Przynajmniej u naszych zachodnich sąsiadów. Wiadomo kinder, kirche, kuche...
Niedługo pewnie i u nas ale...jeszcze nie dziś :-)
W niedalekiejodgranicy niemieckiej knajpie kibelek damski umiejscowiony jest w myśl powyższej zasady.
Zawsze można wylać zlewki do muszli, pożyczyć nieco papieru do wytarcia blatu.. itd..itp.
A'propos papieru - podajników z tymże w echte deutche kibel jest nadspodziewanie dużo.
W każdym oczku aż 3!?!
Nie dość, że na różnej wysokości - ten najniższy to chyba dla Krasnoludek - to jeszcze wg różnych mechanizmów podawania.
Tu rolka, tam ciągutka...
Oczywiście podajniczek z torebeczkami na podpaseczki i kubełek na te że... No to super..
Ale te 3 źródełka papierowe fascynują mnie do dziś.
Jednak skłaniam się do jednej z pierwszych myśli - do kuchni blisko to i zapas papieru do wytarcia blatu pod ręką zawsze jest.
Praktycznie - jak to w Niemczech :-)
Margita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy Twój komentarz przejdzie przez filtry:
1. Prawdy (czy to co chcesz napisać jest zgodne z prawdą?)
2. Dobra (czy to co chcesz napisać jest dla mnie dobre?)
3. Pożyteczności (czy to co chcesz napisać jest dla mnie pożyteczne?)
Jeżeli tak - pisz :-)