sobota, 25 maja 2013

Z mojej muzycznej półki... Na Żannę już nie idźcie...

Byłam ostatnio na koncercie Żanny Biczewskiej - po prawie 30 latach od jej koncertu w Teatrze Polskim.
Dramat :-(.
Świadomość właściwego momentu zejścia z estrady jest błogosławieństwem, brak tej świadomości to przekleństwo. Połóżmy więc zasłonę łaskawego milczenia na utracony głos i rozpaczliwe usiłowanie wyciągania wysokich jak
i niskich tonów. 

Zadziwiła mnie też entuzjastyczna reakcja publiczności i owacje na stojąco?????? Czy aż tak pragnęli powrotu własnej młodości czy chcieli sobie udowodnić, że nie popełnili błędu wydając stówkę na bilet?

Kiedyś Żanna śpiewała cudnie, a że w moim wieku skleroza jest na porządku dziennym, więc mam nadzieję zapomnieć niedawny koncert i pamiętać ten z czasów jej i mojej młodości) 

Margita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)