Koreański kryminał z:
- kluczem - nic nie jest takie jakim się wydaje;
- kapką erotyzmu LGBT;
- szczyptą brutalnego okrucieństwa, które raczej śmieszy;
- przemalowniczymi plenerami i wnętrzami;
- stylowymi strojami;
- porcelanowymi, skośnookimi aktorami;
- oszałamiająco kwitnącą wiśnią;
- i... o wszystkim pisać nie będę - trza zobaczyć :-)
Jednym słowem - SŁUŻĄCA Chana-wook Parka.
Erotyczna scena z naparstkiem przejdzie pewnie do historii kina...
Dawno nie widziałam tak dobrego filmu o wciągającej intrydze, która mami, tumani, przestrasza...
Ani słowa więcej...
Idźcie do kina (bez nieletnich!!!)
Margita
źródełka:
popcornfeed.xyz
http://www.filmweb.pl
moviesroom.pl
"Park Chan-wook", w koreańskim nazwisko zawsze przed imionami ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy, że Park to nazwisko a Chan-wook -imię. OK - jeżeli tak twierdzisz to tak musi być :-)
Usuń