesował mnie szczególnie problem kolonializmu ani postkolonializmu - dla mnie tkanina produkowana w Holandii na rynek afrykański wg wzorców
indonezyjskich jest dokładnie tylko tym - czyli wiem ale się nie kojarzy. Nie wiedziałam że Kadafi miał jakiś złoty pistolet - niewiedza. Nie wiedziałam, że Nelson zdradzał swoją żonę ( tę co śpiewała), a taka wiedza może zmniejszyłaby poczucie abstrakcji - po diabła żona admirała
Nelsona śpiewa ten a nie inny smętny kawałek.

Można by tak się pobawić z polskimi obrazami według polskiego kodu i pytać o przesłanie. Na przykład baba z Babiego lata ubrana w strój krakowianki ze skrętem w ręce zamiast babiego lata? I co autor miał na myśli?
E.H"

  
No i tu mnie sprowokowała do dokonania pewnego przewrotnego zabiegu quazi artystycznego ;-)Pod tytułem 

BABA z Chełmońskiego

Nota kuratora wystawy (czytanie nie jest konieczne aby nie zaciemnić obrazu i pozostawić umysł i emocje czyste i gotowe do własnych - o ile ktoś się czuje na siłach - interpretacji):
Alegoryczne podejście do przeszłości Pani E.J. oparte na przesłaniu "BABY z Chełmońskiego" zaskakuje swoją świeżością zmieszaną z pierwiastkiem metafizycznym. Z jednej strony opieramy się na realistycznym odzwierciedleniu rzeczywistości wynikającej z przekonania, że istnieje czysta nieuwarunkowana percepcja, z drugiej można ulec wrażeniu, iż doświadczenia Pani E.J. w zakresie leżenia na łące i obijania się, są nie do przeceniani i odbiły się niezatartym piętnem zarówno na jej psychice jak i na percepcji artystycznej i postawie zaangażowania. Kod backgroundu Pani E.J. niesie w sobie pierwiastek uniwersalności i hermetyczności zarazem. Jestem przekonana, że takie a nie inne zestawienie dzieł wizualnych nie pozostawi odbiorcy obojętnym a inspiracje wypalą w jego umyśle niezatarte piętno rzutujące swą metaforą na indywidualny sposób widzenia rzeczywistości.

Zapraszam do przeżywania (żuwania)
Margita




Józef Chełmoński
PRABABAsolno-patriotyczna- oto sól ziemi, baba (pasterka?) okazuje się być wrażliwą na piękno natury, refleksyjną istotą - jednakowoż nie do końca pozytywną (choć pozytywistyczną) gdyż krowy, wskutek przeżyć artystycznych baby, idą w szkodę...







BABADUDY - tłusto-przaśna ale już zaopatrzona w zdobycze techniki (przenośny odbiornik radiowy - czyli tranzystor w miejsce), co sugeruje poprawę bytu materialnego. Krowy nadal w szkodzie


Jerzy Duda-Gracz
Jerzy Duda-Gracz




Jerzy Duda-Gracz


 


David LaChapelle

BABARYBA - zamknięta w ograniczającej przestrzeni szklanego akwarium, które , niby zaklęciem bąblogłowy, utrwala niczym niezmącony, jakby zafoliowany i zakonserwowany wizerunek baby. Krów brak - może polazły za horyzont








Renata Domagalska


 AKTABABA - impresjonistycznie i erotycznie rozłożona baba goła , ni to na polu szerokim bławatków pełnym ni to zanurzona w falującej wodzie lub kłębowisku babiego lata. Wyraz zadowolenia malujący się na twarzy sugeruje, ze krowy przepadły i nareszcie jej dusza odzyskała spokój

 ANGELBABA - Uwolniwszy się od krów dusza wznieść się może na wyżyny niebiańskie, połoniny niebieskie i nadal obijać się przeplatając nitki babiego lata miedzy palcami.









 


LANDSZAFTBABA - modyfikcja realistyczna AKTBABY - realistyczne odzwierciedlenie rzeczywistości wiadomo, że leży nad brzegiem strumienia, co oczywiście nie ogranicza możliwości dywagacji na temat losu krów








Anna Kaleta

 VICTIMBABA - zastygła na kliszy groza ostatnich chwil ofiary seryjnego mordercy dusz. Jej omdlewająca ręka próżno szuka nitek umykającego życia. Ślad ciosu na jej piersi wróży ostateczność chwili. Krowy zostały unicestwione wcześniej.







http://kubrynska.com


Jagoda Krajewska
EKOBABA - nawiązujący do chełmońsko - jesiennej scenerii obraz błogiego przemijania, leniwego opieprzania się, złotorudego oddychanie weekendem... Krowy nie lezą do lasu więc tu ich nie ma...










MOTOBABA - najblizszy E.J. ideał baby 50+, nowoczesnej, zmotoryzowanej, niepoddającej się konwenansom. Obecność śmieci jest metaforą odrzucenia rzeczy niepotrzebnych, obciążających zużytych i wyzwolenia się z okowów materialności. Krów brak bo w tle mamy miasto...

 POSTCOITUSBABA - krowy, niemi świadkowie utraty cnoty ewentualnie nielegalnego zarobku, nadal przeżuwają swój, jakże prozaiczny, byt. Postcoitusbaba zadumana nad swoim post coitalnym bycie, przeplata między palcami nitki papierosowego dymu - metaforę życia....



Filip Ignatowicz
 GENDERBABA - fantastyczna metafora ostatecznego przejścia ze sfery ducha (kobiecość, nitki babiego lata) w sferę materii (męskość, koszyk zakupowy). Modelowy konsumpcjonizm, przed którym nie chroni ani odzież ochronna, ani kask, ani płeć, który powala swą nieograniczoną potęgą. Ideę krów przejęły na siebie kartony z mlekiem..











źródełka:
http://www.chelmonski.wplocku.pl/
http://www.newsomart.com/image.php?id=977
www.pepiniera.pl
kubrynska.com
ot-couture.blogspot.com 

poniedziałek, 24 lutego 2014

Wrocław, Wrocek, Wroclove... odkrycie - Lisica z pistoletem...

W piątek zawitałyśmy z Panią E.J. do Muzeum Współczesnego. Pani E.J. była pierwszy raz w bunkrze. Poza fantastyczną panoramą miasta (z dominującym fiutem Czarneckiego), którą podziwiałyśmy z kawiarnianego tarasu zapijając ją imbirową herbatą i Książęcym,  wzrok nasz zaszczycił (lub zaszczycony został jak kto woli) dwie ciekawe wystawy. "Domy srebrne jak namioty" - rzecz o Romach i Yinka Shonibare — Prace wybrane.

Yinka Shonibare zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje, na nowo aranżuje stare obrazy, zmieniając głównych bohaterów i przesłanie.

 Henry Wallis, Death of Chatterton, 1856
Każda z nas miała zupełnie różne impresję w temacie "Co poeta (artysta) miał na myśli... "

Nie czytałyśmy wcześniej żadnych opisów ani interpretacji aby mieć czysty i otwarty umysł i nieskażony odbiór. 
Nasze interpretacje zupełnie nie przystawały do oficjalnego tekstu kuratora wystawy... I tu nasuwa się pytanie: Jeżeli artysta tworzy mając myśl przewodnią, która nie jest odczytana przez odbiorcę (w tym przypadku nas) zgodnie z intencją to:


 Edouard Manet, Le suicide, 1877
1. czy odbiorca jest nieprzygotowany?
2. czy nadawca użył nieodpowiedniego kodu? 
3. czy kod nie jest uniwersalny?
4. czy emocje rożne od oczekiwanych są nieprawidłowe?








Uniwersalna była, z pewnością, uroda „Addio del Passato” - XIX wiecznej arii z opery Giuseppe Verdi’ego „La Traviata” śpiewanej, w przepięknej scenerii, przez czarnoskórą śpiewaczkę przebraną (jak się przeczytałyśmy w materiałach) za żonę admirała Nelsona - Frances "Fanny" Nisbe, która (historycznie)nie miała w sobie chyba "kolorowej" krwi..
 Cóż - licentia poetica...

 
Wrażenia estetyczne - pozytywne, niezgodność interpretacyjna - podnosząca na duchu (mamy własne pomysły całkiem niezgorsze) a lisiczka ze złotym pistoletem okazała się alegorią "Arabskiej wiosny" 

Salam
Margita








źródełka:
http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Lady_Nelson_by_Daniel_Orme.png
http://weimarart.blogspot.com/2010/12/you-might-as-well-live.html

Yinka Shonibare — Prace wybrane 17.1.14–17.3.14 Wydarzenie specjalne, Wystawa Piątek, godz. 19.00, poziom 0, wernisaż - wstęp wolny Yinka Shonibare jest artystą, którego twórczość od lat konsekwentnie skupia się wokół zagadnień związanych z kolonializmem brytyjskiego imperium, co równocześnie uruchamia współczesną złożoność problematyki postkolonializmu.

Artysta brytyjsko – nigeryjskiego pochodzenia znany jest ze swoich teatralnych, wielowątkowych i barwnych prac przedstawiających bezgłowe manekiny, baletnice, dzikie zwierzęta wyposażone w telefony blackberry i pozłacane pistolety. W swoich obrazach, instalacjach i wideo Shonibare używa tkanin, które doskonale symbolizują wieloznaczność, a przede wszystkim sprzeczność związaną z postkolonialną kulturą. Materiały, które wydają się być autentycznie afrykańskie, okazują się produktem początkowo wytwarzanym w Holandii – na wzór indonezyjskich tkanin – i sprzedawanym w XIX wiecznej zachodniej Afryce, gdzie dopiero z czasem stały się częścią afrykańskiej tożsamości.

Shonibare umiejętnie zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje. Z kolei poruszając problem Arabskiej Wiosny prezentuje wypchane zwierzęta wyposażone we współczesne gadżety. Nazywając sam siebie „postkolonialną hybrydą”, skupia się na dynamice znaczeń, które wytwarzane są pomiędzy znanymi narracjami.

Na wystawie w Muzeum Współczesnym Wrocław Shonibare zaprezentuje serię fotografii „Fake Death Pictures”, które przedstawiają różne wariacje na temat śmierci Lorda Nelsona, uśmierconego podczas bitwy pod Trafalgar. Każda z fotografii odtwarza znane sceny śmierci z obrazów malarzy, m.in. Leonardo Alenza y Nieto, Édouarda Maneta, Henry’ego Wallisa, Bartolomé Carducho oraz François – Guillaume Ménageot, gdzie w miejscu głównego bohatera Shonibare umieszcza Lorda Nelsona. Natomiast „Addio del Passato” to poruszająca praca wideo przedstawiająca operową śpiewaczkę, która przebrana za żonę Lorda Nelsona – Frances Nisbet, odtwarza XIX wieczną arię „La Traviata” Giuseppe Verdi’ego.

Wystawę zamyka „Revolution Kid”, manekin z lisią głową wyposażony w replikę złotego pistoletu, który należał do Muammara al – Kaddafiego.
- See more at: http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/#sthash.w4FtKset.dpuf
Yinka Shonibare — Prace wybrane 17.1.14–17.3.14 Wydarzenie specjalne, Wystawa Piątek, godz. 19.00, poziom 0, wernisaż - wstęp wolny Yinka Shonibare jest artystą, którego twórczość od lat konsekwentnie skupia się wokół zagadnień związanych z kolonializmem brytyjskiego imperium, co równocześnie uruchamia współczesną złożoność problematyki postkolonializmu.

Artysta brytyjsko – nigeryjskiego pochodzenia znany jest ze swoich teatralnych, wielowątkowych i barwnych prac przedstawiających bezgłowe manekiny, baletnice, dzikie zwierzęta wyposażone w telefony blackberry i pozłacane pistolety. W swoich obrazach, instalacjach i wideo Shonibare używa tkanin, które doskonale symbolizują wieloznaczność, a przede wszystkim sprzeczność związaną z postkolonialną kulturą. Materiały, które wydają się być autentycznie afrykańskie, okazują się produktem początkowo wytwarzanym w Holandii – na wzór indonezyjskich tkanin – i sprzedawanym w XIX wiecznej zachodniej Afryce, gdzie dopiero z czasem stały się częścią afrykańskiej tożsamości.

Shonibare umiejętnie zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje. Z kolei poruszając problem Arabskiej Wiosny prezentuje wypchane zwierzęta wyposażone we współczesne gadżety. Nazywając sam siebie „postkolonialną hybrydą”, skupia się na dynamice znaczeń, które wytwarzane są pomiędzy znanymi narracjami.

Na wystawie w Muzeum Współczesnym Wrocław Shonibare zaprezentuje serię fotografii „Fake Death Pictures”, które przedstawiają różne wariacje na temat śmierci Lorda Nelsona, uśmierconego podczas bitwy pod Trafalgar. Każda z fotografii odtwarza znane sceny śmierci z obrazów malarzy, m.in. Leonardo Alenza y Nieto, Édouarda Maneta, Henry’ego Wallisa, Bartolomé Carducho oraz François – Guillaume Ménageot, gdzie w miejscu głównego bohatera Shonibare umieszcza Lorda Nelsona. Natomiast „Addio del Passato” to poruszająca praca wideo przedstawiająca operową śpiewaczkę, która przebrana za żonę Lorda Nelsona – Frances Nisbet, odtwarza XIX wieczną arię „La Traviata” Giuseppe Verdi’ego.

Wystawę zamyka „Revolution Kid”, manekin z lisią głową wyposażony w replikę złotego pistoletu, który należał do Muammara al – Kaddafiego.
- See more at: http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/#sthash.w4FtKset.dpuf
Yinka Shonibare — Prace wybrane 17.1.14–17.3.14 Wydarzenie specjalne, Wystawa Piątek, godz. 19.00, poziom 0, wernisaż - wstęp wolny Yinka Shonibare jest artystą, którego twórczość od lat konsekwentnie skupia się wokół zagadnień związanych z kolonializmem brytyjskiego imperium, co równocześnie uruchamia współczesną złożoność problematyki postkolonializmu.

Artysta brytyjsko – nigeryjskiego pochodzenia znany jest ze swoich teatralnych, wielowątkowych i barwnych prac przedstawiających bezgłowe manekiny, baletnice, dzikie zwierzęta wyposażone w telefony blackberry i pozłacane pistolety. W swoich obrazach, instalacjach i wideo Shonibare używa tkanin, które doskonale symbolizują wieloznaczność, a przede wszystkim sprzeczność związaną z postkolonialną kulturą. Materiały, które wydają się być autentycznie afrykańskie, okazują się produktem początkowo wytwarzanym w Holandii – na wzór indonezyjskich tkanin – i sprzedawanym w XIX wiecznej zachodniej Afryce, gdzie dopiero z czasem stały się częścią afrykańskiej tożsamości.

Shonibare umiejętnie zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje. Z kolei poruszając problem Arabskiej Wiosny prezentuje wypchane zwierzęta wyposażone we współczesne gadżety. Nazywając sam siebie „postkolonialną hybrydą”, skupia się na dynamice znaczeń, które wytwarzane są pomiędzy znanymi narracjami.

Na wystawie w Muzeum Współczesnym Wrocław Shonibare zaprezentuje serię fotografii „Fake Death Pictures”, które przedstawiają różne wariacje na temat śmierci Lorda Nelsona, uśmierconego podczas bitwy pod Trafalgar. Każda z fotografii odtwarza znane sceny śmierci z obrazów malarzy, m.in. Leonardo Alenza y Nieto, Édouarda Maneta, Henry’ego Wallisa, Bartolomé Carducho oraz François – Guillaume Ménageot, gdzie w miejscu głównego bohatera Shonibare umieszcza Lorda Nelsona. Natomiast „Addio del Passato” to poruszająca praca wideo przedstawiająca operową śpiewaczkę, która przebrana za żonę Lorda Nelsona – Frances Nisbet, odtwarza XIX wieczną arię „La Traviata” Giuseppe Verdi’ego.

Wystawę zamyka „Revolution Kid”, manekin z lisią głową wyposażony w replikę złotego pistoletu, który należał do Muammara al – Kaddafiego.
- See more at: http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/#sthash.w4FtKset.dpuf
Yinka Shonibare — Prace wybrane 17.1.14–17.3.14 Wydarzenie specjalne, Wystawa Piątek, godz. 19.00, poziom 0, wernisaż - wstęp wolny Yinka Shonibare jest artystą, którego twórczość od lat konsekwentnie skupia się wokół zagadnień związanych z kolonializmem brytyjskiego imperium, co równocześnie uruchamia współczesną złożoność problematyki postkolonializmu.

Artysta brytyjsko – nigeryjskiego pochodzenia znany jest ze swoich teatralnych, wielowątkowych i barwnych prac przedstawiających bezgłowe manekiny, baletnice, dzikie zwierzęta wyposażone w telefony blackberry i pozłacane pistolety. W swoich obrazach, instalacjach i wideo Shonibare używa tkanin, które doskonale symbolizują wieloznaczność, a przede wszystkim sprzeczność związaną z postkolonialną kulturą. Materiały, które wydają się być autentycznie afrykańskie, okazują się produktem początkowo wytwarzanym w Holandii – na wzór indonezyjskich tkanin – i sprzedawanym w XIX wiecznej zachodniej Afryce, gdzie dopiero z czasem stały się częścią afrykańskiej tożsamości.

Shonibare umiejętnie zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje. Z kolei poruszając problem Arabskiej Wiosny prezentuje wypchane zwierzęta wyposażone we współczesne gadżety. Nazywając sam siebie „postkolonialną hybrydą”, skupia się na dynamice znaczeń, które wytwarzane są pomiędzy znanymi narracjami.

Na wystawie w Muzeum Współczesnym Wrocław Shonibare zaprezentuje serię fotografii „Fake Death Pictures”, które przedstawiają różne wariacje na temat śmierci Lorda Nelsona, uśmierconego podczas bitwy pod Trafalgar. Każda z fotografii odtwarza znane sceny śmierci z obrazów malarzy, m.in. Leonardo Alenza y Nieto, Édouarda Maneta, Henry’ego Wallisa, Bartolomé Carducho oraz François – Guillaume Ménageot, gdzie w miejscu głównego bohatera Shonibare umieszcza Lorda Nelsona. Natomiast „Addio del Passato” to poruszająca praca wideo przedstawiająca operową śpiewaczkę, która przebrana za żonę Lorda Nelsona – Frances Nisbet, odtwarza XIX wieczną arię „La Traviata” Giuseppe Verdi’ego.

Wystawę zamyka „Revolution Kid”, manekin z lisią głową wyposażony w replikę złotego pistoletu, który należał do Muammara al – Kaddafiego.
- See more at: http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/#sthash.w4FtKset.dpuf
Yinka Shonibare — Prace wybrane 17.1.14–17.3.14 Wydarzenie specjalne, Wystawa Piątek, godz. 19.00, poziom 0, wernisaż - wstęp wolny Yinka Shonibare jest artystą, którego twórczość od lat konsekwentnie skupia się wokół zagadnień związanych z kolonializmem brytyjskiego imperium, co równocześnie uruchamia współczesną złożoność problematyki postkolonializmu.

Artysta brytyjsko – nigeryjskiego pochodzenia znany jest ze swoich teatralnych, wielowątkowych i barwnych prac przedstawiających bezgłowe manekiny, baletnice, dzikie zwierzęta wyposażone w telefony blackberry i pozłacane pistolety. W swoich obrazach, instalacjach i wideo Shonibare używa tkanin, które doskonale symbolizują wieloznaczność, a przede wszystkim sprzeczność związaną z postkolonialną kulturą. Materiały, które wydają się być autentycznie afrykańskie, okazują się produktem początkowo wytwarzanym w Holandii – na wzór indonezyjskich tkanin – i sprzedawanym w XIX wiecznej zachodniej Afryce, gdzie dopiero z czasem stały się częścią afrykańskiej tożsamości.

Shonibare umiejętnie zestawia zarówno historyczne jak i współczesne symbole, historie i paradygmaty – wiktoriańskie postaci przebiera w folklorystyczne stroje. Z kolei poruszając problem Arabskiej Wiosny prezentuje wypchane zwierzęta wyposażone we współczesne gadżety. Nazywając sam siebie „postkolonialną hybrydą”, skupia się na dynamice znaczeń, które wytwarzane są pomiędzy znanymi narracjami.

Na wystawie w Muzeum Współczesnym Wrocław Shonibare zaprezentuje serię fotografii „Fake Death Pictures”, które przedstawiają różne wariacje na temat śmierci Lorda Nelsona, uśmierconego podczas bitwy pod Trafalgar. Każda z fotografii odtwarza znane sceny śmierci z obrazów malarzy, m.in. Leonardo Alenza y Nieto, Édouarda Maneta, Henry’ego Wallisa, Bartolomé Carducho oraz François – Guillaume Ménageot, gdzie w miejscu głównego bohatera Shonibare umieszcza Lorda Nelsona. Natomiast „Addio del Passato” to poruszająca praca wideo przedstawiająca operową śpiewaczkę, która przebrana za żonę Lorda Nelsona – Frances Nisbet, odtwarza XIX wieczną arię „La Traviata” Giuseppe Verdi’ego.

Wystawę zamyka „Revolution Kid”, manekin z lisią głową wyposażony w replikę złotego pistoletu, który należał do Muammara al – Kaddafiego.
- See more at: http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wydarzenie-specjalne/yinka-shonibare-prace-wybrane/#sthash.w4FtKset.dpuf