wtorek, 18 lutego 2014

Kochajcie ludzi... A na cholerę mnie taka straż i policja?!?

Kochajcie ludzi takich jakimi są... innych nie ma...
 
DRZEWO
W sobotę jakiś człowiek na moim podwórku ścinał drzewo. Normalne, nie spróchniałe, stojące na środku, niezagrażające (trochę znam się na tym) itd.  Podjechał starym polonezem, wyniósł piłę i spokojnie rżnie. Wykazując (jak się okazało idiotyczną) postawę obywatelską zadzwoniłam do Straży Miejskiej aby ją zawiadomić o ww. fakcie i skłonić do przyjechania, wylegitymowania i sprawdzenia czy rzeczony drwal ma wymagane zgody. I cóż usłyszałam? Straż Miejska miasta Wrocka nie od tego jest! Drzew ścinanie to przestępstwo i, jako takie, należy do kompetencji policji. Pan podał mi numer do komendy dzielnicowej i polecił tam zgłosić problem. (A DRWAL RŻNIE). 

Jako obywatel posłuszny i mający na sercu przyrodę ojczystą, zadzwoniłam na policję (która, nota bene, ma siedzibę 3 ulice dalej). Dyżurny pochylił się nad problemem z uwagą lecz stwierdził, że wolnego patrolu nie ma, bo auto wyjechało na interwencję (piechotą jest jakieś 10 min), a w ogóle to Straż Miejska ma kompetencje do sprawdzenia uprawnień drwala więc on mnie przełączy. (A DRWAL RŻNIE). 

Dyżurny Straży Miejskiej podtrzymał poprzednią opinię (że oni nie do tych celów) i zaproponował telefon do Policji Miejskiej podając numer.
(A DRWAL RŻNIE). 

W tym momencie zaczęło mnie to już bawić i zadzwoniłam do Miejskiej Komendy Policji Wrocławia (siedziba w odległości jednej przecznicy od miejsca zdarzenia), gdzie poinformowano mnie, że powinnam zadzwonić do:
a) Straży Miejskiej
b) Komendy Dzielnicowej
a nie im, poważnym miejskim policjantom głowę zawracać w sobotę rano. Będąś jednak na tyle uprzejmi, że przyjmą zgłoszenie (A DRWAL RŻNIE)

Po chwili dostaję telefon z Komendy Dzielnicowej z pytaniem czy DRWAL NADAL RŻNIE bo Miejska im zleciła interwencję a oni przecież patrolu nie mają bo j.w.

Wyjrzałam przez okno. Drwal wkładał właśnie ostatnie kawałki elegancko pociętego drzewa do bagażnika, zamknął go i powoli odjechał. Dla porządku - numeru rejestracyjnego, z tej odległości, nie widziałam.

A na cholerę mnie taka straż i policja?

PIRAT DROGOWY

Jedziemy z Z. w niedzielny ranek do sąsiedniego miasta. Niespiesznie, zgodnie z przepisami, bo co krok wioska, miasteczko, ograniczenia szybkości, teren zabudowany, ludzie poboczem ciągną do kościołów...

Ni z tego ni z owego pojawia się nam z tyłu TIR mrugając światłami. Spojrzeliśmy na siebie - czyżby coś u nas nie działało w aucie? Ale nie... Jedziemy sobie dalej wg. ww zasad. Co zwolnimy przy znaku, TIR podjeżdża, mruga i... zaczyna trąbić. W najmniej oczekiwanych i odpowiednich miejscach (zakręt, podwójna ciągła itd.) zabiera się do wyprzedzania, które mu nie wychodzi bo coś z przeciwka się pojawia. Taka sytuacja trwa przez jakiś, dość długi czas więc postanawiam zadzwonić na policję bo agresywny kierowca TIRa nie dość , że stwarza realne zagrożenie to jeszcze pałęta się po drodze w niedzielę. Podaję policji trasę, numer drogi, kierunek oraz zwrot(!), markę TIRa kolor i numer rejestracyjny. Po jakichś 20 kilometrach widzimy przed sobą patrol policji stojący na poboczu więc zjeżdżamy na parking i "wypuszczamy" TIRa przed siebie  aby zobaczyć popisową akcję dzielnych policjantów.... I...???? TIR brawurowo przemyka obok nas (w końcu uwolniony od ograniczeń szybkości) i ... mija policję wcale przez nią nie niepokojony, gnając jak spuszczony ze smyczy ogar...

A na cholerę mnie taka policja!

Jako, żem obywatel nie obojętny i słucham wezwań policji o czujność , zawiadamianie o nieprawidłowościach i współpracę, zdarzeń takich przerobiłam naprawdę dużo. Niestety - jedyne co zyskałam to mnóstwo nagrań będących w posiadaniu służb ("w celu... rozmowa będzie nagrywana...."). Pewnie, że "nieprawidłowe zdarzenia" , które zgłaszałam na policję nie były dramatycznymi morderstwami, napadami z bronią w ręku ani aktami terroru. Jednak kompletny brak reakcji i brak interwencji w przypadku drobnych, być może, przekroczeń prawa, nie budują we mnie zaufania do policji ( tylko ewentualną frustrację z powodu marnowania pieniędzy z moich podatków) a w "drobnych" przestępcach budują, a jakże, poczucie bezkarności. Mało tego - ja zaczynam powoli się demoralizować - skoro policja i tak nie reaguje to może pora zacząć się zajmować "drobnymi wykroczeniami" - bezkarność zapewniona a może jaki zysk by był poza nagraniami???

Margita

źródełka:
http://miastoknurow.pl/1021,policjanci-w-nowych-mundurach.html

2 komentarze:

  1. Wesss, jeszcze cię zamkną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za utrudnianie pracy służb mundurowych, zajmowanie im cennego, opłacanego przez podatników czasu, za szkalowanie dziewiczego imienia... paragrafów się parę znajdzie :-)

      Usuń

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)