piątek, 22 grudnia 2017

Z mojej muzycznej półki... Białe święta, mokre święta...


I jak tu wierzyć ludowym przysłowiom???
"Kiedy Barbórka po wodzie to Boże Narodzenie
po lodzie".
4 grudnia lało jak z cebra i co?
I wiadro... cza podstawić.
Żadnego lodu, a tym bardziej śniegu, nie będzie!

A miało być tak pięknie: " na całej połaci snieg....."


Jednak na Kalinę zawsze można liczyć...
Doskonale przewidziała, że nadejdą czasy
takiej zmiany,
że Barbórka po wodzie to i na Święta lać będzie :-0


I też będzie pięknie: " na całej połaci deszcz....."
Białe czy deszczowe niech będą piękne, ciepłe si serdeczne :-)
Margita

źródełka: You Tube

wtorek, 19 grudnia 2017

Nieuporządkowany ranking kibli... Sławojka z widokiem...Prawie...

Podróże kształcą...
A te, w wysokie góry, kształcą zarówno ducha jak i ciało 😀

Droga na Sv. Jure (1 762 m n.p.m) w paśmie Biokova w Górach Dynarskich
przeniosła mnie w... znajomą, zupełnie nieźle, rzeczywistość:



 Za dawnych, dobrych czasów takie śmierdzące cóś nosiło "dumną" nazwę "sławojka"* i każdy marzył żeby została zastąpiona, w końcu, normalnym, czystym kiblem ze spłuczką...
Dziś twór ten zwie się "ekologiczną recyklingową toaletą" i jest prawdziwą dumą twórców...
 Gorzej z użytkownikami :-)

Może młodych fascynuje korzystanie
z woniejącego ekologicznie kibla i są dumni z tego, że i w czasie defekacji, mają wrażenie, że chronią właśnie środowisko. Mnie to nie bawi!
Przez większość swojego żywota,
w najlepszym z ustrojów (niepokojąco powracającym do żywych),
w mojej ukochanej ojczyźnie natrafić można było na takowe przybytki. 

Natrafić i to dość rzadko, bo generalnie publicznych kibli było jak na lekarstwo (chłe, chłe). Bywały np. na dworcach
(mniejszych lub większych)- dokładnie takie!

Zastanawiam się teraz gdzie w ogóle te kible ogólnie dostępne były?

Tak, tak - droga młodzieży - kibel publiczny
w PRL to było COŚ! takie właśnie...



Ale niech tam - dało się przeżyć, górskie powietrze owiało, wywiało...

Ale ku pamięci:



 KORZYSTASZ
Z RECYKLINGOWEGO KIBLA

1. W tym to kiblu nie używamy wody ani środków chemicznych
2. Fekalia się kompostują pod tym budynkiem
3. Nie wrzucajcie papierosów, podpasek, plastikowych butelek i puszek do tej recyklingowej toalety
4. Żeby to wszystko działało zamknij  klapę po użyciu

Dziękujemy za pomoc
w ochronie środowiska


:-)
Margita
*
Sławojka (także: wychodek, ustęp, wygódka, latryna, ) – rodzaj ubikacji; niewielka zamykana od wewnątrz budka, zazwyczaj wolnostojąca, z umieszczoną poziomo wewnątrz deską z otworem (pełniącą funkcję sedesu) nad suchym dołem, do którego wpadają fekalia. Wyposażeniem wychodka był hak służący do wieszania pociętych kartek gazet lub czasopism zastępujących papier toaletowy. Rolę haka zwykle pełnił ostro zakończony gwóźdź.
Ten rodzaj ubikacji spotykany jest w Polsce w uboższych wsiach, a niekiedy w miastach, niedysponujących kanalizacją sanitarną ani ogólnospławną, jak również wszędzie tam, gdzie instalowanie rozwiązań bardziej technologicznie zaawansowanych nie ma ekonomicznego uzasadnienia.


źródełka: Wikipedia

środa, 13 grudnia 2017

Nieuporządkowany ranking kibli...Piechur bez głowy...

Kalisz... 
- najstarsze polskie miasto...
- niegdyś stolica guberni ekumenicznie łącząca wiele wyznań...
- miasto Asnyka - ach te sałatki w Lewym profilu...
- miasto wspominane (w domyśle) przez Starszych Panów"...jak dobrze jest wiosną podumać nad Prosną..."
- miasto Konopnickiej Marii... "Kto w więzach słabnie, jest godzien swej niedoli"


Kalisz...
Nazwa pochodzi od archaizmu "kał" oznaczającego  bagno, mokradło... (za Wikipedią :-)

No dobra archaizm, archaizmem a kał kałem...
A kał to kibel :-0
 
Właśnie w PraKale na ulicy Śródmiejskiej trafiłam gościnnie na kibel niezwykły,
kibel z duszą!!!


Z duszą, z duszą - nie z du..ą!

W kamienicy starej jak świat,
w gigantycznym mieszkaniu - niemała łazienka.

Ponieważ wszystko stare więc instalacja wije się po ścianach niczym węże kuszące Ewę...

Blaszana wanna malowniczo otulona białymi welonami i... 
Zawadiacko zakotwiczony o jedną z rur stoi sobie bezpierśny i bezgłowy manekin. 
Stoi - więc jeźdźcem bez głowy być nie może .. Chyba, że spieszonym ;-)

Owa dolna, bezwstydnie naga połowa, daremnie usiłuje krok do przodu uczynić - wszak zakotwiczona jest. Jedyny kontakt ze światem umożliwia, nadziana nań, rolka papieru toaletowego...
Papier toaletowy niczym taśma telexu, może
w świat (za pomocą rur) zanieść przesłanie od bezgłowca... 


No dobra - głowa jakaś obok - niczym trofeum z safari meksykańskiego - trwa na warcie i taksuje potencjalnych wytwórców kału... Ale tak jakby...
z pewną taką nieśmiałością... 


Ech Kalisz - PraKał... Dekadencja...Vintage...Hipsteryzm...
Czas na powrót :-)
Margita

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Nieuporządkowany ranking kibli... Angielska logika...

Anglicy są dziwni.
O angielskich spłuczko-klamkach pisałam już swojego czasu tu KLIKNIJ


 Ale dziś wzięłam na warsztat inny angielski kiblowy fenomen: dwa wodne kurki (kurka wodna???) jeden od wrzątku i kilometr od niego drugi od zimnej wody. W angielskim domu to rozumiem: umywaleczka, koreczek
 zatyka odpływ, wlewamy ciut wrząteczku, dodajemy kapkę zimnej, mamy odpowiednią temperaturkę, myjemy buziunię, rączunie, uszka a na koniec nogi. Oszczędnie i ekologicznie. Niech im tam.
 

Ale w publicznym kiblu na dworcu????

 Spróbowałam karkołomnej sztuczki
z przekładaniem rąk. Najpierw pod zimny kranik, później... hmm...
ale czym mam nacisnąć / odkręcić wrzątkowy kurek, skoro w małdrzyku rączek oczko zimnej wody spoczywa?!?






No to może odwrotnie???
Auć!!! Małpą w kąpieli nie będę!

Wyparzać łapek nie muszę choć to dworzec i zima!

No i bądź tu mądry i dbaj o higienę!

Proszę waszej królewskiej szanowności - o co chodzi tobie królowo, i twoim poddanym???





Za to patent z automatem do sprzedaży podpasek ujął mnie za.. serce, choć nas - klimaxowych to już nie dotyczy, doceniam każdy gest dla kobiecej wygody.






No i jeszcze to - po prostu balsam na moje bystre - upierdliwe oczka.
 Czeski (KLIKNIJ) patent w brytyjskim wykonaniu na modłę Misia :).
Wniosek - czasem się i u nas uda spełnić staroeuropejskie standardy ;-)


Tylko co z tymi kranikami?

Margita





źródełka:
http://nie-wierzcie-zegarom.blogspot.com


piątek, 1 grudnia 2017

Kochajcie ludzi... Nierozgrzana Kalina...

Kochajcie ludzi takich jakimi są... Innych nie ma...
 
Bożenka wyciągnęła mnie na kulturę.
Tą razą do Kameralnego.
Człowiek się zapomina i dopiero w foyer teatru oświeciło mnie, że to przecież odnoga Polskiego i placówka podległa niejakiemu M. A na M. nikt porządny nie łoży! No ale - stało się.
Na widowni pustki... No dobra - środa!
"10 przykazań dla Kaliny" rozpoczęło się słabo. Monika Bolly aktorsko zupełnie niezła (choć trudno było mi jej fizis zbliżony do MM przypasować do Kaliny Jędrusik) wokalnie zupełnie nie podołała. Co i rusz chwiała się na linii melodycznej i wycinała koguty a jakość techniczna, towarzyszącego jej, elektronicznego bandu była, po prostu,  "żenuła". Z czasem spektakl się rozkręcił. Aktorka rozgrzała struny głosowe i, w końcowych sekwencjach, dawała radę ale...
- Choć przedstawienie ciekawie opierało się na bardzo osobistych wydarzeniach z życia Kaliny, choć interpretacje piosenek były niebanalne i nienaśladowcze (za co im chwała) to ten nieciekawy, choć pod koniec mocny, głos Moniki Bolly był ciągłym i irytującym dysonansem...
- Wciąganie widowni w gierki słowne - średnio udane
- I ten Gomółka z Cyrankiewiczem i orłem... w garderobie??? Jednakowoż coś z tych lat pamiętam więc takiego kitu proszę mi tu nie wciskać!

Chcecie to idźcie - nie zachęcam nie zniechęcam ;-)

Margita
PS.
Niestety -  się podejmuje flirt z nowym dyrektorem Polskiego to nic dobrego z tego nie wychodzi.
- Spektakl (jako taki) podobno nie był wcale premierowy gdyż 5 lat temu wystawiano go we wrocławskim Teatrze Małym (tak, tak - mamy taki prywatny teatr) choć ja śladów po tym nie znalazłam :-(
- ze środków masowego "rażenia" wynika, że tekst Dygata został, w niejasny sposób, pozyskany z prywatnych archiwów Kaliny. Na dodatek wykorzystano go publicznie bez zgody spadkobierczyni praw autorskich. 

Taka sytuacja

źródełka:
https://www.facebook.com/Teatr.Polski.we.Wroclawiu/?hc_ref=ARQeQ2XsYL8SHGsWv4BLQW6-W9T1_98B2r4Y3teH9__NV4odkhCoeE7gYYJILJVwNUg
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,21683784,teatr-polski-wykorzystal-tekst-na-ktory-nie-dostal-zgody.html 
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/240191.html